Tajemniczy podwójny krater na Księżycu. Skąd się tam wziął?

NASA poinformowała, że sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) odkryła na powierzchni Księżyca nietypowy podwójny krater, będący najpewniej efektem uderzenia rakiety, do którego doszło 4 marca.

NASA poinformowała, że sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) odkryła na powierzchni Księżyca nietypowy podwójny krater, będący najpewniej efektem uderzenia rakiety, do którego doszło 4 marca.
Co zostawiło ten tajemniczy podwójny krater? Najpewniej chińska rakieta /Goddard/Arizona State University /NASA

Na początku roku głośno zrobiło się o rakiecie, która miała znajdować się na kursie kolizyjnym z Księżycem - według obliczeń wykonanych przez astronoma Billa Graya z wykorzystaniem oprogramowania Project Pluto, miała ona 4 marca uderzyć w powierzchnię naszego satelity, dostarczając tam jakieś 4 tony śmieci. Naukowiec wskazywał wtedy, że to najpewniej Falcon 9 produkcji SpaceX, która została wykorzystana do rozmieszczenia sondy Deep Space Climate Observatory (DSCOVR).

Co zostawiło nietypowy podwójny krater na Księżycu?

Kilka tygodni później Bill Gray zmuszony był jednak przyznać się do błędu - wyjaśniał wtedy, że choć do uderzenia najpewniej dojdzie, to rakieta znajdująca się na kursie kolizyjnym należy jednak do chińskiej agencji kosmicznej, a nie SpaceX (co nie zmienia faktu, że fragmenty Falcon 9 od 7 lat krążą w kosmosie). A chodzi o stopień chińskiej rakiety Długi Marsz 3C, wykorzystanej podczas startu misji kosmicznej Chang'e 5-T1, wystrzelonej 23 października 2014 z Centrum Startowego Satelitów Xichang.

Reklama

Rekonstrukcja jej lotu pokazuje, że to zdecydowanie bardziej prawdopodobny kandydat, szczególnie że elementy orbitalne rakiety (parametry jednoznacznie określające orbitę keplerowską danego ciała) zgadzają się z tymi amatorskiego radiowego CubeSata, który wyruszył w podróż razem z Chang'e 5-T1.

Niestety do zderzenia doszło po niewidocznej stronie Księżyca, dlatego wydarzenia nie mogliśmy oglądać z Ziemi - sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) była jednak w odpowiednim miejscu, by potwierdzić miejsce uderzenia i wykonać zdjęcia powierzchni satelity niedługo po nim.

Do zderzenia doszło w okolicach krateru Hertzsprung, znajdującego się na północno-zachodnim brzegu Mare Orientale. Co ciekawe, pozostawiło ono na powierzchni nie jeden, ale dwa kratery, czego nigdy wcześniej nie zaobserwowaliśmy - zdaniem NASA bardzo łatwo można to jednak wytłumaczyć koncentracją masy rakiety w dwóch miejscach zamiast jednego. Jeden z kraterów ma 18, a drugi 16 metrów średnicy, więc dopiero wspólnie mają taką samą średnicę jak krater powstały po uderzeniu stopnia rakietowego S-IVB, używanego m.in. w programach Apollo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Księżyc | niewidoczna strona Księżyca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy