Ogromna asteroida leci w kierunku Ziemi. Większa od Empire State Building
W kierunku Ziemi leci ogromna asteroida, której wielkość szacuje się na około 0,5 km. Jest więc naprawdę spora, bo rozmiarami przewyższa nowojorski Empire State Building. Planetoida 2008 OS7 zbliży się do naszej planety w piątkowe popołudnie. Na szczęście nie wpadnie w atmosferę i poleci sobie dalej.
Ziemia co jakiś czas wystawiana jest na bliskie spotkania z asteroidami. Kilka dni temu naszą planetę minęła w niewielkiej odległości planetoida wielkości samolotu. Teraz w naszym kierunku zbliża się znacznie większa skała, którą sklasyfikowano pod nazwą 2008 OS7. Czy może nam w jakimś stopniu zagrozić?
Obiekt o nazwie 2008 OS7 jest duży. Jego średnica jest szacowana przez specjalistów na nawet około 480 m. To oznacza, że jest to skała większa od Empire State Building. Dla porównania planetoida, która doprowadziła do wyginięcia dinozaurów, miała wielkość około 10 km.
Gdyby tak duży obiekt wpadł w atmosferę Ziemi, to mógłby spowodować bardzo duże straty. Tak się jednak nie stanie i skała ma nas minąć w bezpiecznej odległości. W momencie największego zbliżenia (w piątek około 15:40 naszego czasu) asteroida znajdzie się w odległości około 2,8 mln km od Ziemi. To oznacza, że będzie około 6 razy dalej niż Księżyc. Prędkość przelotu wyniesie 18 km/s, a więc będzie poruszać się naprawdę szybko.
2008 OS7 należy do grupy Apolla i obiega Słońce w czasie około 2,6 roku. Jest to więc planetoida, która nie tylko przecina orbitę Ziemi, ale także Wenus. Wybrane z nich mogą nawet zbliżać się do Merkurego, czyli planety znajdującej się najbliżej Słońca. Takich obiektów jest naprawdę sporo, bo odkryto już około 19 tys. z nich.
Opisywana asteroida klasyfikuje się do obiektów ze zbioru NEO (skrót od Near-Earth objects), czyli takich, których orbity znajdują się nie dalej niż 1,3 jednostki astronomicznej. Odpowiada ona za średnią odległość Ziemi od Słońca, czyli niespełna 150 mln km. W przypadku 2008 OS7 mamy do czynienia z planetoidą potencjalnie niebezpieczną, bo przelatującą obok Ziemi w odległości zaledwie 0,019 jednostki astronomicznej.
Na szczęście obiekt nie zagraża Ziemi, ale naukowcy wiedzą, że kiedyś nasza planeta może zostać wystawiona na zderzenie z podobnym obiektem i trzeba będzie podjąć działania obronne. Dlatego m.in. NASA przeprowadziła misję Dart, której celem była próba zmiany trajektorii asteroidy po uderzeniu w niej statkiem.