To przełom! Ładujesz akumulator 10 min i jedziesz 1200 km

Toyota ogłosiła przełom, który znacząco przybliża koncern do wprowadzenia na rynek pojazdów elektrycznych zasilanych zaawansowanymi akumulatorami półprzewodnikowymi i już wkrótce mamy się przekonać, o jakiej rewolucji mowa.

To może być to! Toyota zapowiada 1200 km na jednym ładowaniu
To może być to! Toyota zapowiada 1200 km na jednym ładowaniu materiały prasowe

Jak donosi Financial Times, drugi co do wielkości producent samochodów na świecie, jest w trakcie realizowania planu wprowadzenia do 2025 roku samochodów z zaawansowanymi akumulatorami półprzewodnikowymi. Toyota opracowała sposób na uproszczenie procesu produkcji materiałów do tych akumulatorów, co zdaniem producenta pozwoli mu dostarczyć pojazdy elektryczne o zasięgu około 1200 km, które naładujemy w zaledwie 10 minut.

1200 km na jednym 10-minutowym ładowaniu? Biorę!

I jeśli koncern faktycznie jest choćby bliski osiągnięcia tych wyników, możemy mieć do czynienia z prawdziwą rewolucją na rynku samochodów elektrycznych - taką, która może w końcu skłonić kierowców do poważnego zastanowienia się nad przesiadką.

Zarówno w przypadku naszych akumulatorów ciekłych, jak i stałych, chcemy radykalnie zmienić sytuację, bo obecne akumulatory są zbyt duże, ciężkie i drogie. Jeśli chodzi o potencjał, będziemy dążyć do zmniejszenia o połowę wszystkich tych czynników
powiedział Keiji Kaita, prezes centrum badawczo-rozwojowego Toyoty ds. neutralności węglowej

Oczywiście wprowadzenie na rynek modeli o takim zasięgu i takich czasach ładowania nie stanie się z dnia na dzień, ale zdaniem Kaity Toyota mogłaby masowo produkować baterie półprzewodnikowe o takich możliwościach do 2027 lub 2028 roku. To perspektywa kilku lat i konkurencja w tym czasie z pewnością nie będzie siedzieć bezczynnie i czekać, ale wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie rynek aut elektrycznych czekają w końcu zmiany na lepsze.

Z drugiej strony w tego typu sytuacjach zawsze przypominamy sobie, ile razy pisaliśmy już o różnych rewolucyjnych technologiach dla akumulatorów (czy to do urządzeń mobilnych, czy samochodów) i jak dotąd żadna z nich nie została skomercjalizowana. Dlatego też zachowujemy dystans i w myśl powiedzenia, uwierzymy, jak zobaczymy.

Przed wojną pracowali w IT. Teraz latają dronami nad linią frontuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas