Chiny prześcignęły USA w… liczbie posiadanych rakiet międzykontynentalnych

Jak donosi The Drive, Pekin posiada już więcej wyrzutni mieszczących lądowe międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM) od Waszyngtonu. Jednocześnie zachodni eksperci obawiają się szybkiego rozszerzenia chińskiego arsenału nuklearnego.

The Drive podaje, że informacje o nowych chińskich wyrzutniach ICBM znalazły się w liście generała Anthony’ego J. Cottona, szefa Dowództwa Strategicznego USA (STRATCOM), który skierowany był do Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów i Senatu USA.

Tego typu powiadomienia są wymagane na podstawie uchwalonych w poprzednim roku przepisów. Konieczne jest ostrzeżenie Kongresu, jeśli Chiny byłyby w stanie prześcignąć Stany Zjednoczone w liczbie ICBM, innych pocisków lub w zapasach głowic bojowych. Ma to na celu lepszą kontrolę nad strategiczną ekspansją Państwa Środka.

Reklama

Jak zaznaczają media, powiadomienie STRATCOM nie jest szczegółowe. The Wall Street Journal twierdzi, że wzrost liczby chińskich wyrzutni może mieć związek z budową nowych pól silosowych, które pomieściłyby rakiety ICBM. Eksperci informują, że na podstawie informacji o budowie nowych silosów, można sądzić, że zwiększy się jednocześnie liczba rakiet międzykontynentalnych. Nowe pola silosowe mają pomieścić co najmniej 300 nowych rakiet ICBM. Jednakże w powiadomieniu stwierdza się również, że mimo wszystko Stany Zjednoczone nadal posiadają większą liczbę rzeczywistych rakiet międzykontynentalnych.

W 2021 roku The New York Times donosił o budowie jednego z trzech silosów, które miały magazynować paliwo stałe do rakiet. Jednocześnie Matt Korda i Hans Kristensen z Federacji Amerykańskich Naukowców ocenili te działania jako "najbardziej znaczącą ekspansję chińskiego arsenału nuklearnego w historii".

Według szacunków Pentagonu Pekin posiada około 300 ICBM w swoich siłach rakietowych (USA obecnie posiada ich około 400). Rakiety te mogą być wystrzeliwane przez stacjonarne i mobilne wyrzutnie. Według dostępnych informacji w skład chińskich ICBM wchodzi rakieta DF-4, która jest na wyposażeniu chińskiej armii od 1980 roku. Zasilana jest na paliwo ciekłe i może przenosić głowice jądrowe oraz osiągać cele oddalone o około 5500 km.

Wariant DF-41 może lecieć jeszcze dalej - może niszczyć cele oddalone nawet o... 15 000 km. Z kolei rakieta DF-5B o zasięgu 12-15 tys. km, jest w stanie przenosić wiele niezależnie ukierunkowanych głowic. Wywiad donosi, że trwają prace nad nowym pociskiem DF-5C. Ponadto w chińskich magazynach znajdują się pociski JL-2 (zasięg 7,5 km), DF-31 (zasięg 8 tys. km), czy DF-5/A (zasięg 12 tys. km).

Z kolei raport Pentagonu "China Military Power Report" z 2022 roku donosił, że Pekin "zamierza zwiększyć gotowość swoich sił jądrowych w czasie pokoju poprzez przejście do postawy launch-on-warning (LOW)". LOW jest to strategia wojskowa, która zezwala na odpalenie broni jądrowej w odpowiedzi na wykrycie nadchodzącego uderzenia wroga.

W raporcie CMPR można przeczytać, że Pekin "prawdopodobnie rozmieści zapasy około 1500 głowic" do 2035 roku. Jednocześnie w bieżącym roku Państwo Środka chce zakończyć modernizację swoich systemów obrony narodowej i sił zbrojnych. Amerykańscy eksperci nie wiedzą, czy Pekin rzeczywiście planuje wypełnić wszystkie swoje silosy ICBM-i wyposażonymi w broń jądrową. Jednakże, jeśli by do tego doszło, to Chiny posiadałyby wówczas większą liczbę rozmieszczonych rakiet międzykontynentalnych niż USA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt wojskowy | ICBM | rakiety | USA | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy