Wszczepili pacjentce implant do mózgu. Producent implantu zbankrutował i musieli go wyjąć

Australijka chorująca na padaczkę była załamana, kiedy lekarze zdecydowali się usunąć z jej mózgu elektroniczny implant. Powodem było bankructwo producenta urządzenia, co zaczęło stwarzać zagrożenie dla jej życia. To pierwszy taki przypadek w historii, którego opis właśnie trafił do prasy medycznej.

Producent implantu elektronicznego wszczepionego do mózgu zbankrutował, co spowodowało dramat pacjentów
Producent implantu elektronicznego wszczepionego do mózgu zbankrutował, co spowodowało dramat pacjentówEast News

Implanty elektroniczne to wielki sukces współczesnej medycyny. Stymulatory serca wydłużają ludzkie życie, a te umieszczane w mózgu są w stanie monitorować i ograniczyć np. napady padaczkowe. Niestety jak się właśnie okazało, istnieje poważne ryzyko związane z obsługą takiego implantu. Kiedy z rynku znika producent urządzenia, wtedy implant trzeba natychmiast usunąć. Nie ma bowiem gwarancji, że urządzenie będzie właściwie serwisowane i monitorowane, co może stanowić zagrożenie dla życia pacjenta. Opis takiego niezwykłego przypadku pojawił się właśnie w specjalistycznym czasopiśmie medycznym "Brain Stimulation". 

Implant zmienił jej życie

Australijka Rita Leggett w wieku 3 lat zachorowała na padaczkę, która bardzo utrudniała jej życie. Częste, ciężkie ataki padaczkowe sprawiały, że nie była w stanie normalnie funkcjonować.

Nie mogła sama iść do sklepu i prawie nie wychodziła z domu. Żyła jak w więzieniu
dr Frederic Gilbert z University of Tasmania

W wieku 49 lat trafiła do eksperymentalnego programu wszczepiania elektronicznych implantów do mózgu firmy NeuroVista. Za pomocą czterech elektrod umieszczonych w mózgu urządzenie potrafiło monitorować te jego obszary, które są odpowiedzialne za padaczkę. Kiedy tylko pojawiło się zagrożenie wystąpienia napadu padaczkowego, wtedy pacjent dostawał ostrzeżenie i mógł się do tego przygotować.

Wystarczyło w miarę szybko wziąć odpowiednie leki, aby atak powstrzymać. Implant sprawił, że życie kobiety odmieniło się całkowicie. Mogła nie tylko wychodzić na spacery, ale nawet podjęła pracę.

Czułam, że mogę robić wszystko. Zaczęłam poznawać nowych ludzi, wychodziłam z domu. Ten implant stał się częścią mnie i nie wyobrażałam sobie bez niego życia
fragment wywiadu z Ritą Leggett

Producent implantu: znikamy!

Niestety sielanka nie trwała długo. Firma NeuroVista ogłosiła bankructwo, a to oznaczało prawdziwy dramat dla pacjentów z implantami. Uczestnicy programu dostali informację, że powinni jak najszybciej je usunąć.

Zdesperowana rodzina Rity Leggett próbowała rozmawiać z przedstawicielami upadającej firmy i prosić ich, aby dalej wspierali program implantów - niestety bezskutecznie. Po usunięciu implantu życie kobiety znowu zamieniło się w koszmar. - Zabrali część mnie samej, znowu cierpię jak dawniej - mówiła Australijka w wywiadzie dla lokalnej telewizji.

Historia Rity Leggett wywołała ogromną dyskusję w środowisku australijskich neurologów. Wielu z nich uznało, że nastąpiło tutaj naruszenie praw pacjenta, a nawet praw człowieka. Pojawił się pomysł, aby każda z osób z implantem miała gwarancję, że ewentualne bankructwo producenta urządzenia nie przerwie programu związanego ze wszczepieniem implantu. - Firmy nie mogą tak po prostu znikać porzucając pacjentów - twierdzi Nita Farahany, autorka książki o leczeniu padaczki.

„Słodycze z łyżeczki”. Śródziemnomorski deser z tradycjamiAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas