Ukraińscy żołnierze dostali gumowe penisy. Są zachwyceni

Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy dostali nową broń, która wygląda jak gumowy penis. Nie ukrywają, że są zachwyceni, bo można nią zadać potężne ciosy rosyjskim agresorom.

Na froncie pojawiły się gumowe penisy. Ukraińscy żołnierze zachwyceni
Na froncie pojawiły się gumowe penisy. Ukraińscy żołnierze zachwyceni@front_ukrainian/@ManiacMagic1Twitter

Ukraińscy żołnierze pochwalili się nową bronią. Chociaż może dla wielu wyglądać dość krępująco, bo mówimy o gumowej zabawce erotycznej w kształcie penisa, to jednak można ją wypełnić materiałem wybuchowym i stalowymi kulkami, a później zrzucić z dronów na obozy rosyjskiego agresora.

Żołnierze przyznają, że gdy otworzyli przesyłki, byli mocno zdziwieni, co za bombowe prezenty otrzymali. Okazuje się, że nawet z zabawek erotycznych można zrobić użyteczną broń do skutecznego neutralizowania przeciwnika. W erze drukarek 3D można bowiem w szybkim tempie produkować przedmioty, które nadadzą się do wypełnienia materiałami wybuchowymi.

Zabawki erotyczne w Ukrainie jako bomby

Ukraińcy znani są ze swoich pomysłowych sposobów na pacyfikowanie rosyjskich żołnierzy. Na początku wojny małe bomby robili ze słoików po ogórkach i zrzucali je z dronów, a teraz mogą sobie pozwolić na nieco bardziej sugestywne bombowe zabawki. Jak sami przyznali, gdyby któraś z różowych bomb lotniczych nie wybuchła, to zawsze można będzie liczyć na psychologiczny wymiar ataku. Rosjanie na pewno będą mocno wkurzeni.

Ukraińcy tworzą Armię Dronów kamikadze

Siły Zbrojne Ukrainy bezustannie rozwijają swój jeden z największych projektów jakim jest Armia Dronów. W jej flocie mają znajdować się tysiące różnej maści tych urządzeń. Praktycznie wszystkie można wyposażyć w ładunki wybuchowe i wysłać na misje kamikadze. Drony odgrywają ogromną rolę w wojnie w Ukrainie i ma to miejsce zarówno po stronie ukraińskiej, jak i rosyjskiej.

Rosyjska armia niemal co noc atakuje ukraińskie miasta za pomocą tanich dronów kamikadze produkcji irańskiej. Chociaż większość z nich jest strącana przez systemy obrony powietrznej, to jednak dla Kremla często są po prostu wabikami dla obrony powietrznej w chwili uderzenia potężniejszymi pociskami takimi jak Iskander czy Kindżał.

Przed wojną pracowali w IT. Teraz latają dronami nad linią frontuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas