Rosjanie zmiękli. Wyślą kosmonautów na orbitę kapsułą Elona Muska

Szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, po nałożeniu sankcji na Rosję, w związku z agresją na Ukrainę, na wszystkie sposoby atakował i groził szefostwu NASA i Elonowi Muskowi, a teraz zmiękł i prosi USA o pomoc.

Szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, po nałożeniu sankcji na Rosję, w związku z agresją na Ukrainę, na wszystkie sposoby atakował i groził szefostwu NASA i Elonowi Muskowi, a teraz zmiękł i prosi USA o pomoc.
Rosyjska kosmonautka poleci w kosmos kapsułą amerykańskiej firmy SpaceX /SpaceX/NASA /materiały prasowe

Szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej, przez ostatnie 3 miesiące wojny w Ukrainie nie szczędził gorzkich słów pod adresem władz Amerykańskiej Agencji Kosmicznej oraz firmy SpaceX, czyli m.in. Elona Muska. Dmitrij Rogozin groził też runięciem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na Ziemię czy zestrzeleniem satelitów kosmicznego internetu Starlink.

Teraz Rogozin nieco zmiękł. Prawdopodobnie dotarło dni niego, że bez względu na wszystko, Rosja była, jest i dalej będzie zależna od Stanów Zjednoczonych w kwestii eksploracji kosmosu, a zwłaszcza utrzymania kosmicznego domu.

Reklama

Rosjanka poleci w kosmos ze SpaceX w ramach misji Crew-5

Szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej z bólem serca zapowiedział, że jeszcze w tym roku pierwszy raz w historii kosmonauta poleci na orbitę na pokładzie kapsuły Crew Dragon od SpaceX. Chociaż pierwsze przesłanki o tym świadczące pojawiły się jesienią ubiegłego roku, to jednak po rozpoczęciu wojny w Ukrainie sytuacja się zmieniła.

Teraz w końcu mamy już zapewnienie, że pomimo konfliktu na linii Rosja-USA, te plany zostaną zrealizowane. Rosjanie borykają się z ogromnymi problememi finansowymi w swoim Roskosmosie. Dlatego też taka decyzja. Pierwsza rosyjska kosmonautka poleci na orbitę w amerykańskiej kapsule Dragon od SpaceX szybciej, niż myśleliśmy, bo już podczas misji Crew-5. Planowana jest ona na wrzesień 2022 roku.

Na jednej misji ze SpaceX może się nie skończyć

Dotychczas nie znaliśmy też personaliów rosyjskiego załoganta. Teraz wszystko stało się jasne. Mówimy tutaj o Annie Kikinie. Oprócz niej, na pokładzie znajdzie się Nicole Aunapu Mann (NASA), Josh A. Cassada (NASA) i Koichi Wakata (JAXA). Ale to nie koniec ciekawych wieści. Otóż Rogozin zapowiedział, że w ramach wymiany, Sojuzem do kosmicznego domu poleci amerykański astronauta Frank Rubio.

Rogozin zapowiedział też, że na jednym locie pojazdem SpaceX rosyjskiej kosmonautki się nie skończy. Rosja planuje dwie misje, a mianowicie Crew-5 i Crew-6. Ta druga ma odbyć się w pierwszym kwartale 2023 roku. Na razie nie wiadomo, czy ta druga się odbędzie, ale pierwsza jest już niemal pewna, ponieważ Anna Kikina już odbywa szkolenie do lotu amerykańskim pojazdem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama