Zlot miliarderów na zaprzysiężeniu. Wielka trójka przyjaciół Trumpa
Tyle miliardów dolarów w jednym miejscu już dawno nie widzieliśmy! A mówiąc zupełnie poważnie, jak informuje NBC News, Elon Musk, Jeff Bezos i Mark Zuckerberg wezmą udział w zaprzysiężeniu Trumpa, zasiadając na podium inauguracyjnym razem z innymi prominentnymi gośćmi.
Chociaż Mark Zuckerberg jako jeden z pierwszych zdecydował się na radykalne kroki względem Donalda Trumpa po ataku na Kapitol, jakiego w 2021 roku dokonali jego zwolennicy, to sytuacja uległa ostatnio dużej zmianie. Wszyscy słyszeliśmy o jego „obiadkach” z prezydentem elektem czy ostatnich oskarżeń w stosunku do administracji Joe Bidena, która miała m.in. „naciskać” na cenzurowanie treści antyszczepionkowych.
W tym miesiącu zreorganizował też swój zespół lobbingowy oraz politykę moderacji treści, aby dostosować się do nadchodzącej administracji republikanów. Meta przekazała również milion dolarów na fundusz inauguracyjny Trumpa, a Mark Zuckerberg współorganizuje też - jak podaje NBC News, powołując się na dwie osoby zaznajomione z wydarzeniem, do których dotarło Puck News - elegancki bankiet z Miriam Adelson, znaną donatorką republikanów, aby uczcić zaprzysiężenie.
Poparcie warte miliony
Ale to dosłownie kropla w morzu i nie on jedyny, bo jak to słusznie podsumował jeden z polskich dziennikarzy, szefowie amerykańskich gigantów technologicznych urządzali sobie ostatnio zawody w tym, kto najniżej ukłoni się powracającemu na stanowisko prezydentowi. Wszyscy trzej potentaci technologiczni starali się w ostatnim roku zyskać przychylność Donalda Trumpa, a na czele tego kółka adoracji nowego-starego prezydenta stoi zdecydowanie Elon Musk, który przekazał na jego kampanię ponad ćwierć miliarda dolarów.
Dyrektor generalny Tesli i SpaceX często pojawiał się u boku Trumpa od momentu, gdy w lipcu publicznie poparł jego kandydaturę i najwyraźniej się opłaciło, bo obecnie jest też współprzewodniczącym nowego doradczego ciała amerykańskiej administracji o nazwie Departament Efektywności Rządu. A co z Jeffem Bezosem, który nie ma przecież platformy społecznościowej, na której mógłby wychwalać prezydenta pod niebiosa?
Spokojnie, ma za to The Washington Post i nie zawahał się go użyć podczas jesiennej kampanii. A raczej nie użyć, bo założyciel i przewodniczący rady nadzorczej Amazona zdecydował, że dziennik nie udzieli poparcia w wyborach prezydenckich, odrzucając opinię członków redakcji, którzy chcieli poprzeć wiceprezydent Kamalę Harris. I żeby przypadkiem nie wyjść na skąpego, Amazon przekazał milion dolarów na fundusz inauguracyjny Trumpa.
Wielka trójka na zaprzysiężeniu Trumpa
Teraz dowiadujemy się z kolei, że cała trójka - Elon Musk, Jeff Bezos i Mark Zuckerberg - weźmie udział w zaprzysiężeniu prezydenta elekta Donalda Trumpa, zasiadając razem z nim i innymi ważnymi gośćmi, m.in. nominowanymi do gabinetu i wybranymi urzędnikami, na honorowych miejscach. Szef X, Tesli i SpaceX szybko pospieszył na swoją platformę, aby podzielić się radosną nowiną i napisać, że jest „zaszczycony”.
Przedstawiciele Muska i Bezosa nie odpowiedzieli na prośby o komentarz NBC News, ale śmiało można zakładać, że informacje są potwierdzone - mówimy przecież o jednych z najbogatszych ludzi na świecie, których łączna wartość netto wynosi 885 miliardów dolarów! I pewnie nie chcieliby, aby Donald Trump się na nich "obraził", bo to może oznaczać poważne konsekwencje, również finansowe, a poza tym nie po to się przecież tak starali w ostatnich miesiącach, aby odpuścić na ostatniej prostej.