Nasze mózgi są stworzone do zamartwiania się w nocy. Słabiej też panujemy nad sobą

Nie siedź do późna, bo mózg przełączy ci się w wyjątkowo podły tryb. Będzie wyszukiwał same negatywne bodźce. Ma to ewolucyjny sens, ale niewiele wiemy, co gorzej działa.

Bezsenność może wywoływać depresję. Jest też jednym z jej objawów. Jednak o tym, dlaczego mózg w nocy działa inaczej, wiemy bardzo niewiele
Bezsenność może wywoływać depresję. Jest też jednym z jej objawów. Jednak o tym, dlaczego mózg w nocy działa inaczej, wiemy bardzo niewiele123RF/PICSEL

Jest wiele dowodów na to, że w nocy nasze mózgu działają inaczej. Częściej się trapią nas zmartwienia, złe pomysły wydają się atrakcyjne, a do tego puszczają nam hamulce i opuszcza nas zdrowy rozsądek.

Badacze, którzy postanowili to zgłębić, uważają, że ma to swoje biochemiczne uzasadnienie. Hipotezę tą nazwali "mózgiem po północy". Według niej naszymi emocjami też rządzi rytm dobowy.

Według tej hipotezy dzień jest do działania, noc... do zamartwiania się. Dlaczego? Nie wiemy, a to spory problem, twierdzą naukowcy.

Mało wiemy o tym, jak mózg działa w nocy

Zaskakująco mało wiemy o mechanizmach działania mózgu na jawie w nocy. Dziś bada się raczej aktywność mózgu za dnia lub bada mózgi we śnie. O “mózgu po północy" wiadomo jednak co nieco z różnych badań. Choćby to, że noc niekorzystnie na ten organ wpływa.

W nocy używa się więcej substancji psychoaktywnych (od alkoholu po narkotyki). Ryzyko przedawkowania opioidów jest w nocy niemal pięciokrotnie wyższe niż za dnia. Większe jest też ryzyko samobójstwa. Między północą a szóstą rano rośnie aż trzykrotnie. W nocy dochodzi też do większej liczby gwałtownych przestępstw.

Naukowcy, którzy publikują pracę we “Frontiers in Network Psychology" twierdzą, że to wymaga badań. Jeśli poznamy, jak działa w nocy, będziemy mogli też zmniejszyć przestępczość i pomóc wielu ludziom w kryzysie psychicznym.

Szelest w krzakach mógł zwiastować drapieżnika

Oczywiste jest, że mózg potrzebuje odpoczynku, więc po zmierzchu zaczyna działać gorzej. Ale dlaczego akurat w ten sposób: zamartwiamy się lub działamy impulsywnie?

Może być to wina doboru naturalnego i ewolucji. W zamierzchłych czasach szelest w ciemności mógł oznaczać niebezpieczeństwo, na przykład skradającego się drapieżnika. Ci, którzy w nocy się bardziej przejmowali, wydali zapewne na świat więcej potomków. Ci, którzy to lekceważyli, częściej ginęli od szczęk drapieżnika (lub włóczni wroga).

Z tego zapewne powodu w nocy częściej negatywnie interpretujemy bodźce (w tym własne myśli) oraz reagujemy odruchowo. Tymczasem w nocy wiele osób: od pielęgniarzy i lekarek po ochroniarzy i kierowców musi pracować. Miliony zaś się po prostu zamartwiają. Choćby z tego powodu "mózg po północy" wymaga pilnych badań.

Miraż nad BałtykiemKarol Kubak, Karol KubakINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas