Wyceluj i... skacz do wody! Irańskie łodzie-kamikadze jak z czasów II wojny światowej

Wygląda na to, że Irańczycy przy projektowaniu swoich nowych jednostek nawodnych postanowili sięgnąć do japońskich tradycji. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie łodzi-kamikadze, z których trzeba wyskoczyć do wody przed uderzeniem.

Wyceluj i... skacz do wody! Irańskie łodzie-kamikadze jak z czasów II wojny
Wyceluj i... skacz do wody! Irańskie łodzie-kamikadze jak z czasów II wojny https://twitter.com/clashreport/status/1687784359632265216Twitter

Jakiś czas temu zaczęły do nas docierać informacje, że Rosjanie zaczęli korzystać z czołgów-kamikadze. Nie chodziło jednak o nowoczesne konstrukcje w stylu amerykańskich dronów Switchblade czy irańskich Shahed-136, zaprojektowane specjalnie do tego celu, ale stare czołgi po brzegi wypakowane materiałami wybuchowymi, które trzeba nakierować na cel, a następnie z nich wyskoczyć, żeby nie pożegnać się z życiem. I wygląda na to, że podobne rozwiązania zyskują ostatnio na popularności i sięga po nie choćby Iran w przypadku swoich łodzi.

Irańskie żywe torpedy XXI wieku

Oczywiście, w przeszłości żywe torpedy, czyli pojazdy podwodne z materiałem wybuchowym przeznaczone do ataków samobójczych czy dywersyjnych, które dawały załodze teoretyczną szansę przeżycia przez opuszczenie ich w odpowiednim momencie, nie były niczym nadzwyczajnym i były wykorzystywane choćby przez Japonię czy Włochy w czasie II wojny światowej, ale od tego czasu minęło już przecież niemal 90 lat! Obecnie jednostki typu kamikadze są bezzałogowe i zdalnie sterowane, więc ich operatorzy kontrolują je z bezpiecznej odległości.

No cóż, nie w Iranie, a przynajmniej w przypadku jednostek nawodnych, które możemy zobaczyć na nowym nagraniu - tu żołnierze muszą osobiście nakierować łódź na cel, a następnie ewakuować się, wskakując do wody, co jak słusznie zauważają użytkownicy w komentarzach do filmu, w niektórych warunkach i tak oznacza pewną śmierć.

Iran ma starą taktykę i nowoczesny pocisk hipersoniczny

I mocno kontrastuje z ostatnimi zapowiedziami Iranu, który dołączył do wyścigu po broń hipersoniczną i na początku czerwca zaprezentował swój pocisk Fattah.

Według podanych informacji celować ma on w "zaawansowane systemy antyrakietowe wroga i stanowi duży skok pokoleniowy w dziedzinie pocisków rakietowych", bo jest w stanie ominąć nawet najbardziej zaawansowane systemy amerykańskie czy izraelską Żelazną Kopułę. Zasięg Fattah wynosić ma 1400 km, a jego maksymalna prędkość dobija do Mach 14, czyli 15 tys. km/h

Co więcej, wszyscy widzieliśmy skutki ataków irańskich dronów-kamikadze Shahed-136 w Ukrainie, a Mark Miley, jeden z czołowych generałów sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych i przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów już w marcu przekonywał, że w ciągu kilku miesięcy Iran dysponować może bronią jądrową, więc możliwości i umiejętności lokalnym zbrojmistrzom z pewnością nie brakuje.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas