Ukraińcy ujawnili pierwszy okręt podwodny. Uderzą nim w Rosjan

Siły Zbrojne Ukrainy intensywnie pracują nad swoją flotą nawodnych dronów kamikadze, a teraz doszły do nich również drony podwodne. Okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej są poważnie zagrożone.

Siły Zbrojne Ukrainy intensywnie pracują nad swoją flotą nawodnych dronów kamikadze, a teraz doszły do nich również drony podwodne. Okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej są poważnie zagrożone.
Ukraińcy ujawnili pierwszy okręt podwodny. Zaatakują nim rosyjskie okręty /@DefMon3 /Twitter

Niedawno nawodne drony kamikadze Sił Zbrojnych Ukrainy uszkodziły rosyjski okręt desantowy i tankowiec, a niebawem dojdzie do nich kilka nowych okrętów. Ukraińcy testują bowiem pierwsze w swojej flocie podwodne drony kamikadze. To znacznie potężniejsza broń od dotychczas wykorzystywanych dronów nawodnych.

Ich atrybutem jest fakt, że mogą przemieszczać się do wybranego celu, np. rosyjskiego okrętu, pod taflą wody, na sporej głębokości, dzięki czemu ciężko je wykryć, namierzyć i zneutralizować. Takie urządzenia będą mogły zabrać na pokład kilkuset kilogramów materiałów wybuchowych.

Reklama

Ukraińcy testują pierwszy podwodny dron

Co ciekawe, ukraińskie koncerny zbrojeniowe, które zaangażowane są w projekty budowy podwodnych dronów, oświadczyły, że są też modele zdolne do transportu grubo ponad tony materiałów wybuchowych. Eksplozja takiego drona mogłaby już bez problemu zatopić rosyjski okręt. Właśnie taki cel przyświeca ukraińskiej armii.

Na jednym ze zdjęć opublikowanych w mediach społecznościowych, uwieczniono testy morskie pierwszego podwodnego drona kamikadze. Nie ujawniono jednak żadnych szczegółów na jego temat. Analitycy wskazują, że takie urządzenie będzie Rosjanom niezwykle trudno wykryć. Już teraz mają oni spore problemy z nawodnymi dronami, a co dopiero w starciu z czymś, co ukrywa się pod taflą wody i może zaatakować okręt nawet w dzień.

Ukraińcy uszkodzili już kilka rosyjskich okrętów

Po ataku ukraińskich dronów morskich na rosyjski okręt desantowy Olenegorski Górnik i tankowiec SIG, prezydent Ukrainy przyznał, że "Rosja zostanie bez okrętów do końca wojny, jeśli nadal będzie atakować ukraińskie porty". Przedstawiciele grup szkoleniowych SZU podali, że zapraszają wszystkich chętnych do służenia w armii i pomocy w wojnie właśnie wcielając się w rolę pilota czy sternika dronów.

Wystarczy już 2-3 godziny szkolenia, by móc rozpocząć realizować misje bojowe na terytorium okupowanym przez wroga. Najczęściej używane są małe, lekkie, ale superszybkie drony wyposażone w małe granaty, dzięki którym można atakować czołgi, wozy opancerzone, obozy żołnierskie czy okopy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy