Zapotrzebowanie na sprzęt AI może zagrozić globalnemu bezpieczeństwu

Jak podaje profesor Kirk Chan z University of East London właśnie ma miejsce globalny technologiczny wyścig. Już teraz poszczególne państwa i firmy rywalizują w tworzeniu coraz potężniejszych chipów komputerowych, które mają zasilać następną generację narzędzi sztucznej inteligencji. Może to rzutować na światowe bezpieczeństwo oraz politykę.

Chipy, AI i globalne bezpieczeństwo

Według dostępnych informacji liderem w wyścigu projektowania zaawansowanych chipów są Stany Zjednoczone, aczkolwiek specjaliści wskazują, że zdecydowana większość produkcji ma miejsce na Tajwanie.

Na początku lutego tego roku Sam Altman, dyrektor generalny OpenAI ogłosił, że poszukuje globalnej inwestycji w wysokości... od 5 do 7 bilionów dolarów. Celem miałoby być wyprodukowanie jeszcze potężniejszych chipów dla platform sztucznej inteligencji nowej generacji.

Specjaliści zauważają, że wspomniana kwota odpowiada łącznej kwocie, jaką przemysł chipowy wydał od samego swego istnienia. Jak zauważa GlobalData (firma zajmująca się analizą danych), rynek chipowy będzie wart prawie 910 miliardów dolarów do 2030 r.

Reklama

Dlatego też w ostatnich latach USA, Japonia, Chiny i niektóre kraje europejskie zwiększyły swoje zaangażowanie w projektowanie i produkcję nowoczesnych chipów. Przykładowo Wielka Brytania ogłosiła plan zainwestowania aż 100 mln funtów w organy regulacyjne oraz w działania uniwersytetów w zakresie rozwiązywania problemów powiązanych ze sztuczną inteligencją.

Eksperci stwierdzają także, że około 90 proc. chipów, które są wykorzystywane do ulepszania i trenowania systemów AI, jest produkowanych przez jedną firmę — znajduje się ona na Tajwanie. Wyspa w ostatnich miesiącach jest przyczyną dużych napięć na linii USA-Chiny. Pekin uważa, że Tajwan jest jego zbuntowaną prowincją, zaś Waszyngton broni swoich interesów i bezpieczeństwa w regionie.

Przedmiotem globalnego zaniepokojenia jest wybuch potencjalnego konfliktu, który przyczyniłby się do załamania rynku chipowego i zarazem znacznego osłabienia rozwoju AI, z którą coraz więcej państw wiąże swoją przyszłość.

Jednocześnie trzeba dodać, że Chiny kontrolują około 60 proc. produkcji galu metalicznego i 80 proc. światowej produkcji germanu - są to metale ziem rzadkich, które są "krytycznymi surowcami" w produkcji nowoczesnych chipów.

Powoli produkcja zaawansowanych urządzeń przenosi się z Azji do innych regionów świata, w tym do Europy i USA. Eksperci uważają, że jest to korzystne dla rynku, lecz transformacja może potrwać całe lata. Zauważają również, że nie bez przyczyny podczas tegorocznej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa powstał specjalny panel dotyczący technologii jako globalnego zagadnienia bezpieczeństwa. Dyskusja koncentrowała się właśnie na chipach komputerowych.

Szalony rozwój sztucznej inteligencji

Jednocześnie specjaliści zwracają uwagę, że rozwój sztucznej inteligencji może wywrzeć olbrzymi wpływ na globalne bezpieczeństwo i geopolitykę. Głównym zagrożeniem jest dezinformacja i deepfake - zmanipulowane przez AI materiały audio i wideo, a także obrazy mogą sprawić, że główny kandydat polityczny powiedział coś, czego w rzeczywistości nie powiedział. W ten sposób manipuluje się opinią publiczną, co w konsekwencji może doprowadzić do protestów i zmian decyzji rządzących.

Na wspomnianej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa 20 największych firm technologicznych na świecie stworzyło Tech Accord - firmy zobowiązały się do współpracy w zakresie opracowania specjalnych narzędzi do wykrywania, oznaczania i obalania deepfake’ów.

Rozwój AI oraz rynku chipów niesie ze sobą olbrzymie możliwości, dzięki którym przyspieszone zostaje opracowywanie m.in. nowych leków, lecz z drugiej strony rozwój ten niesie ze sobą pewne zagrożenia, które powinny w najbliższym czasie zostać rozpracowane przez poszczególne rządy państw.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sztuczna inteligencja | bezpieczeństwo cyfrowe | chipy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy