Pies-robot kontrolowany przez osobę spoza Ziemi. Przełomowy eksperyment

Po raz pierwszy w historii czworonożny robot przypominający wyglądem psa był kontrolowany z kosmosu. Astronauta znajdujący się poza atmosferą ziemską na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z powodzeniem kontrolował psa-robota. Testy odbyły się w ramach projektu, którego celem jest umożliwienie ludziom bezpośrednie kontrolowanie robotów na innych światach z placówek orbitalnych.

Pies-robot Bert
Pies-robot Bert ESAdomena publiczna

Kontrolowanie robotów na innych światach wchodzi na nowy poziom

Dlaczego ten test nazwano przełomowym, skoro na Marsie mamy już roboty zdalnie sterowane? Otóż ten robot różni się znacząco od łazików, którymi do tej pory sterowali ludzie. Robo-pies o wdzięcznej nazwie „Bert” został stworzony z myślą o bardziej skomplikowanych zadaniach niż badanie powierzchni czy składu skał i mapowania terenu.

Robot został zbudowany przez Niemieckie Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki (DLR). Jego nogi zostały przystosowane do chodzenia po kilku różnych terenach, zwłaszcza takich, które do tej pory pozostawały poza zasięgiem robotów na kółkach. Co więcej, będzie mógł przemieszczać się z powodzeniem nawet w małych i trudnodostępnych jaskiniach.

Test „Surface Avatar”

W ramach testu „Surface Avatar” astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Marcus Wandt sterował „Bertem” z niskiej orbity okołoziemskiej. Udało mu się manipulować kilkoma różnymi systemami robotycznymi znajdującymi się na Ziemi, podczas gdy sam cały ten czas przebywał na pokładzie ISS.

Wandt kontrolował robota, umożliwiając mu jednocześnie eksplorację laboratorium, w którym odtworzone zostały warunki panujące na Marsie. „Bert” poruszając się, kontrolował cały czas teren oczami kamery. Co więcej, zauważył, że w małej odległości od niego działają dwa inne roboty: humanoidalnego robota usługowego Rollin' Justin firmy DLR oraz łazik Interact należący do ESA. Naukowcom najbardziej zależało na tym, aby roboty współpracowały ze sobą w czasie rzeczywistym. Opóźnienia czasowe mogą wpływać na sterowanie robotem z kosmosu, jednak tym razem udało się wykonać zadanie.

Nawet między ludźmi współpraca jest złożona. Należy zawierać porozumienia i rozumieć wzajemne intencje. Jest to szczególne wyzwanie, gdy różne roboty muszą utworzyć zespół i wspólnie pomyślnie wykonać zadanie.
Czytamy w oświadczeniu DLR.

Współpraca jest kluczem do zbudowania życia na innych światach

Ludzkość ma ambitne plany osiedlenia się na Księżycu i na Marsie już w ciągu najbliższych kilku-kilkudziesięciu lat. Budowanie siedlisk na innych planetach będzie wyzwaniem, które na ten moment nas przerasta i logistycznie, i technologicznie. Jednak wykorzystanie umiejętności robotów specjalizujących się w różnych dziedzinach inżynierii mogłoby tutaj pomóc.

Sterowanie robotami, które znajdują się na innej planecie, jest kluczowe. Wymaga to nie lada precyzji i skupienia. Przyszłe bazy na Księżycu i na Marsie mogłyby być dzięki temu obsługiwane i utrzymywane przez roboty działające pod okiem astronautów znajdujących się w przestrzeni kosmicznej.

„Nasze najnowsze algorytmy sterowania i sztucznej inteligencji umożliwiają pojedynczemu astronaucie dowodzenie całym zespołem różnych robotów” – wyjaśnia Alin Albu-Schäffer, dyrektor Instytutu Robotyki i Mechatroniki DLR.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Podwodny tunel pęka w trakcie przejazdu? Wiemy, co robićINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas