Księżyc stanie się cmentarzem. Amerykańska misja wzbudza kontrowersje
Firma Astrobotic rozpoczyna nową erę dostarczania komercyjnych ładunków w kosmos. Start pierwszej od czasów Apollo amerykańskiej misji księżycowej wzbudza poruszenie ze względów etycznych. Na Srebrny Glob ma zostać dostarczony ładunek zawierający skremowane szczątki i DNA ponad 200 osób. Bliscy zmarłych chcą zapewnić im nabożeństwo żałobne nie z tego świata.
Amerykanie ponownie podbiją Księżyc
Z przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała najnowsza amerykańska misja księżycowa. Firma Astrobotic za pośrednictwem rakiety Vulcan Centaur należącej do United Launch Alliance wyśle w przestrzeń lądownik księżycowy Peregrine. Na jego pokładzie znajdą się ładunki rządowe oraz komercyjne.
Peregrine został wyposażony w szereg instrumentów naukowych NASA. Na jego pokładzie znajduje się również rój robotów z Meksyku oraz fizyczny bitcoin. Największe kontrowersje wzbudza umieszczenie na lądowniku ludzkich szczątków oraz DNA, które po udanym lądowaniu mają zostać na Księżycu. Jak tłumaczą swoją decyzję bliscy zmarłych, chcą zapewnić im nabożeństwo żałobne nie z tego świata.
DNA i skremowane ludzkie szczątki w kosmosie
Na pokładzie lądownika Peregrine mają znaleźć się skremowane ludzkie szczątki oraz DNA wybitnego twórcy literatury science-fiction, Arthura C. Clarke’a. Swoje miejsce w misji kosmicznego pochówku znalazły również prochy twórcy „Star Trek”, Gene’a Roddenberry’ego oraz kilku członków obsady, w tym znanej z roli porucznika Nyoty Uhury, Nichelle Nichols.
Misja jest wspólnym przedsięwzięciem firm Celestis i Elysium Space, które za pośrednictwem księżycowego lądownika należącego do Astrobotic chcą spełnić pośmiertnie marzenie zmarłych o podróży w kosmos. Misja uwzględnia również zabranie prochów wieloletniej fanki serialu „Star Trek”, Glorri Knowlan. Gloria zmarła 12 lat temu, a jej ośmioro dzieci postanowiło w ten sposób złożyć hołd matce.
Co więcej, na pokładzie mają naleźć się włosy rzekomo należące do George’a Washingtona, Dwighta Eisenhowera i Johna F. Kennedy’ego.
Koszt symbolicznego kosmicznego pochówku
Firma Celestis oferuje usługę pochówku na Księżycu za sumę zaczynająca się od 12 500 dolarów. Natomiast nabożeństwo żałobne w firmie Elysium Space kosztuje 11 950 dolarów, przy tym, że firma jest nowa na rynku. Celestis już 13 razy przewoziła ludzkie szczątki na wysokość suborbitalną.
Lądownik może pomieścić ograniczone ilości materiałów, co za tym idzie, firmy pakują jedynie symboliczną część skremowanych szczątków. Są to również środki bezpieczeństwa. W 2023 roku mała rakieta suborbitalna przewożąca szczątki dla firmy Celestis eksplodowała kilka sekund po stracie. Nigdy nie ma pewności czy dana misja kosmiczna się powiedzie, jednak w razie jakichś nieprzewidzianych wydarzeń, rodzina nie traci wszystkiego po swoim zmarłym.
Peregrine ma szansę stać się pierwszym komercyjnym lądownikiem, który wykona udane lądowanie na powierzchni Księżyca. Program jednak finansowany jest przez NASA, ponieważ firma ma stać się częścią programu Artemis. NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS) ma pomóc prywatnym firmom w dostarczaniu ładunków na Księżyc w ramach współpracy przy nadchodzących misjach załogowych.
Kontrowersje wokół usług księżycowego pochówku
Jedni mogą patrzeć na te misje jako na wzruszający hołd, jednak co najmniej jedna grupa wyraziła sprzeciw. Dla Indian Nawaho Księżyc stanowi święte miejsce, a pozostawienie na nim ludzkich szczątków jest dla nich równoznaczne z profanacją. Indianie Nawaho stanowią największą grupę etniczną Indian Ameryki Północnej w Stanach Zjednoczonych.
NASA oświadczyła, że rozważa tę prośbę, jednak dla naukowców Księżyc stanowi wyłącznie platformę do nauki i rozwoju podróży kosmicznych. Srebrny Glob staje się coraz bardziej dostępny nie tylko dla NASA, ale również dla firm komercyjnych, co za tym idzie, trudno będzie zatrzymać nadchodzące zmiany mimo sprzeciwu rdzennych kultur.
Polecamy na Antyweb: Jak fotografować nocne niebo smartfonem?