Nowy, lepszy dom dla ludzkości na wyciągnięcie ręki
Wokół oddalonej od nas o jedyne 5 lat świetlnych gwiazdy Alfa Centauri B może istnieć idealny, nadający się do zamieszkania układ planetarny. Czy oznacza to, że właśnie tam powinniśmy udać się w celu odnalezienia nowej Ziemi?
Obecnie to Ziemia jest naszym domem, ale całkiem niedaleko (w skali astronomicznej) może istnieć planeta zapewniająca równie dobre warunki do życia. Naukowcy z McMaster University za taki obiekt uznają jedną z potencjalnych planet krążących wokół Alfa Centauri B - najbliższej Słońcu gwiazdy. Może być to świat pełen płytkich mórz, wysp i łagodnych stoków, w którym życie mogłoby istnieć przez ponad 10 mld lat. Ale przypominający raj świat miałby najprawdopodobniej jedną poważną wadę - przyciąganie grawitacyjne o 1/4 silniejsze niż na Ziemi.
Normalnie astrobiolodzy szukają życia na podobnych do Ziemi planetach, krążących wokół przypominających Słońce gwiazd. Ale ich wytyczne opierają się na kilku kryteriach, takich jak rozmiar planety, wielkość orbity czy dystans dzielący egzoplanetę od gwiazdy macierzystej.
- Nikt do tej pory jednak nie zadał sobie trudu, by odpowiedzieć na pytanie, czy we wszechświecie mogą istnieć miejsca bardziej komfortowe do podtrzymania życia niż Ziemia. Nasza planeta jest tylko jedną z możliwości, ale zdecydowanie nie "najlepszą" dla ugoszczenia form życia - twierdzi Rene Heller z McMaster University.
Wraz z kolegami przeanalizował on wiele dodatkowych cech, takich jak grawitacja, wiek czy struktura geologiczna planety. Obserwacje te rzucają nowe światło na postrzeganie życia we wszechświecie.
Lepszy inny świat
Ziemia ma 4,6 mld lat, a życie istnieje na niej od co najmniej 3,5 mld lat. Nasza planeta znajduje się jednak blisko wewnętrznej krawędzi ekosfery Układu Słonecznego (przestrzeni, w której może istnieć życie) i wraz z wiekiem jej powierzchnia będzie stawała się coraz cieplejsza. Za 1-2 mld lat Ziemia zamieni się w podobny do Wenus gorący, przepełniony dwutlenkiem węgla i kwasem siarkowym, pozbawiony życia świat.
Analizy zespołu Hellera wykazały, że planeta idealna dla istot żywych powinna być nieco większa od Ziemi i krążyć wokół pomarańczowej gwiazdy o masie nieco mniejszej od Słońca. Taki świat mógłby zapewnić warunki sprzyjające rozwojowi i podtrzymaniu życia przez 7-10 mld lat. To wystarczająco dużo, by formy życia rozwinęły się w optymalny sposób, pozwalający mieszkańcom Ziemi na znalezienie nowego domu.
Planeta masywniejsza od Ziemi dłużej utrzyma płynne jądro, co wyraźnie przełoży się na efektywniejsze procesy tektoniczne, wymianę wody i składników odżywczych. Wytworzy również silniejsze pole magnetyczne, które ochroni mieszkańców planety zarówno przed promieniowaniem kosmicznym, jak i tym pochodzącym z gwiazdy macierzystej.
Naukowcy przypuszczają, że wokół pomarańczowej gwiazdy Alfa Centauri B krąży skalista planeta. Jeżeli informacja ta zostałaby potwierdzona, to owa planeta byłaby najprawdopodobniej zbyt blisko gwiazdy, by utrzymać życie w postaci, jaką znamy. Poza tym Alfa Centauri B liczy sobie ok. 6 mld lat, zatem istniejący wokół niej układ planetarny mógłby zawierać życie lepiej rozwinięte niż na Ziemi.
"Łowcy egzoplanet", czyli takie urządzenia jak Kosmiczny Teleskop Keplera, pokazują, że planety rzadko rodzą się samotnie - jeżeli wokół Alfa Centauri B znajduje się układ planetarny, to niemal na pewno nie składa się on z tylko jednego obiektu.
Jak miałby wyglądać świat idealny do zamieszkania? Ze względu na silną grawitację, jego krajobraz byłby znacznie bardziej płaski niż ten na Ziemi, pełen płytkich mórz i archipelagów z niewielkimi wyspami, jak Indonezja lub Bahamy. Na naszej planecie w obserwujemy w takich rejonach ogromną bioróżnorodność, znacznie większą niż w centrach dużych kontynentów.
Zespół Hellera przypuszcza, że silniejsza grawitacja zapewniłaby właściwą wegetację bliżej powierzchni planety niż na Ziemi, a ponadto sama atmosfera byłaby tam rzadsza. Najprawdopodobniej jednak gęstość powietrza byłaby wystarczająca, by większe stworzenia mogły latać.
Być może wokół Alfa Centauri B krążą planety, a nawet może istnieć na nich życie. Ale czy jest to odpowiednie miejsce, w którym mogłyby rozwinąć się inteligentne organizmy? Póki co, żaden z licznych programów naukowych, mających na celu przechwycenie wiadomości od obcych z odległych zakątków wszechświata, nie zakończył się sukcesem.
- Badania Hellera w prawidłowy sposób wymieniają ważne cechy egzoplanet nadających się do zamieszkania - ocenia Ravi Kopparapu z Pennsylvania State University.
Jak na razie więc jesteśmy dalecy nie tylko od odnalezienia planety idealnej do podtrzymania życia, ale i do znalezienia jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego fakt, że nie jesteśmy sami we wszechświecie.