SpaceX zakpiło z Rosjan. Czyli ciąg dalszy kosmicznych utarczek

Słowna przepychanka nadal trwa. Tym razem na słowa szefa rosyjskiego Roskosmosu odpowiedział SpaceX podczas wystrzelenia swojej rakiety.

W poprzednią środę SpaceX wystrzeliło kolejną partię Starlinków. Po około 14 minutach od momentu startu, Julia Black, dyrektor startu SpaceX, powiedziała:

Start rakiety był przewidziany na 8:45 EST (15:45 GMT).

Była to uszczypliwość wymierzona w Dmitrija Rogozina, który jest politycznie mianowanym szefem rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos.

Trzeciego marca Rosja ogłosiła, że nie będzie już sprzedawać silników rakietowych do USA. Było to odpowiedzią za sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone w związku z wojną w Ukrainie.

Reklama

Wówczas Rogozin powiedział: "Niech latają na czymś innym, na miotłach, nie wiem".

Rosjanin znany jest ze swoich oświadczeń w mediach społecznościowych. Wcześniej, podczas ataku Rosji na półwysep Krymski, USA również nałożyło sankcje na tej kraj. Rogozin napisał wówczas, żeby amerykańscy astronauci rozważyli użycie "trampolin", aby dotrzeć do ISS.

Rakieta Falcon 9 przeniosła w środę 48 Starlinków na niską orbitę okołoziemską z Canaveral Space Force Station na Florydzie. Był to czwarty start i lądowanie tej rakiety. Wcześniej Falcon wystrzelił na orbitę satelitę m.in. Arabsat-6A.

Wystrzelone Starlinki będą służyć Ukrainie, pomagając jej utrzymać połączenie z globalnym Internetem.

Falcon 9 to rakieta nośna, zaprojektowana i wyprodukowana przez amerykańską firmę SpaceX. Jej celem jest wynoszenie ładunków na orbitę, misji bezzałogowych i załogowych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS -ang.).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Starlink | Elon Musk | SpaceX
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy