Polska zagrożona powodziami błyskawicznymi. IMGW ostrzega

Polska doświadcza intensywnych opadów deszczu, które są skutkiem oddziaływania niżu genueńskiego Boris. Może on doprowadzić do pojawienia się powodzi na całym obszarze południowej Polski. Niestety mogą pojawić się także powodzie błyskawiczne, które są szczególnie niebezpieczne dla miast.

Meteorolodzy podają, że w sobotę (14.09) może miejscami spaść nawet 80 mm deszczu. W tym momencie w aż 35 miejscach został przekroczony stan alarmowy na rzekach. IMGW alarmuje, że mogą pojawić się także nawalne opady, które mogą wzmocnić siłę niszczycielskich zjawisk, jakimi są powodzie. IMGW informuje również, że opady te mogą skutkować wystąpieniem powodzi błyskawicznych.

Najwyższe ostrzeżenia przed intensywnymi opadami wydano dla województwa dolnośląskiego, śląskiego, opolskiego i małopolskiego oraz dla powiatu kępińskiego w województwie wielkopolskim. Ponadto IMGW ostrzega, że  na południu Mazowsza, Lubelszczyźnie oraz Wyżynie Małopolskiej mogą pojawić się również trąby powietrzne.

Reklama

Polska zagrożona powodziami błyskawicznymi

Powódź błyskawiczna jest rodzajem powodzi, która ma niezwykle szybki przebieg. Najczęściej spowodowana jest przez intensywne opady deszczu, lecz może pojawić się także z powodu zatoru lodowego na rzece, czy przez uszkodzenie obiektu hydrotechnicznego.

Zjawisko to ma miejsce, gdy ziemia zostaje nasycona wodą (lub nie może wsiąknąć przez różnego rodzaju bariery, np. skały, asfalt), co powoduje jej bardzo szybkie nagromadzenie i szybki spływ, tworząc nagle falę wezbraniową. Powódź błyskawiczna może pojawić się zaledwie kilka minut po nawalnych deszczach.

Innym typem tego zjawiska są miejskie powodzie błyskawiczne. One również pojawiają się w trakcie intensywnych opadów i są skutkiem braku możliwości wchłonięcia przez ziemię nadmiaru wody. Spowodowane jest to tzw. betonozą, czyli rozległymi powierzchniami nieprzepuszczalnymi w miastach: asfaltem, płytami chodnikowymi, szkłem, czy kostką brukową. Udział w tym ma także bardzo mała powierzchnia terenów zielonych, przez co woda nie jest w stanie wsiąknąć w grunt.

Jednocześnie systemy kanalizacyjne wielu miast nie są dostosowane do przyjmowania i odprowadzania gigantycznych ilości wody w krótkim czasie. Powoduje to, że woda "wybija" ze studzienek, powodując zalanie ulic i budynków w miejscach, w których byśmy się tego nie spodziewali. W szczególności są tutaj zagrożone wszelkiego rodzaju obniżenia w miastach, wynikające, np. z ukształtowania terenu, a także przejazdy podziemne, tunele, metro, czy podziemne parkingi.

Wszystkie wspomniane elementy skutkują drastycznym zmniejszeniem retencji wody w środowisku (w tym w miastach) i jednoczesnym zwiększeniem odpływu powierzchniowego. Powodziami błyskawicznymi najbardziej zagrożone są duże miasta, a także tereny górskie.

Jak mówi dla PAP hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Jan Szymankiewicz: - Powódź błyskawiczna jest związana z bardzo intensywnymi opadami deszczu, najczęściej o charakterze burzowym, gdzie dużo wody spada na niewielką powierzchnię [...] powodziami błyskawicznymi najbardziej zagrożone są tereny zurbanizowane, które mają utrudniony odpływ z uwagi na strukturę terenu.

Specjaliści od lat radzą, że należy podjąć działania renaturyzacyjne części obszarów miejskich, m.in. rzek, czy obszarów podmokłych, a także zwiększyć powierzchnię terenów zielonych, czy powierzchnię parkingów ażurowych.

Przez długotrwałe opady mogą pojawić się powodzie

Jan Szymankiewicz z IMGW uważa, że ryzyko pojawienia się powodzi błyskawicznej jest małe, aczkolwiek stwierdza, że w najbliższych dniach w naszym kraju (na poszczególnych terenach) mogą pojawić się dwa rodzaje zagrożeń.

- Pierwszym z nich jest przybór wody w korytach rzecznych, przelanie się tych koryt, co właściwie już obserwujemy w rejonie Kotliny Kłodzkiej. Tam doszło do pierwszych wezbrań związanych z wczorajszymi opadami deszczu. Z drugiej strony zagrożone będą tereny zurbanizowane. Tutaj duża ilość opadów, która przyjdzie, będzie stwarzała problem dla infrastruktury kanalizacyjnej - mówi Szymankiewicz.

Dodaje: - W nocy będzie jeszcze trudniejsza sytuacja. Wtedy opady mogą na tym obszarze wynieść nawet 90 milimetrów.

Według hydrologa uspokojenie sytuacji ma następować już w poniedziałek, jednakże jeszcze przez dwa tygodnie możemy spodziewać się wysokich poziomów wód w rzekach. W dorzeczach Odry i Wisły mogą pojawić się także wysokie fale wezbraniowe.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Polska | powodzie | opady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy