2000 wagonów i 30 kilometrów. Carski pociąg przy linii frontu

Kawałek na południe od najbardziej aktywnego miejsca frontu – Awdijewki – Rosjanie postawili żelazny mur ciągnący się na 30 kilometrów. Głównym celem jest zapewne stworzenie kolejnej linii obrony, ale eksperci nie wykluczają także innego przeznaczenia "carskiego pociągu". Czy fortyfikacja na torach może poruszać się wzdłuż linii frontu?

Mur z wagonów w okolicach Doniecka. Drogę na wschód blokuje "carski pociąg"

11 lutego amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w swoim raporcie doniósł o nowej, specyficznej konstrukcji, którą Rosjanie budują właśnie niecałe 6 kilometrów od linii frontu (na wysokości Nowomychajliwki w obwodzie donieckim). Dystans ten różni się w zależności od punktu pomiaru, bo całość ciągnie się przez ok. 30 kilometrów torów kolejowych.

"Carski pociąg", bo taka nazwa szybko przylgnęła do tego przedsięwzięcia, to ponad 2000 połączonych ze sobą wagonów kolejowych różnego typu, które wojska rosyjskie przejęły na terenach okupowanych. Na podstawie zdjęć satelitarnych długość nietypowej linii umocnień oszacowano na 30 km, na odcinku kolejowym od Ołeniwki (ok. 15 km na południe od Doniecka) do Wołnowachy leżącej w pobliżu zbiegu frontu południowego i wschodniego.

Reklama

Obecnie jest to dość mało aktywny teren działań - większość uwagi obu armii skupia się na położonej 30 km na północnego krańca "carskiego pociągu" Awdijewce. Położona na południu Wołnowacha to niewielkie miasto, które w 2021 zamieszkiwało nieco ponad 21 tys. mieszkańców, jednak jest to bardzo ważna lokalizacja jeśli chodzi o infrastrukturę kolejową. 

W pobliżu znajduje się rozwidlenie torów, jedna nitka biegnie na zachód w kierunku Tokmaku, a dalej wysadzonej tamy w Nowej Kachowce. Druga nitka kieruje się na południe, do Mariupola. Sama Wołnowacha powstała zresztą  jako miejscowość pełniąca rolę węzłowej stacji kolejowej już pod koniec XIX wieku. 

Linia obrony czy coś więcej? ISW nie wyklucza "dodatkowego przeznaczenia"

Na ten moment trudno powiedzieć, do czego dokładnie ma służyć stawiana przez Rosjan konstrukcja. Najbardziej oczywista wydaje się rola zapory, kolejnej linii obrony, która powstrzyma wojska ukraińskie przed ewentualnym natarciem skalkulowanym na odwrócenie uwagi od najbardziej aktywnych i najtrudniejszych do utrzymania odcinków frontu. 

Instytut Badań nad Wojną w swoim raporcie nie wyklucza także innych celów, choć nie precyzuje, co dokładnie miałoby to być. 

Wiadomo natomiast, że prace nad stworzeniem 30-kilometrowego żelaznego tasiemca trwają przynajmniej od lipca 2023 roku. "Carski pociąg" pociągiem jest oczywiście tylko z nazwy.

 Mimo że składa się z wagonów i stoi na torach, nie jest to fortyfikacja, która może przemieszczać się wzdłuż linii frontu. Pomijając szczegóły techniczne dot. łączenia wagonów, to do "przepchnięcia" tak ogromnej masy, potrzebne byłyby dziesiątki lokomotyw.

Dla porównania najdłuższy pociąg towarowy "BHP Iron Ore" operujący w Australii liczył sobie 682 wagony i nieco ponad 7 kilometrów długości, a moc niezbędną do przemieszczenia składu zapewniało 8 lokomotyw. Choć pociąg nie kursuje od ponad dekady (od 2011 roku), to w Księdze Rekordów Guinnessa wciąż figuruje jako najdłuższy pociąg towarowy, ale także najdłuższy skład w historii kolejnictwa.

Konkurencja w segmencie pasażerskim raczej nie zbliży się do takich wyników - obecny rekord należy do składu, który w 2022 roku uczcił 175-lecie szwajcarskich kolei. Pociąg liczył sobie 100 wagonów i rozciągał się na niecałe 2 kilometry.

Czytaj także:

Polskie rakiety spadły na rosyjskie miasto. Groźby Kremla

Był nowy rosyjski S-350 Witeź i nie ma... wjechał na "swoje" miny

Dlaczego wywiad z Władimirem Putinem jest groźniejszy, niż myślimy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pociąg | wojna w Ukrainie | armia rosyjska | Rosjanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy