Laser odpowiedzialny za pożary na Hawajach? Informacje o „broni energetycznej”
W internecie pojawiają się posty i filmy sugerujące, że za pożary, które spustoszyły hawajską wyspę Maui, odpowiedzialna jest „ukierunkowana broń energetyczna”. Wprowadzające w błąd posty wskazują „elity” lub agencje rządowe jako winowajcę katastrofy. Wydaje się, że kreowanie alternatywnej rzeczywistości jest negacją i bagatelizowaniem wpływu zmian klimatycznych na świat.
Elity dysponują bronią energetyczną
W internecie krążą fałszywe doniesienie na temat przyczyn pożarów na Hawajach. Narracja tych nagrań i postów skierowana jest przeciwko bezosobowym „elitom”, które umyślnie doprowadziły do katastrofy dzięki „ukierunkowanej broni energetycznej”, którą jakoby dysponują. Posty pochodzą z różnych źródeł i kont, a wiele z nich zyskuje na popularności dzięki takim platformom jak TikTok czy X (dawniej Twitter).
Śledczy w dalszym ciągu badają przyczyny wybuchu pożarów na hawajskiej wyspie, jednak wszystko wskazuje na to, że ogień powstał w wyniku połamania przez wiatr słupów energetycznych. Linie wysokiego napięcia zostały przerwane i spadły na suche podłoże, co skończyło się jednym z najtragiczniejszych pożarów w USA od 100 lat.
W momencie, gdy mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, często spowodowaną przez ekstremalne zjawiska pogodowe czy klęski żywiołowe pojawiają się narracje sugerujące udział osób trzecich, tak zwanych „elit”. W ten sposób można zanegować bądź zbagatelizować prawdę na temat zmian klimatu na rzecz wydawałoby się mniej prawdopodobnych, jednak znajdujących odbiorców, narracji alternatywnej rzeczywistości.
Nie pierwszy raz, gdy „broń energetyczna” ma być odpowiedzialna za katastrofę
Na platformach TikTok czy X (dawniej Twitter) udostępnione filmy sugerujące, że pożary zostały wywołane umyślnie, zostały wyświetlone miliony razy. Jeden z filmów, który widziało 10 milionów użytkowników, sugeruje, że pokazana na nim została ogromna eksplozja na Maui, która wywołała pożary.
Jednak jak donosi BBC za chilijską siecią telewizyjną Chilevisión, wybuch pokazany na wideo jest w rzeczywistości nagraniem pochodzącym z Chile. Pokazuje eksplozję transformatora będącą wynikiem jego przepalenia spowodowanego silnym wiatrem. Kolejne wideo, wyświetlone 9 milionów razy, ukazuje płonący kościół Waiola w Lahaina na Hawajach.
Autor twierdzi, że widać na nim wiązkę lasera wystrzeloną z niewidocznego źródła wysoko na niebie. Jednak obraz został cyfrowo zmodyfikowany, a na oryginalnym zdjęciu udostępnionym przez Associated Press nie widać żadnej wiązki.
Dwa kolejne rzekome dowody na istnienie „ukierunkowanej broni energetycznej” sterowanej przez „elity”, również jest nieprawdziwa. Pierwszy z nich podpisany “Jeżeli pożary na Hawajach są naturalne, czym w takim razie jest to?” ukazuje kulę ognia i jasny promień światła unoszący się w stronę nieba.
Jednak poszukiwania w internecie ujawniają, że zdjęcie to zostało zrobione w Ohio i przedstawia kontrolowane spalanie w rafinerii ropy naftowej, a nie pożary na Maui. Słup światła natomiast to zjawisko optyczne powstałe w wyniku odbijania się blasku płomieni od kryształków lodu w zimny dzień.
Kolejny „dowód” na użycie wiązek laserowych okazuje się zdjęciem startującej rakiety Falcon 9 firmy SpaceX.
Dlaczego nie wszystkie drzewa płoną?
W internecie krążą filmy z Maui pokazujące, że w niektórych miejscach na wyspie, mimo że budynki i pojazdy spłonęły doszczętnie, drzewa nie uległy płomieniom. Ludzie wskazują te nagrania jako „dowód” na to, że pożary zostały celowo wzniecone w określonych miejscach, jednak ich prawdziwa przyczyna jest skrywana. Jeden z takich postów obejrzano ponad 24 miliony razy!
Jednak ludzie dementują stwierdzenia jakoby roślinność nie uległa spaleniu, jednocześnie wskazując na to, że ocalałe drzewa to palmy, które przystosowane są do przetrwania pożarów dzięki izolacji termicznej. Rośliny znane jako pirofity mogą przetrwać bardzo wysokie temperatury dzięki określonym właściwościom, jak na przykład sosna Banska, która dysponuje „kamiennymi” szyszkami, a pożary pomagają sośnie się rozsiewać.
Niektórzy ze zwolenników teorii o „broni biologicznej” sugerują, że pożary pozwolą najbogatszym właścicielom ziemskim i korporacjom zagarnąć cenne ziemie w Lahainie. Według tych doniesień rodzimy właściciele nie byli chętni na sprzedaż swoich gruntów, dlatego też potencjalni inwestorzy postanowili je zdobyć w inny sposób.
Wszystkie te posty, zdjęcia oraz wideo zostały zdementowane i nazwane przez media „teoriami spiskowymi”. Nie ma żadnych dowodów na to, że pożary nie powstały w naturalny sposób. Jednak śledczy w dalszym ciągu badają sprawę. Jak wiadomo, do tej pory w wyniku katastrofy na wyspie zginęło blisko 100 osób.