Para wodna wykryta na obcej planecie. Czy to przełom w nauce?

Podczas badania skalistej egzoplanety wykryto parę wodą. Jeśli kolejne badania potwierdzą istnienie atmosfery, to może być przełom w nauce o egzoplanetach i kolejny krok do odkrycia życia w kosmosie.

Naukowcy odkryli parę wodną przypadkiem, podczas sprawdzania, czy skalista egzoplaneta jest w stanie utrzymać lub przywrócić atmosferę w związku ze swoim położeniem w stosunku do macierzystej gwiazdy - czerwonego karła.

Egzoplaneta o nazwie GJ 486 b została odkryta w 2021 roku. Jest o 30 procent większa od Ziemi, ale ma niemal 3 razy większą masę. Jej pełne okrążenie wokół gwiazdy trwa około 1,5 dnia - jest na tyle blisko, że temperatura na powierzchni wynosi 430 stopni Celsjusza. Zbyt blisko, aby mogło istnieć tam życie, ale wykryto na niej ślady pary wodnej.

Reklama

Jeśli rzeczywiście obecność pary wodnej jest powiązana z planetą, może to oznaczać posiadanie atmosfery w skrajnie niekorzystnych warunkach. Ale naukowcy nieco studzą emocje podkreślając, że źródło pary wodnej może znajdować się w samej gwieździe.

Korzystne położenie do badań atmosfery

GJ 486 b wokół swojej gwiazdy najprawdopodobniej krąży podobnie jak Księżyc wokół Ziemi, tj. przez cały czas zwrócona jest do gwiazdy tylko jedną stroną, na której panuje dzień. Jeśli planeta ma atmosferę, to podczas tranzytu światło przechodzące przez gazy, pozwoli astronomom ustalić jej skład. Na razie naukowcy przeanalizowali przy pomocy różnych metod dwa tranzyty. To jeszcze za mało, by wyciągnąć ostateczne wnioski.

Czy GJ 486 b posiada atmosferę z parą wodną?

Wykrycie atmosfery, w której jest woda, byłoby rzeczywiście sensacją. Ale równie prawdopodobnie jest to, że pochodzi ona z powierzchni gwiazdy.

Astronomowie wskazują, że nawet plamy słoneczne są na tyle chłodne, że może czasem występować w nich para wodna. Macierzysta gwiazda GJ 486 b jest znacznie chłodniejsza niż Słońce, w związku z czym na jej powierzchni mogłoby skupić się więcej pary wodnej i stworzyć sygnał imitujący atmosferę planety.

Jest jeszcze jedno badanie, które naukowcy planują przeprowadzić przy użyciu teleskopu Webba. To badanie dziennej strony egzoplanety. Jeśli nie posiada ona atmosfery, to jej najgorętszy punkt powinien być w miejscu najbardziej wysuniętym w stronę gwiazdy. Jakiekolwiek przesunięcie tego punktu może oznaczać obecność atmosfery, w której krąży ciepło (podobnie jak w przypadku Ziemi - najcieplejszym miejscem nie jest równik, a zwrotniki).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Egzoplaneta | NASA | Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy