Prąd rekordowo tani. Czy rachunki Polaków za energię będą niższe?

Energia elektryczna na polskiej giełdzie kosztuje mniej niż 30 gr/kWh. Jest tańsza niż przed kryzysem energetycznym, który zaczął się wiosną 2021 roku. Niestety, nie oznacza to, że rachunki za prąd będą niższe. Wyjaśniamy.

Ceny energii elektrycznej na giełdzie w minionym tygodniu były wyceniane na mniej niż 300 zł/MWh, czyli 30 gr/kWh (dostawy energii elektrycznej na marzec i cały drugi kwartał 2024 roku). Prąd z jednodniowym wyprzedzeniem w niedzielę 4 lutego sprzedawany był po 155 zł/MWh, jak przekazał serwis wysokienapiecie.pl.

Skąd takie niskie ceny? Złożyło się na to kilka czynników. Potaniały paliwa dla elektrowni (węgiel, gaz i biomasa), o połowę spadły ceny praw do emisji dwutlenku węgla, ale także o kilka procent zmniejszyło się zużycie energii elektrycznej. Wpływ na spadek cen miało także zwiększenie produkcji z odnawialnych źródeł energii (głównie wiatru i słońca), a do pracy wróciło wiele bloków elektrowni atomowych we Francji. Poziom wypełnienia magazynów energii w zbiornikach wodnych w Skandynawii przekracza 40 proc., a zbiorników gazu w UE 64 proc., jak podaje branżowy serwis. W Polsce natomiast zapasy węgla są na tyle duże, że pozwoliłyby na nieprzerwaną, czteromiesięczną pracę elektrowni i elektrociepłowni.

Reklama

Czy polska rodzina zapłaci mniej za prąd?

Spadki cen są realne i faktycznie skorzystają z nich firmy, które zawarły umowy ze zmienną ceną. Wówczas rachunki są adekwatne do cen giełdowych. Gospodarstwa domowe rozliczane są nieco inaczej. Jak informuje wysokienapiecie.pl ceny prądu są o jedną czwartą niższe niż "zamrożona" stawka na energię elektryczną dla gospodarstw domowych w popularnej taryfie G11. Ale nie oznacza to obniżenia rachunków, ponieważ kupujemy prąd po cenach stałych. Oferty z cenami zmiennymi sprzedawcy będą musieli zaoferować odbiorcom domowym najpóźniej do sierpnia tego roku, czyli po wygaśnięciu tarczy. Przypomnijmy, że zamrożenie cen obowiązywać ma do czerwca 2024 roku. 

Rząd może zdecydować się na stopniowe odmrażanie stawek i zakończenie mrożenia do końca grudnia. Swoją koncepcję zaproponował też prezes Urzędu Regulacji Energetyki dr Rafał Gawin. Proponuje on na mocy ustawy zmianę obecnych taryf na nowe, obowiązujące od lipca 2024 do czerwca 2025 roku.

Według szacunków "Wysokiego Napięcia" taki zabieg pozwoliłby utrzymanie cen na poziomie 46 gr/kWh, czyli niewiele wyższych od obecnie "zamrożonych" stawek. Różnica byłaby taka, że nie trzeba byłoby dopłacać sprzedawcom energii do utrzymania "zamrożonych" stawek.

Źródła: wysokienapiecie.pl, money.pl

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny prądu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy