Szykujcie aparaty. Niedługo zorza może znów pojawić się nad Polską

Ostatnie wybuchy z obszaru AR3664 skutkowały pojawieniem się spektakularnej zorzy, widocznej również z Polski. Już w czerwcu ta niezwykle aktywna grupa plam słonecznych znów będzie skierowana w stronę Ziemi. Kiedy dokładnie możemy się spodziewać wystąpienia zorzy w czerwcu?

Ostatnie wybuchy z obszaru AR3664 skutkowały pojawieniem się spektakularnej zorzy, widocznej również z Polski. Już w czerwcu ta niezwykle aktywna grupa plam słonecznych znów będzie skierowana w stronę Ziemi. Kiedy dokładnie możemy się spodziewać wystąpienia zorzy w czerwcu?
Zorza polarna to przepiękne zjawisko związane z przepływem prądu w jonosferze. W czerwcu może znów być widoczna na niskich szerokościach geograficznych. /123RF/PICSEL

Na Słońcu panuje iście wybuchowa atmosfera. Odpowiedzialny za ostatnie spektakularne zorze, niezwykle aktywny obszar AR3664, cały czas dokazuje. Dopiero co wyemitował choćby rozbłysk klasy X2,9. Poniedziałkowy koronalny wyrzut masy (CME) nie dotarł jednak do naszej planety, ponieważ obszar AR3664 jest jeszcze nieco od niej odwrócony. 

To jednak zmieni się już niedługo. Jeśli plamy utrzymają wysoką aktywność, to do Ziemi wkrótce znów mogą dotrzeć koronalne wyrzuty masy i pojawić się burze magnetyczne, a co za tym idzie, także zorze.

Reklama

AR3664 wraca, w czerwcu mogą wystąpić zorze

Niedawno w stronę Ziemi leciało aż pięć sporych CME. Kilka z nich dotarło do naszej planety, co zaowocowało potężną burzą magnetyczną i spektakularnymi zjawiskami w postaci zorzy, która widoczna była nie tylko ze standardowych punktów, ale i z innych miejsc na Ziemi, również z Polski. Wszystko to odbyło się za sprawą niezwykle silnej aktywności ogromnej grupy plam słonecznych AR3664, wielkością sięgającej Jowisza.

Niedługo później ta sama grupa plam stała się odpowiedzialna za kolejny niezwykle silny rozbłysk. Centrum Prognoz Pogody Kosmicznej będące częścią Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery (NOAA) poinformowało o gigantycznym rozbłysku słonecznym klasy X8,7, który sklasyfikowano jako najsilniejszy w bieżącym cyklu słonecznym, a także jako największy od niemal 20. lat! Nie dotarł on jednak do Ziemi, bo AR3664 była akurat odwrócona od naszej planety. Teraz jednak wraca.

Zorza nad Polską. Zjawisko może być widoczne już w czerwcu

AR3664 zwraca się w stronę Ziemi w miarę obrotu Słońca. Kolosalna grupa plam zacznie być ponownie widoczna już na przełomie maja i czerwca, a w pełni zwrócona w stronę Ziemi będzie podczas nowiu 6 czerwca. Badacze uważają, że właśnie wtedy najprawdopodobniej najmocniej odczujemy aktywność Słońca, co może skutkować się pojawienie zorzy polarnej także na niskich szerokościach geograficznych, jak ostatnio. Oznacza to, że jeśli dojdzie do silnego wybuchu, zorza w czerwcu może być widoczna także z Polski.

- Ładnie się to zrówna. Jak tylko plama słoneczna zacznie się pojawiać, wejdziemy w okno możliwości oglądania zorzy - powiedział "Live Science" Ryan French, ekspert z National Solar Observatory (NSO) w Kolorado.

Polowanie na zorzę. Badacze zalecają, by być czujnym

Eksperci zaznaczają, żeby być czujnym i śledzić komunikaty NOAA i NASA w najbliższych dniach, ponieważ silne rozbłyski słoneczne są bardzo prawdopodobne. Na wypadek powtórzenia się ekstremalnej aktywności geomagnetycznej z poprzedniego miesiąca, kiedy to za sprawą działalności AR3664 pojawiły się na Ziemi niezwykłe zorze, warto mieć uszykowany aparat i znaleźć dogodne miejsce obserwacji, pozbawione sztucznego światła. Wówczas na fotografiach dobrze widoczne będą różne kolory zorzy.

Jak informują badacze, nawet po 6 czerwca mogą w tym roku pojawić się jeszcze szanse na oglądanie zorzy z różnych zakątków Ziemi. Plamy słoneczne wykazują się bowiem obecnie większą aktywnością i pojawiają z większą częstotliwością, powodując też silniejsze rozbłyski słoneczne podczas trwającego szczytu 11-letniego cyklu słonecznego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zorza polarna | koronalny wyrzut masy | Słońce | NOAA | NASA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy