Sztuczna inteligencja zamiast lekarza? AI wchodzi do medycyny

Wyobraźcie sobie, że możemy wykrywać nowe choroby w błyskawicznym tempie, odnajdować nowotwory w I stadium, w którym dają największe szanse na wyleczenie. Że żyjemy w świecie, gdzie można tworzyć spersonalizowane lekarstwa w ciągu chwili, a rutynowe operacje mogą być wykonywane przez roboty, dzięki czemu uwalniamy potencjał naukowy lekarzy. Wszystko to dzięki sztucznej inteligencji, która potrafi przeszukać bazę danych niewyobrażalną dla człowieka, zwrócić uwagę na niedostrzegalne szczegóły. Cóż, teoria wygląda pięknie, prawda? Zobaczmy, jakie są perspektywy narzędzi opartych na AI w rzeczywistości.

Sztuczna inteligencja szturmem wkroczyła w nasze życie, zmieniając wiele branż, od mediów, przez sztukę, po naukę. Choć na razie zachłysnęliśmy się jej możliwościami, wciskając rozwiązania oparte na AI tam, gdzie żywy człowiek poradzi sobie znacznie lepiej (dogadanie się z chatbotem z działu obsługi klienta bywa horrorem, a używanie nawigacji z lektorem AI wyjątkowo uprzykrza podróż), to nie sposób przyznać racji tym, którzy wieszczą, że zmieni ona najbliższą przyszłość w istotnym stopniu. 

Dzięki postępowi w informatyce sztuczna inteligencja szybko staje się integralną częścią nowoczesnej opieki zdrowotnej, pomagając m.in. naukowcom w prowadzeniu badań.

Reklama

Jak najczęściej wykorzystuje się sztuczną inteligencję w opiece zdrowia?

Jak wskazuje IBM "obecnie najczęstsze role AI w placówkach medycznych to kliniczne wsparcie decyzyjne i analiza obrazowa". W przypadku klinicznego wsparcia narzędzia te pomagają podejmować decyzje dotyczące leczenia, leków, zdrowia psychicznego i innych potrzeb pacjentów, zapewniając lekarzom szybki dostęp do informacji lub badań, które są istotne dla ich pacjentów.

W przypadku obrazowania sztuczną inteligencję wykorzystuje się do analizy tomografii komputerowej, zdjęć rentgenowskich, MRI i innych obrazów pod kątem zmian, których niekiedy nawet doświadczony radiolog mógłby nie zauważyć.

- Sztuczna inteligencja może znaleźć zastosowanie w wielu specjalizacjach m.in. w kardiologii, neurologii, ginekologii, dermatologii czy urologii. Szczególnie przydatna powinna być w diagnostyce, oferując na przykład automatyczną detekcję i klasyfikację obiektów w obrazach tomografii komputerowej czy detekcję anomalii w długim przebiegu elektrokardiogramu - wyjaśnia Geekweekowi prof. Konrad Kowalczyk, szef jednego z projektów AI na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Czy sztuczna inteligencja zastąpi lekarzy?

Stopień zaawansowania dostępnych narzędzi AI może budzić obawy. Być może pamiętacie doniesienia o tym, że ChatGPT zdał amerykański egzamin medyczny USMLE MedQA odpowiadając poprawnie na 85 proc. pytań, co jest bardzo dobrym wynikiem. Czy to oznacza, że lekarze staną się zbędni? Zdecydowanie nie, przynajmniej jeszcze nie teraz.

- Jestem przekonany, że sztuczna inteligencja nie zastąpi lekarzy ani w niedługiej przyszłości, ani w dłuższej perspektywie czasu. Nie sądzę też, aby pacjenci byli skłonni zaakceptować leczenie, które nie jest prowadzone przez biorącego za nie odpowiedzialność lekarza - podkreśla naukowiec z Krakowa.

Niewykluczone, że część rutynowych operacji sztuczna inteligencja może przejąć, co uwolni potencjał naukowy lekarzy prowadzących badania, a nawet usprawni leczenie w szpitalach. Jednak jeszcze przez wiele lat to człowiek będzie musiał ostatecznie weryfikować wyniki i podejmować decyzje wykorzystując nie tylko suche dane, ale także swoje doświadczenie i intuicję.

- Sztuczna inteligencja będzie raczej wsparciem dla lekarzy w diagnostyce czy rozpoznaniu choroby. Powinna asystować lekarzowi w analizie wyników badań, zwłaszcza tych bardzo złożonych. Natomiast ostateczne decyzje dotyczące diagnozy czy leczenia będzie podejmował lekarz - dodaje profesor.

Tym bardziej że bezgraniczne zaufanie sztucznej inteligencji może się ostatecznie źle skończyć. Ta udowodniła już, że potrafi kłamać w żywe oczy, a bez odpowiedniej kontroli i narzuconych granic, sama potrafi zmodyfikować swój własny kod, aby nagiąć pewne zasady.

Jak sztuczna inteligencja może pomóc lekarzom?

Jeden z polskich projektów opartych na sztucznej inteligencji, jest realizowany na AGH w Krakowie pod kierownictwem prof. inż. Konrada Kowalczyka. Zakłada stworzenie asystenta głosowego rozpoznającego naturalną mowę użytkownika i wykonującego powierzone zadania, który będzie wsparciem dla lekarzy oraz personelu medycznego w codziennej pracy. Dzięki takiemu rozwiązaniu lekarz będzie mógł wydawać polecenia głosowe. 

Komendy wydawane przez medyków będą ułatwiały m.in. wystawienie e-skierowań, e-recept czy zwolnień lekarskich. To jedno z narzędzi, które mogłoby niezwykle pomóc zapewne nie tylko polskiej służbie zdrowia, uwalniając lekarzy od papierologii tak, aby mogli się skupić na tym, co najważniejsze, czyli leczeniu nas.

- Asystent głosowy, nad którym pracujemy, to asystent działający w tle, przysłuchujący się wizycie lekarskiej w celu automatycznego wypełnienia dokumentacji medycznej. Ta składa się z różnych pól opisujących badania, rozpoznanie, zalecenia, ale też z dokumentów zewnętrznych takich jak recepty, skierowania czy zwolnienia. Podstawą takiego rozwiązania są moduły sztucznej inteligencji odpowiedzialne za automatyczne rozpoznawanie mowy i przetwarzanie języka naturalnego - opisuje prof. Kowalczyk.

Dodaje, że w projekcie używane są nie tylko duże modele językowe (takie jak choćby ChatGPT), ale też mniejsze modele, komendy głosowe oraz personalizowane przez lekarzy szablony głosowe pozwalające na bardziej kontrolowane wypełnianie dokumentacji. - Mniejsze modele językowe są trenowane pod konkretne zadania takie jak ekstrakcja nazw leków, dawkowania, okresu zwolnienia czy też podsumowania dłuższej wypowiedzi lekarza, a ich skuteczność jest często wyższa niż w przypadku dużych modeli językowych - wylicza profesor.

Zadanie, nad którym pracuje grupa ok. 10 osób realizowana jest przy współudziale firmy Proassist. Projekt rozpoczął się w 2023 r. w ramach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju INFOSTRATEG realizowanego na zlecenie Ministerstwa Zdrowia. Konsorcjum na realizację zadania ma łącznie trzy lata, więc na efekt końcowy trzeba będzie jeszcze nieco zaczekać.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sztuczna inteligencja | Medycyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy