Filmik z Australii wywołał oburzenie w sieci. Influencerka ma kłopoty
Pęd za zasięgami może prowadzić do nieodpowiedzialnych działań. Pokazuje to m.in. zachowanie influencerki z USA, której filmik wywołał oburzenie internautów, obrońców przyrody, a przede wszystkim mieszkańców i władz Australii. Jest komentarz premiera, w sieci pojawiła się też specjalna petycja.

Walka o zasięgi. Influencerzy przekraczają granice
W dobie mediów społecznościowych pogoń za popularnością stała się dla wielu celem samym w sobie. W walce o zasięgi i uwagę odbiorców coraz częściej przesuwane są granice tego, co uznawane jest za stosowne, a nawet legalne.
W efekcie internet zalewają treści, które nie tylko budzą kontrowersje, ale mogą również prowadzić do realnych konsekwencji prawnych i społecznych. Aktualnie głośno jest o influencerce z USA, która ma kłopoty przez wykonane w Australii nagranie, jakie umieściła w mediach społecznościowych.
Zabrała młodego wombata od matki. Film wywołał oburzenie
Sam Jones, amerykańska influencerka, która określa siebie jako "entuzjastkę przyrody, biolog i myśliwą", co jakiś czas publikuje filmy i zdjęcia ze swoich podróży. Niedawno wrzuciła do sieci nagranie z Australii, na którym widać, jak łapie młodego wombata, rozdzielając go z matką, a potem z nim ucieka, ciesząc się z tego, co zrobiła. Matka młodego zwierzęcia biegnie po ulicy, goniąc sprawczynię zajścia. Po jakimś czasie Jones stawia młodego wombata na skraju ulicy.
Filmik wywołał oburzenie w sieci. Kobieta została skrytykowana za zabranie dzikiego młodego wombata od jego matki i narażenie zwierząt poprzez rozgrywanie tych scen na ulicy. Głosy krytyki padły zarówno ze strony obrońców przyrody z całego świata, jak i od władz Australii.
Influencerka ma kłopoty. Reakcja władz i coraz więcej podpisów pod petycją
Premier Australii Anthony Albanese zasugerował, aby influencerka spróbowała w takim sam sposób zabrać młodego krokodyla od jego matki, i wtedy zobaczyć, jak sobie poradzi. Australijczycy nie pozostawiają na sprawczyni zamieszania suchej nitki, optując za tym, aby została wydalona z Australii z zakazem ponownych wizyt.
W tej sprawie pojawiła się już w sieci petycja, a argumentacja dotyczy m.in. faktu, że wombaty są gatunkiem prawnie chronionym w całym kraju i działania Jones to łamanie prawa. W obliczu oburzenia, jakie wywołało nagranie, urzędnicy imigracyjni Australii rozważają przegląd wizy Sam Jones, a petycja dotycząca jej deportacji zebrała już prawie 20 tysięcy podpisów.
Fala krytyki po akcji w Australii. Influencerzy dają zły przykład
Po fali krytyki, Sam Jones, którą śledzi prawie 100 tys. osób na Instagramie, usunęła filmik oraz przestawiła swoje konto na prywatne. Jednak wiele osób zachowało wideo, które zostało już udostępnione przez różne portale, by nagłośnić sprawę i podkreślić, że takie działania, jak Jones pokazała na swoim nagraniu, są niedopuszczalne.
Obrońcy przyrody, w tym Wombat Protection Society, wyrazili zaniepokojenie, że zachowanie Jones mogło poważnie zaszkodzić wombatom. Pojawiają się też głosy, że influencerka krzewi nieprawidłową postawę wśród młodzieży, która prężnie korzysta z mediów społecznościowych i widząc takie treści, utwierdza się w przekonaniu, że jest to normalne działanie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!