Dziura ozonowa zanika. Mamy pewność, że to dzięki działaniom człowieka

Naukowcy na całym świecie nieustannie badają klimat i jego zmiany spowodowane zarówno naturalnymi zjawiskami, jak i szkodliwą działalnością człowieka. Po wielu latach mamy pewność i dowody na to, że emisja zanieczyszczeń do atmosfery ma poważne konsekwencje, ale nowe badania wskazują również, że odpowiednio szybko podjęte działania przez wszystkie państwa mają realne przełożenie na pozytywne zmiany. W tym przypadku mamy niemal 100 procentową pewność, że już niedługo dziura ozonowa przejdzie do historii.

Dziura ozonowa w pod koniec września 2022 r.
Dziura ozonowa w pod koniec września 2022 r.Copernicus ECMWFYouTube

Naukowcy już wcześniej zaobserwowali pewne oznaki regeneracji ozonu. Jednak nowe badania prowadzone na Massachusetts Institute of Technology (MIT) wykazały, że w tym przypadku regeneracja jest spowodowana przede wszystkim przez redukcję substancji zubożających warstwę ozonową (ODS).

- Istnieje wiele dowodów jakościowych wskazujących na to, że dziura ozonowa nad Antarktydą ulega poprawie. To naprawdę pierwsze badanie, które pozwoliło na ilościowe określenie pewności co do odbudowy dziury ozonowej - mówi autorka badania Susan Solomon, profesor studiów środowiskowych na MIT. - Wniosek jest taki, że z 95 proc. pewnością się regeneruje, co jest niesamowite. I pokazuje, że faktycznie możemy rozwiązać problemy środowiskowe.

Co to jest dziura ozonowa?

Dziura ozonowa to w rzeczywistości spadek stężenia ozonu, czyli alotropowej, trójatomowej odmiany tlenu w stratosferze - warstwie atmosfery rozciągającej się od 10 km nad powierzchnią Ziemi w średnich szerokościach geograficznych do 50 km. Choć występuje tam w śladowych ilościach (ale większych niż w pozostałych warstwach atmosfery), to silnie pochłania szkodliwe promieniowanie ultrafioletowe, umożliwiając od 600 milionów lat utrzymanie życia w znanej nam formie. Zmniejszona koncentracja ozonu sprzyja przedostawaniu się promieniowania UVB, co sprzyja poparzeniom słonecznym, może powodować zaćmę, mutacje genetyczne i raka skóry.

Problem zaczął się, gdy do powszechnego użytku wszedł freon-12, czyli dichlorodifluorometan (R-12), oraz inne fluoropochodne metanu i etanu (w Polsce nazwane wspólnie freonami). Chlorofluorowęglowodory (CFC) były używane m.in. w sprężarkach, urządzeniach chłodniczych i klimatyzatorach, czy medycynie. Same freony nie wchodzą w reakcje z innymi substancjami, przez co mogą przebywać w atmosferze nawet ponad 100 lat. Jak więc szkodzą warstwie ozonowej?

Gdy dostaną się do ozonosfery, pod wpływem promieniowania ultrafioletowego rozkładają się na węgiel, fluor i chlor. To właśnie ten ostatni jest największym problemem, ponieważ swobodne jony chlorowe są katalizatorami rozkładu ozonu do zwykłego, znanego nam dwuatomowego tlenu.

Zmiany rozmiarów dziury ozonowej w latach 2003-2010materiały prasowe

Z dziurą ozonową walczyliśmy kilkadziesiąt lat. Udało się

W 1985 roku naukowcy odkryli "dziurę" w warstwie ozonowej nad Antarktydą, która utworzyła się w trakcie wiosny na półkuli południowej, między wrześniem a grudniem. W 1986 r. prof. Solomon, która wówczas pracowała w National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) w trakcie wyprawy badawczej na Antarktydę zebrała dowody, które szybko potwierdziły przyczynę dziury ozonowej: chlorofluorowęglowodory.

Te dowody doprowadziły do szybkiego (rok później) podpisania Protokołu montrealskiego - międzynarodowego traktatu, którego celem było stopniowe wycofywanie produkcji freonów i innych substancji zubożających warstwę ozonową w nadziei na zmniejszenie dziury ozonowej.

W 2016 roku również prof. Solomon kierowała badaniem, w którym przedstawiono kluczowe oznaki odbudowy ozonu. Dziura ozonowa wydawała się kurczyć z każdym rokiem, szczególnie we wrześniu, kiedy się otwierała. Aby zdobyć więcej dowodów, naukowcy MIT wykorzystali metodę opracowaną przez prof. Klaussa Hasselmanna, za którą w 2021 roku otrzymał Nagrodę Nobla. Niemiecki naukowiec opracował model wiążący pogodę z klimatem. Wykazał, że zjawiska naturalne odciskają swoje piętno na klimacie, co w literaturze anglojęzycznej określa się jako "fingerprinting". W kontekście klimatu "odcisk palca" odnosi się do metody, która izoluje wpływ określonych czynników klimatycznych, poza naturalnym, meteorologicznym szumem. Hasselmann zastosował odcisk palca, aby zidentyfikować, potwierdzić i określić ilościowo antropogeniczny odcisk palca zmiany klimatu.

Naukowcy z MIT postanowili przy wykorzystaniu tej metody zidentyfikować ślady działalności człowieka, a dokładnie wpływ redukcji ODS na redukcję dziury ozonowej. Po wykonaniu wielu symulacji i zidentyfikowaniu kluczowego "odcisku palca" przystąpili do wyszukania go w rzeczywistych obserwacjach satelitarnych Antarktydy od 2005 r. Odkryli, że z czasem odcisk palca, który zidentyfikowali w symulacjach, stawał się coraz wyraźniejszy w obserwacjach.

Patrząc na obserwacje po 2018 roku, zespół mógł z 95-procentowym prawdopodobieństwem stwierdzić, że regeneracja ozonu wynika ze zmniejszania się ilości substancji zubożających warstwę ozonową.

Do około 2035 roku możemy zobaczyć rok, w którym nie będzie żadnego zubożenia dziury ozonowej na Antarktydzie. I to będzie dla mnie bardzo ekscytujące. A niektórzy z was zobaczą, jak dziura ozonowa zniknie całkowicie za waszego życia. I ludzie to zrobili.
prof. Solomon

Redukcja substancji zubożających warstwę ozonową ma korzystny efekt uboczny - mianowicie zmniejsza tempo ocieplania się klimatu, jak pisał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w 2022 roku. Dzieje się tak, ponieważ wśród ODS znajdują się gazy cieplarniane, które podnoszą temperaturę atmosfery Ziemi.

Źródło: Massachusetts Institute of Technology (MIT)
Literatura: Peidong Wang, Fingerprinting the recovery of Antarctic ozone, Nature (2025). DOI: 10.1038/s41586-025-08640-9; www.nature.com/articles/s41586-025-08640-9

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Jak ugotować idealne jajko? Naukowcy opracowali przepis© 2025 Associated Press