Przebudzenie wulkanu Etna. Wszędzie jest pył, loty odwołane

Z powodu przebudzenia sycylijskiego wulkanu Etna, wiele lotów zostało odwołanych. Lotnisko w Katanii jest całkowicie zamknięte w związku z zalegającym wszędzie pyłem. Wznowienie lotów nastąpi, gdy tylko będzie to bezpieczne dla pasażerów.

Jak podaje dyrekcja portu lotniczego, w związku z tym, że płyta lotniska pokryta została warstwą pyłu wulkanicznego, konieczne było odwołanie lotów ze względu na bezpieczeństwo pasażerów. Chmury pyłu i dymu nadal unoszą się nad okolicą, jednak według najnowszych komunikatów lotnisko w Katanii wznawia loty, mimo że trwają opóźnienia i odwołania niektórych z nich.

Z Polski loty do Katanii aktualnie odbywają się z trzech miast: Warszawy, Katowic i Krakowa.

Reklama

Czy Etna znowu wybuchnie?

Sycylijski wulkan Etna pozostaje cały czas czynny. Znajduje się we Włoszech, na wschodnim wybrzeżu Sycylii. Stanowi najwyższy i największy w Europie aktywny wulkan. Co ciekawe, Etna od 2013 roku wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.  

Wulkan w dalszym ciągu stanowi zagrożenie dla mieszkańców regionu. Jest nieustannie aktywny, a wydobywające się z niego chmury pyłów i gazów są cały czas monitorowane. Bezpośrednio u podnóży wulkanu znajduje się wiele małych miejscowości. Od czasów największej erupcji Etny w 1669 roku, kiedy lawa dotarła do morza i zniszczyła część Katanii, nie obserwowano tak potężnego wybuchu. Co nie znaczy, że zagrożenie nie istnieje.

Paraliż lotniczy

W Katanii znajduje się port lotniczy, który szczególnie narażony jest na zniszczenia związane z aktywnością Etny. Ruch samolotów na tym lotnisku został zatrzymany do poniedziałku rano. Jednak w dalszym ciągu występują utrudnienia i opóźnienia, a niektóre loty zostały całkowicie odwołane. Zdjęcia z ulic Katanii ukazują samochody w całości pokryte pyłem wulkanicznym

Wyjątkowo potężny wybuch wulkanu mógłby sparaliżować ruch lotniczy nie tylko w okolicy, ale również w innych miastach. Przykład stanowi erupcja z 2010 roku, kiedy islandzki wulkan Eyjafjallajökull doprowadził do niemal całkowitego paraliżu ruchu lotniczego w całej Europie. Obecnie islandzki wulkan stanowi obowiązkowe miejsce do odwiedzenia w trakcie wakacji na Islandii. Jednak ponad 10 lat temu, nikt nie spodziewał się, że potężne chmury pyłu aż tak wpłyną na życie Europejczyków.

Włochy borykają się obecnie z katastrofalnymi powodziami, które są wynikiem intensywnych opadów deszczu. Ostatnie czego teraz potrzeba to kolejna katastrofa. Chociaż nieszczęścia lubią chodzić parami, to aktualnie nie zanosi się na to, aby Etna miała powtórzyć wyczyn swojego islandzkiego kolegi.  

Eksperci z Włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii podkreślają, że obserwacja wulkanu jest mocno utrudniona przez panujące warunki atmosferyczne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: etna | wulkan Etna | Erupcja wulkanu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy