Wokół Drogi Mlecznej krążą dziwne struktury. Przeczą symulacjom

Dwie karłowate galaktyki zostały odnalezione w „najgorszym” możliwym miejscu w kosmosie. Ich lokalizacja przeczy przyjętym wcześniej modelom ciemniej materii. Istnienie tych dziwacznych struktur stanowi kolejne wyzwanie dla fizyków i astronomów.

Nie każdy o tym wie, lecz wokół naszej Drogi Mlecznej krąży około 60 galaktyk karłowatych. Te dziwaczne struktury są zazwyczaj zbudowanie z zaledwie tysiąca gwiazd. Dla porównania nasza galaktyka ma ich od 100 do nawet 400 miliardów.

Odkryto wyjątkowe kosmiczne struktury, które wymykają się modelom

Naukowcy udokumentowali dwie galaktyki karłowate krążące wokół naszej Drogi Mlecznej. Jednakże ich odkrycie nie rozwiązuje tajemnicy ich powstania, lecz generuje jeszcze większe problemy. Dwa kompleksy gwiazd nazwane Virgo III i Sextans II znajdują się w tej części kosmosu, która już jest "zatłoczona" przez dużą liczbę podobnych struktur. Jest to znacznie więcej, niż przewidują modele ciemnej materii.

Reklama

-  Teraz w obszarze HSC-SSP znajduje się łącznie dziewięć tego rodzaju struktur. Ten wskaźnik odkryć ultra-słabych galaktyk karłowatych jest znacznie wyższy niż ten szacowany na podstawie ostatnich modeli przewidywanej populacji satelitów Drogi Mlecznej w ramach symulacji ciemnej materii, co sugeruje, że napotykamy problem "zbyt wielu satelitów" — mówią naukowcy.

Badacze przypisują ciemnej materii generowanie dodatkowej grawitacji, której nie można przypisać "normalnej" materii. Ta siła ma zwiększać prędkość galaktycznej rotacji oraz siłę grawitacyjną, dzięki której przyciągane są inne galaktyki.

Według modeli ciemnej materii stworzonych dla Drogi Mlecznej nasza galaktyka powinna mieć znacznie więcej satelitarnych galaktyk karłowatych, niż odkryto do tej pory. Jednocześnie symulacje tego typu dostarczają informacji dotyczących liczby tych struktur, a także wskazują konkretne miejsca ich lokalizacji w kosmosie. Właśnie w tym aspekcie odkryte kompleksy gwiazd stanowią problem.

Nowe odkrycie staje się kosmicznym problemem

Modele przewidywały, że w miejscu o nazwie HSC-SSP, gdzie odkryto dwie nowe galaktyki karłowate, powinno istnieć około czterech tego typu struktur. Co ciekawe, jeszcze przed ich odkryciem udokumentowano tutaj siedem takich kompleksów. Teraz łączna ich liczba zwiększa się do aż dziewięciu. Naukowcy nie potrafią wyjaśnić tego stanu rzeczy.

Według najdokładniejszego modelu wokół naszej galaktyki powinno krążyć około 220 galaktyk karłowatych. Jednakże jeżeli włączyć do niego ostatnie odkrycia, to szacowana ogólna liczna takich struktur wzrośnie ponad dwukrotnie do około 500.

Naukowcy sugerują jednocześnie, że obszar HSC-SSP może zawierać większą koncentrację kosmicznych satelitów niż przeciętny wycinek przestrzeni kosmicznej. Jedynym sposobem, żeby wyjaśnić tę kwestię, są kolejne obserwacje i analizy nieba oraz liczenie kolejnych galaktyk karłowatych.

- Kolejnym krokiem jest użycie mocniejszego teleskopu, który uchwyci szerszy widok nieba. W przyszłym roku Obserwatorium Very C. Rubin w Chile zostanie wykorzystane do realizacji tego celu. Mam nadzieję, że zostanie odkrytych wiele nowych galaktyk satelitarnych — mówi astronom Masashi Chiba z Uniwersytetu Tohoku.

Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym Publications of the Astronomical Society of Japan.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Galaktyka | obserwacje nieba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama