Król planet z wyjątkową koroną. Teleskop Webba odkrywa tajemnicze zorze
Choć gołym okiem ich nie zobaczymy, zorze polarne Jowisza są najpotężniejszymi w całym Układzie Słonecznym. Teraz, dzięki obserwacjom z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST), naukowcy odkryli, że świecą one znacznie intensywniej i dynamiczniej, niż ktokolwiek przypuszczał.

Teleskop kosmiczny Jamesa Webba (NASA) uchwycił zapierające dech w piersiach ujęcia zorzy polarnej Jowisza, ukazując to widowisko świetlne w niezwykłych, nigdy wcześniej niewidzianych detalach. Wykorzystując najnowsze obserwacje tego gazowego olbrzyma, naukowcy odkryli intrygującą rozbieżność między tym, jak zorze Jowisza wyglądają dla Webba, a jak są postrzegane przez teleskop Hubble'a. Zespół badawczy spodziewał się, że zorza będzie powoli pulsować, z rytmem co kilkanaście minut, tymczasem:
Zamiast tego zobaczyliśmy całą zorzową strefę migoczącą i iskrzącą światłem, czasem zmieniającą się z sekundy na sekundę
Sekret zórz polarnych Jowisza
Na Ziemi zorze powstają głównie w wyniku aktywności słonecznej, jednak na Jowiszu to wulkaniczny księżyc Io jest głównym źródłem cząstek za nie odpowiedzialnych. Wyrzucany przez niego dwutlenek siarki tworzy ogromny pierścień gazu, który zasila magnetosferę planety.
Jowisz nie przestaje zaskakiwać
W badaniach skupiono się m.in. na cząsteczce H₃⁺, czyli trójwodorowym kationie - związku odpowiedzialnym za podczerwone świecenie zorzy, dzięki któremu można ocenić energetyczny bilans zjawiska. Zadziwiające dla badaczy okazało się też porównanie obrazów z dwóch wspomnianych teleskopów - tam, gdzie JWST rejestrował najjaśniejsze emisje, Hubble nie widział praktycznie nic.
Aby wywołać taką kombinację jasności, jaką widzimy jednocześnie w Webbie i Hubble’u, musiałoby dojść do - z pozoru niemożliwej - sytuacji: ogromnych ilości cząstek o bardzo niskiej energii uderzających w atmosferę. To jak burza… mżawki! Wciąż nie rozumiemy, jak to się dzieje
Jowisz to planeta pełna tajemnic - od wirujących burz po niepojęte zorze. Choć najnowsze dane wywołały konsternację, są cennym fragmentem większej układanki. Trwają już prace nad modelami komputerowymi, które mogą pomóc wyjaśnić to niezwykłe zjawisko. Dobra wiadomość? Jowiszowe zorze są stałe - naukowcy nie muszą więc czekać na idealny moment, by prowadzić kolejne obserwacje.