Test Samsung Galaxy Beam - smartfon z projektorem

W jaki sposób wyróżnić się na rynku smartfonów? Samsung postanowił umieścić w modelu Samsung Galaxy Beam projektor. Czy takie rozwiązanie sprawdza się w praktyce?

Smartfony przestały być uznawane za gadżet, a stały się koniecznością. Nie oznacza to jednak, że nie można umieścić w nich rozwiązań, które można określić jako "gadżeciarskie". Taką taktykę zastosował Samsung, wkładając do jednego z modeli rodziny Galaxy mały projektor.

Smartfon czy projektor?

Beam nie wyróżnia się niczym od innych smartfonów Samsunga z podobnej półki - 4-calowy ekran (rozdzielczość 480 na 800 pikseli), dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz i Android wersji 2.3. Bez funkcji projektora, to po prostu telefon ze średniej półki smartfonów. Trzeba jednak dodać, że sprzęt sprawia wrażenie solidnego (i tak też jest), i ma bardzo dobrze prezentujący się żółty pasek wokół obudowy. Całość waży 145 g i ma wymiary 124 na 64 na12 mm. Zabawa zaczyna się dopiero wtedy, kiedy uruchomimy mający 15 lumenów projektorek.

Beam teoretycznie może wyświetlić obraz o szerokości nawet 50 cali (ok. 125 cm). Dodatkowo urządzenie jest wyposażone w specjalną aplikację do obsługi projektora, która umożliwia zmianę ostrości oraz jasności, pisanie notatek na ekranie czy uruchomienie galerii albo filmu z dobraną przez nad muzyką w tle. Tak wygląda to na papierze.

Reklama

W rzeczywistości trudno liczyć na to, że Beam zastąpi nawet mały, ale profesjonalny projektor. Jeśli nie korzystamy z umieszczonego w smartfonie Samsunga rozwiązania w nocy lub w pomieszczeniu pozbawionym światła, zobaczymy naprawdę niewiele. Prawda jest taka, że 15 lumenów nigdy nie wygra z promieniami słonecznymi albo mocną żarówką. To tak naprawdę największe wyzwanie całego pomysłu z projektorem w smartfonie. Reszta ograniczeń tego pomysłu, jak na przykład konieczność położenia Beam na jakimkolwiek podwyższeniu, aby powierzchnia nie rozbijała wyświetlanego obrazu, jest do obejścia.

Bateria i reszta

W sprzedaży można znaleźć wersję, która w zestawie ma specjalną stację dokującą. Duża bateria umieszczona w Beam (2000 mAh) sprawi, że projektor nie rozładuje od razu telefonu. To duży plus - jak łatwo się domyślić. Co więcej, dzięki temu - jeśli nie korzystamy z projektora - Beam nie padnie po 24 godzinach bez ładowania. Natomiast 5-megapikselowy aparat sprawuje się tak samo, jak we wszystkich nowych smartfonach Samsunga, czyli dobrze, ale nie rewelacyjnie - jednak do "podstawowego" fotografowania w pełni wystarczy. Wystarczą także mocne głośniczki, w sam raz do oglądania filmów z projektora..

Podsumowanie

Za zabawę z smartfonowym projektorem należy zapłacić obecnie około 1800 zł - to cena dobrego smartfona, lepszego od Beam. W konkluzji, z projektora umieszczonego w smartfonie można zrobić fajny użytek. Bynajmniej nie tylko po to, aby w losowych miejscach publicznych wyświetlać znak Batmana na ścianach (próbowaliśmy, reakcje były dość zabawne). Projektor to fajne rozwiązanie np. jeśli chcemy obejrzeć film podczas wycieczki lub kiedy utknęliśmy w schronisku lub innym hostelu bez telewizora. Generalnie, zastosowań jest wiele, ale trzeba pamiętać, że Beam przegrywa z każdym małym projektorem. Tylko, że z małego projektora nie można dzwonić. I nie jest to taki fajny gadżet.

PLUSY

+ projektor w smartfonie,

+ dobra bateria.

MINUSY

- to tak naprawdę standardowy telefon,

- Android w wersji 2.3.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: projektor | Samsung | Samsung Galaxy S
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy