BlackBerry Torch - nieokreślona hybryda
RIM, twórcy marki BlackBerry, stworzyli podstawy współczesnych smartfonów. Ale dzisiaj konkurencja już dawno ich przegoniła. Czy smartfon BlackBerry Torch z nowym system operacyjnym może to zmienić?
Pierwsze wrażenie
Smukłe linie BlackBerry Torch spodobają się z pewnością wielu osobom. Telefon ten zachował wiele cech sugerujących wysoką klasę i jakość wykonania. Srebrna obwódka wyraźnie zaznacza granice tego modelu i nadaje czarnej bryle wiele blasku. Przedni panel wieńczą cztery przyciski oraz touchpad, będący autorskim pomysłem kanadyjskiego producenta na nawigację po telefonie. Tył telefonu pokryty został gumą, dzięki której dobrze trzyma się on zarówno w dłoni, jak i na podłożu. Znajdziemy na nim również aparat o rozdzielczości 5 megapikseli z możliwością dwukrotnego powiększenia, stabilizacją obrazu oraz wbudowanym flashem.
Sercem Torcha jest nieco przestarzały już procesor Intel Marvell o taktowaniu 624Mhz oraz 512MB pamięci operacyjnej. Nie ukrywajmy - szału nie ma. Wprawdzie system operacyjny BlackBerry OS 6.0 działa na nim poprawnie, ale już niedługo taka konfiguracja sprzętowa telefonu będzie należeć do poprzedniej epoki. W telefonie kosztującym ponad 2000 złotych może to robić różnicę.
Po wysunięciu dolnego panelu Torcha naszym oczom ukazuje się pełna klawiatura QWERTY, przypominająca tę znaną z linii terminali Bold. Jeśli chodzi o jakość wykonania slidera, to jest to zdecydowanie najwyższa półka. Nie doszukamy się tutaj żadnych luzów, a otwieranie telefonu jest bardzo płynne. Konstrukcja telefonu sprawia jednak, że trudno znaleźć punkt zaczepienia do sprawnego korzystania ze slidera. Jeżeli telefon nie jest zablokowany, łatwo przypadkowo wcisnąć coś na dotykowym ekranie - pozostaje jedynie trafianie w metalową ramkę znajdującą się pod nim. Po dłuższym czasie może to denerwować, szczególnie jeśli ktoś jest przyzwyczajony do telefonu ze sliderem, który można otwierać niehumanitarnie łapiąc za ekran.
Bo białe powinno być białe...
Osobny akapit poświęcę na opis samego wyświetlacza. Niestety - tutaj Research In Motion całkowicie się wyłożyło. Po pierwszym uruchomieniu telefonu nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Chcąc być sprawiedliwym i mając jeszcze trochę głupiej nadziei, postanowiłem poczekać aż ekran się "rozgrzeje". Nie wiem czy miało to głębszy sens, ale pozwoliło mi za to wypić herbatę. Ekran się nie zrehabilitował. Ale po kolei: w BlackBerry Torch zastosowano wyświetlacz HVGA+ o przekątnej 3,18 cala z rozdzielczością 360 na 480 pikseli i 65 tysiącami kolorów. Mówiąc prosto z mostu - konkurencja ma lepszy. Tu wszystko wydaje się być niewyraźne, jakoś nienaturalnie pogrubione. Mało tego - nikt nie wmówi mi, że białe jest białe... bo białe bywa żółte. Dobrze sprawuje się natomiast rozpoznawanie dotyku. Po problemach z modelem Storm RIM wziął sobie chyba do serca opinie użytkowników. Zmuszony jednak jestem do wystawienia druzgoczącej opinii dla ekranu Torcha - daleko w tyle za konkurencją, patrzenie na niego na pewno nie sprawia wielkiej przyjemności. Gdybym był producentem to chyba bym się wstydził. Szczególnie, że model ten reklamowany jest również jako świetny wybór dla fanów multimediów i internetu...
BlackBerry to nie telefon - to usługa
Mało osób, nie mających do tej pory styczności z telefonami BlackBerry, wie że są to w rzeczywistości nie tylko telefony, ale także usługa. Użytkownicy wszystkich modeli terminali Research In Motion korzystać mogą z usługi BIS (dla klientów indywidualnych i małych firm) oraz BES (jej korporacyjny odpowiednik).
Wykupując dodatkowy abonament na usługę BIS dostają oni stałe przyłączenie telefonu do internetu, bez limitu danych. Pozwala to na przesyłanie poczty elektronicznej z wykorzystaniem technologii Push, przeglądanie internetu oraz korzystanie z dedykowanego komunikatora BlackBerry. Wiele aplikacji dostępnych na BB OS również pozwala na jej wykorzystanie (w tym np. oficjalna aplikacja dla Facebooka). Jedynym ograniczeniem jest tu brak możliwości przeglądania treści przesyłanych na zasadzie streamingu. W ramach BIS nie odtworzymy zatem radia internetowego oraz nie obejrzymy materiałów wideo. Koszt usługi jest zależny od operatora i oscyluje w granicach 20 złotych miesięcznie. Osoby, które jeszcze bardziej chcą zgłębić temat (lub planują zakup terminala BlackBerry) powinny poczytać w internecie artykuły porównujące usługę BIS z BIS-B.
Klawiatura - prawie jak Bold, ale...
BlackBerry OS 6
BlackBerry OS 6 został zaprezentowany w tym samym momencie co testowany telefon. Producent wyraźnie podkreślał, że wydając nową wersję systemu operacyjnego chciał zachować rozwiązania z OS 5 dodając mu jednocześnie trochę wigoru. Prezentuje się on ładnie - to fakt, ale daleko mu do intuicyjności. Przeprowadziłem mały eksperyment. Dałem telefon z BB OS 6 osobie, która nigdy wcześniej nie miała z nim styczności i kazałem wybrać dowolny numer telefonu przy pomocy klawiatury. Nie udało się. Ciekawi was dlaczego? Otóż w fizycznej klawiaturze cyfry połączone są z literami. Rozpoczęcie wpisywania numeru skutkuje otwarciem wyszukiwarki danych w telefonie i wpisywaniem kolejnych liter. Numer wyświetlany jest drobnym druczkiem pod polem wyszukiwania. Aby go wybrać trzeba wcisnąć zieloną słuchawkę. Teoretycznie proste, ale dla osoby nieobeznanej może to być problemem. Test skończył się dokładnie tak samo w przypadku innego znajomego.
Coś musi być na rzeczy.
RIM zdecydował się na wprowadzenie w OS 6 funkcji wielu działów menu. Mamy tutaj zatem ekran Wszystkie, Ulubione, Notatki głosowe, Pobrane pliki czy Najczęstsze. Praktyka pokazuje, że korzysta się tylko z jednego, a reszta wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Wykonywanie bardziej skomplikowanych czynności przyprawia o ból głowy. Z tęsknotą wspominam poprzednią wersję tego systemu i szczerze zastanawiam się czy do niego nie wrócić. Powstrzymuje mnie jedno: przeglądarka. Jest ona tutaj najbardziej dopracowanym elementem. Każdy kto miał do czynienia z OS 5 wie, że wcześniejsza wersja przeglądarki RIM potrafiła rozśmieszyć do łez albo doprowadzić do frustracji. Na Torchu przeglądanie internetu to czysta przyjemność, choć w niektórych przypadkach zdarza się zauważyć sprzętowe zacofanie tego telefonu.
Telefon do wszystkiego, czyli do...
...niczego? RIM stworzył prawdziwą hybrydę. Specjaliści od projektowania urządzeń dla zastosowań biznesowych postanowili zmierzyć się z telefonem, który trafi również w gust klientów indywidualnych. Niestety, nie udało się. Torch na pewno nie jest totalną klapą, ale jego światło gaśnie na tle propozycji firm konkurencyjnych. Mało intuicyjny system i bardzo słaby wyświetlacz sprawiają, że Torch nie sprawdza się w zastosowaniach multimedialnych tak jak powinien. W sklepie z aplikacjami nie znajdziemy wielu godnych uwagi gier czy programów, które czymś nas zaskoczą. Nie oszukujmy się, że nabywcy smartfonów lubią czasami zagrać w rozluźniającą grę i taki stan rzeczy może ich skutecznie zniechęcić. Z kolei dla rozwiązań biznesowych jest to telefon zbyt awangardowy, nie skupiający się wystarczająco mocno nad elementami zauważanymi przez ludzi pracy.
Jest jednak nadzieja na lepsze jutro. RIM dopiero raczkuje w tym segmencie telefonów, a na horyzoncie widać już nowe modele, w tym drugą wersję Torcha z lepszym procesorem. Przed kanadyjskim producentem jeszcze długa droga do serc użytkowników. Jeżeli ktoś myśli nad zakupem BlackBerry - szczerze polecam, ale niekoniecznie ten model.
PLUSY
+ bardzo dobry slider,
+ design,
+ dostęp do usług BIS i BES,
+ klawiatura QWERTY,
+ poprawiona przeglądarka.
MINUSY
- wyświetlacz
- technicznie nieco zacofany
- nieintuicyjny system
- nie za tą cenę