Neuralink, czyli co Elon Musk zrobi z ludzkim mózgiem w 2024 roku
Oprac.: Agnieszka Tkacz
Elon Musk to postać, która regularnie wzbudza kontrowersje. W ostatnim czasie biznesmen stanął ponownie w ogniu krytyki przez powtarzający się już od kilku lat temat implantów wszczepianych do mózgu. Jakie niespodzianki mogą czekać nas w 2024? Możemy mieć pewność, że prace nad nimi ulegną przyśpieszeniu.
Implanty wszczepiane do mózgu to jeden z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych projektów, nad którymi Elon Musk pracuje w ostatnich latach. Co wiemy na jego temat do tej pory? W 2023 doszło do kilku ważnych wydarzeń, których skutki mogą nas zaskoczyć w nowym roku.
Projekt Neuralink działa na polu neurotechnologii. Jego głównym celem jest praca nad wszczepialnym do mózgu implantem lub też chipem, dzięki któremu możliwe będzie uzyskanie interfejsu mózg-maszyna.
Projekt ma pomagać osobom, które mają w pełni sprawny mózg, ale utraciły kontrolę nad swoim ciałem w wyniku choroby lub wypadku. Technologia Neuralink, dzięki układowi sterowania ma być szansą na odzyskanie ciała.
Neuralink w 2023. Kiedy nastąpił przełom w pracach?
Neuralink, której Musk był założycielem powstała już w 2016 roku. Od samego początku jej działania zatrudniała wysoko postawionych neurologów z różnych uniwersytetów. Pierwsze wieści na temat wczepiania do mózgu technologii pojawiły się już w 2019 roku, a eksperymenty z udziałem ludzi zapowiadano już na 2020 rok. Prognozy te zostały jednak przesunięte.
Dopiero w maju 2023 roku firma uzyskała pozwolenie od FDA, czyli Amerykańskiego Urzędu ds. Żywności i Leków na badania kliniczne na pacjentach. Wcześniej firma nowe technologie testowała na zwierzętach — małpach, świniach i owcach. Aby jak najszybciej uzyskać pozwolenie od FDA, badania przeprowadzane były w pośpiechu i bez należytej staranności, przez co skutkowały niepotrzebnym cierpieniem zwierząt i zastraszającą liczbą zgonów.
Badania miały rozpocząć się już w połowie 2023, jednak amerykańska agencja miała pewne wątpliwości, które opóźniły prace. Dotyczyły one m.in. użycia zintegrowanych baterii litowych, a także możliwości usunięcia implantu na żądanie. Już pod koniec maja Neuralink potwierdziło informacje o otrzymaniu zgody.
Nabór już się rozpoczął. Czy pacjenci są chętni?
Rosnąca konkurencja w tej dziedzinie, sprawiła, że Musk nie chciał tracić czasu. Już we wrześniu 2023 rozpoczął nabór i rekrutacje uczestników do udziału w projekcie. Z oficjalnego ogłoszenia mogliśmy dowiedzieć się, że początkowym celem jest umożliwienie ludziom kontrolowania kursora lub klawiatury komputera za pomocą myśli.
Do pierwszych testów firma poszukuje głównie osób z porażeniem czterokończynowym na skutek uszkodzenia rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym lub stwardnienia zanikowego bocznego (ALS). Nie podano, ilu uczestników zostanie włączonych do projektu. Firma szacuje, że badania potrwają ok. 6 lat.
Elon Musk wszczepi implanty do mózgu. Co czeka jego pacjentów?
W grudniu 2022 roku na konferencji prasowej Elon Musk pokazywał świnię z wszczepionym chipem, który pokazywał odczyty pracy jej mózgu. Warto pamiętać, że nie jest to rewolucyjna technologia. Takie odczyty znane są już od kilkudziesięciu lat, a badania nad mózgiem prowadzone są już od 100 lat. Prezentowane przez Muska rozwiązania szokują z innych powodów.
Neuralink obecnie produkuje nie tylko implanty, ale również roboty, które będą je wszczepiać do mózgu oraz niezbędne zaplecze technologiczne. Obecnie trwają również prace nad własną kliniką firmy w stanie Teksas.
Elon Musk wierzy w skuteczność i bezpieczeństwo swojej technologii — mówi nawet, że jest gotów wszczepić ją sobie oraz swoim dzieciom. Należy jednak zauważyć, że naciska on na pośpiech prac, aby móc nadążyć za konkurencją i nowymi odkryciami m.in. w sferze sztucznej inteligencji. Pilność biznesmena i poświęcenie pracy mogło być skuteczne w przypadku działania Tesli, czy SpaceX, kiedy jednak ma wpływać na ludzkie życie i zdrowie, budzą nowe wątpliwości.
Neuralink zwiększa swoją wartość rynkową, a pozytywna decyzja FDA spowodowała rosnące zainteresowanie inwestorów. My możemy mieć natomiast pewność, że prace nad nową technologią ulegną przyśpieszeniu.