Elon Musk chce zabrać człowieka na Marsa. Podał termin lotu rakiety Starship

Stworzone przez Elona Muska SpaceX otworzyło nowy rozdział w podboju kosmosu. Regularnie śledzimy kosmiczne pociągi tworzone przez satelity Starlink, wiele firm z branży kosmicznej może w racjonalnej cenie wysyłać swoje satelity na orbitę okołoziemską. To również ważny etap dla NASA, które po zakończeniu programu wahadłowców korzystało z usług Rosjan.

Marzenia ekscentrycznego miliardera dotyczące podboju dalszych rejonów kosmosu nie są niczym nowym. Już od jakiegoś czasu Elon Musk snuje wizje o kolonizacji Marsa z wykorzystaniem swojej rakiety Starship. Teraz na portalu X ujawnił termin lotu i… pasażera, który poleci rakietą.

- Statek kosmiczny Starship wyruszy na Marsa pod koniec przyszłego roku, zabierając ze sobą Optimusa - napisał na portalu X Elon Musk. Optimus to humanoidalny robot opracowany przez firmę Tesla, znany również jako Tesla Bot. - Jeśli lądowania przebiegną pomyślnie, to lądowania ludzi będą mogły rozpocząć się już w 2029 r., chociaż bardziej prawdopodobny jest rok 2031 - dodał miliarder.

Starship jest potężną rakietą, mierzącą ponad 120 metrów, która została zaprojektowana tak, by wynosić na orbitę ziemską największe ładunki. SpaceX chce wykorzystać ją również w misji Artemis, której celem jest ponowne zabranie człowieka na powierzchnię Księżyca i utworzenie tam stałej siedziby. Starship odbył już osiem próbnych lotów w kosmos. Podczas ostatniego lotu na początku marca uległ awarii, utracił kontrolę nad lotem i wybuchł w powietrzu. W piątek SpaceX wraz z NASA wysłały rakietę Falcon 9 w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z misją, której celem jest zabranie z ISS astronautów Suni Williams i Butcha Wilmore'a.

Cóż, patrząc na dokonania Elona Muska w branży technologicznej nie powinniśmy się dziwić, że jego marzenia sięgają daleko poza koniec ziemskiej atmosfery. Wiele osób nie będzie zdziwionych również wtedy, gdy próba ta zakończy się powodzeniem. Ale nawet amerykański wizjoner musi liczyć się z pewnymi ograniczeniami narzucanymi przez naturę i tempo prac inżynierów.

Jednym z nich jest choćby konkretny termin, w jakim lot może się odbyć. Chodzi o odpowiednie położenie Czerwonej Planety względem Ziemi, które występuje mniej więcej co dwa lata. Elon Musk proponuje 2026 rok, gdyż właśnie wtedy otworzy się kolejne okienko (następne będą w 2029 i 2031 roku, stąd wymienione przez niego te konkretne daty). Dodajmy też, że zanim Starhip poleci dalej, będzie musiał zostać na orbicie zatankowany. A to kolejne wyzwanie inżynieryjne.

Czy uda się na tyle podkręcić tempo prac, by sprostać wyzwaniom technologicznym w takim tempie, by lot (nawet z robotem na pokładzie) był możliwy?

Źródła: X, PAP