Ukraińcy bezsilni wobec rosyjskich pocisków P-800 Oniks

Zeszłej nocy celem skomasowanego ataku rakietowego ze strony rosyjskiej znalazła się ukraińska Odessa. Kreml użył irańskich dronów kamikadze oraz pocisków Kalibr, Burja, Raduga i Oniks. Ta ostatnia broń przerasta ukraińską OPL.

Zeszłej nocy celem skomasowanego ataku rakietowego ze strony rosyjskiej znalazła się ukraińska Odessa. Kreml użył irańskich dronów kamikadze oraz pocisków Kalibr, Burja, Raduga i Oniks. Ta ostatnia broń przerasta ukraińską OPL.
Ukraińcy bezsilni wobec rosyjskich pocisków P-800 Oniks /Ministerstwo Obrony Rosji /materiały prasowe

Ukraińska Odessa stała się celem potężnego odwetowego ataku rakietowego ze strony rosyjskiej za ponowne uszkodzenie mostu Krymskiego przez Siły Zbrojne Ukrainy. W mieście zniszczono składy paliw i amunicji oraz infrastrukturę portową przeznaczoną m.in. eksportu zboża do wielu biednych krajów świata.

Niestety, systemy obrony powietrznej nie zdołały zneutralizować wszystkich środków napadu powietrznego. Siły Zbrojne Ukrainy podały, że Rosja zaatakowała Odessę aż 65 różnymi pociskami i dronami. Były to 32 irańskie drony Shahed-136/131 oraz 16 pocisków 3M54 Kalibr, osiem Kh-22 Burja, jeden Raduga Ch-59 i sześć P-800 Oniks. W sumie udało się zneutralizować 37 z 65 wysłanych na Odessę środków napadu powietrznego.

Reklama

Słaba obrona przeciwpowietrzna w Odessie

Dlaczego systemy obrony powietrznej tak słabo sobie poradziły z rosyjskim atakiem? Ponieważ w Odessie nie zainstalowano tak dużo sztuk tego typu systemów. Nie ma też Patriotów. Dotychczas nie były potrzebne. Analitycy oceniają, że efektywność OPL wynosiła podczas ataku zaledwie 56 procent.

Tymczasem w Kijowie, od kilku miesięcy jest to 90-100 procent. Nie możemy jednak porównywać tych miast. Stolica Ukrainy posiada najpotężniejszy i najbardziej zaawansowany na świecie system obrony powietrznej, a niebawem będzie jeszcze bardziej rozbudowany, by chronić powoli, ale sukcesywnie, rozwijające się miasto.

Ukraińcy bezsilni wobec rosyjskich pocisków P-800 Oniks

Największym problemem są jednak pociski P-800 Oniks. Siły Zbrojne Ukrainy obecnie nie są w stanie sobie z nimi skutecznie poradzić. Ataki z ich użyciem mają za każdym razem 100-procentową skuteczność. Co niezwykłe, są to pociski pamiętające jeszcze czasy Związku Radzieckiego. Chociaż technologicznie nie dorastają do pięt supernowoczesnym rosyjskim hipersonicznym Iskanderom czy Kindżałom, to jednak nie można ich powstrzymać, a Kindżały i Iskandery praktycznie w 100 procentach pacyfikowane są przez np. amerykańskie Patrioty.

Dlaczego te pociski są tak trudne do neutralizacji? Ponieważ mówimy tutaj o przeciwokrętowym, odrzutowym, ponaddźwiękowym pocisku manewrującym. Jako że ma niszczyć okręty wroga, jest to niezwykle potężna broń. Pocisk wystrzeliwany jest z wyrzutni lądowych, pokładu samolotu, okrętów nawodnych lub podwodnych.

P-800 Oniks, czyli mała głowica, ale duża prędkość

Pocisk posiada stosunkowo niewielką głowicę o masie 300 kg, lecz jej efektywność zwiększa duża energia kinetyczna szybkiego pocisku. Może on bowiem rozpędzić się do aż 2,5 Ma. Zasięg pocisku uzależniony jest od założonego pułapu lotu, wynosząc 120 km na niskim pułapie oraz do 300 km przy wysokim. Na szczęście, Rosjanie nie mają zbyt wielu tych pocisków, a nowe nie są już produkowane.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy