Jowisz to kanibal. W jego wnętrzu znajdują się inne planety

Okazuje się, że największa planeta Układu Słonecznego skrywa w swoim wnętrzu części obcych planet, które mogłyby dziś przypominać życiodajną Ziemię.

Okazuje się, że największa planeta Układu Słonecznego skrywa w swoim wnętrzu części obcych planet, które mogłyby dziś przypominać życiodajną Ziemię.
Jowisz skrywa w swoim wnętrzu niedoszłe planety /NASA /materiały prasowe

Jowisz jest tak ogromnym obiektem, że podczas swojego formowania się siał niewyobrażalny zamęt w młodym Układzie Słonecznym. Ten gazowy olbrzym nie tylko pochłaniał planetoidy i zaburzał orbity młodych planet, ale również część z kandydatek na nie zniszczył i wciągnął do swojego gęstego wnętrza.

Astronomowie od zawsze chcieli wiedzieć, dlaczego Jowisz tak szybko przybierał na masie i zyskał ostatecznie miano największej planety Układu Słonecznego. W końcu to stało się jasne. O tym zdecydowała jego orbita, która leży w odpowiedniej odległości od Słońca. Materiał skalny i obiekty protoplanetarne formujące się w tej przestrzeni były regularnie pochłaniane przez Jowisza.

Reklama

Kandydatki na planety we wnętrzu Jowisza

Badania wnętrza największej planety prowadzone za pomocą sondy Juno ujawniły, że znajdują się tam ciężkie pierwiastki. Naukowcy są pewni, że są to szczątki protoplanet, ponieważ Jowisz nie byłby w stanie ich pozyskać w inny sposób. Obecna masa tego gazowego giganta to aż 318 mas Ziemi z czego aż 11-30 mas Ziemi stanowią niedoszłe planety. To pokazuje, jak "obfite spożywał obiady".

Chociaż Jowisz to kanibal, to jednak jego potężna grawitacja i gęsta atmosfera chronią planety, w tym Ziemię, przed strumieniami komet, które mogłyby dokonać dużych zniszczeń. Sporo większych obiektów pochodzących z obłoku Oorta mogło w przyszłości uderzyć w Ziemię i zakończyć na niej biologiczne życie. Jest wielce prawdopodobne, że Jowisz kilka razy uratował Błękitną Planetę, chociaż wiemy, że w przypadku dinozaurów mu się nie udało.

Jowisz mógł zniszczyć przyszłe drugie Ziemie

Astronomowie sądzą, że pas planetoid, rozciągający się pomiędzy Marsem a Jowiszem, niegdyś przemierzało kilka planetozymali. Skoro Ziemia jest życiodajnym światem, a wszystko wskazuje na to, że Mars również taki był kilka miliardów lat temu, to jest wielce prawdopodobne, że Jowisz mógł pochłonąć jeden czy nawet kilka obiektów, które zmieniłyby się w drugie Ziemie.

Badania największej planety Układu Słonecznego i takie odkrycia jak jej kanibalizm, są na wagę złota. Astronomowie dzięki temu mogą dowiedzieć się więcej o burzliwej przyszłości formowania się układu, a to z kolei pozwoli nam lepiej zrozumieć ewolucję Ziemi i pojawienie się na niej życia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jowisz | astronomowie | Kosmos | Sonda kosmiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy