Korea Północna zgotowała masakrę rosyjskim żołnierzom

Bezustannie potwierdzają się wcześniejsze opinie wielu znanych analityków militarnych, że amunicja używana w Ukrainie przez armię Kremla, a dostarczona przez Koreę Północną, jest tragicznej jakości i giną od niej sami Rosjanie.

Bezustannie potwierdzają się wcześniejsze opinie wielu znanych analityków militarnych, że amunicja używana w Ukrainie przez armię Kremla, a dostarczona przez Koreę Północną, jest tragicznej jakości i giną od niej sami Rosjanie.
Rosyjscy żołnierze giną od broni z Korei Północnej /@technicznybdg /Twitter

W połowie września ubiegłego roku, Władimir Putin pierwszy raz od wybuchu wojny na Ukrainie spotkał się z Kim Dzong Unem we Władywostoku. Celem była prośba Kremla, by armia Korei Północnej zaczęła dostarczać amunicję artyleryjską na potrzeby prowadzenia wojny w Ukrainie. Rosjanie mieli i wciąż mają duże problemy z produkcją amunicji, w wyniku tego od ponad roku linia frontu praktycznie się nie zmieniła.

Pod koniec ubiegłego roku w sieci pojawiły się pierwsze informacje na temat jakości dostarczonej Rosjanom amunicji artyleryjskiej przez Koreę Północną. Wówczas mówiło się, że jest ona tragicznej jakości. Teraz okazuje się, że była to jak najbardziej słuszna ocena. Potwierdzają to coraz częściej sami rosyjscy agresorzy.

Reklama

Tragiczna jakość amunicji z Korei Północnej

Na dowód, w sieci publikowane są przerażające nagrania, na których można zobaczyć efekty użycia północnokoreańskiej broni. Na najnowszym materiale pojawia się podczas walki trzyosobowa obsługa armaty przeciwlotniczej S-60 kal. 57 mm zamontowanej na podwoziu transportera opancerzanego MT-LB. Tuż po wystrzale, armata eksploduje, a cała rosyjska załoga odnosi poważne obrażenia.

Analitycy z serwisu Defence Express wskazują, że takie tragedie stają się codziennością rosyjskiej armii. Prawdopodobnie w tym przypadku załadowano wadliwe pociski dostarczone z kraju Kim Dzong Una. W sieci już wielokrotnie wcześniej pojawiały się filmy, na których ukazano rozerwane armaty czołgów czy armatohaubic.

Amunicja wybucha jeszcze w lufach rosyjskiej artylerii

Jak podaje niezależny portal Moscow Times, rosyjscy żołnierze skarżą się na fatalną jakość amunicji, przekazanej Rosji przez Koreę Północną. W ich ocenie "sukcesem jest, jeśli taki pocisk w ogóle doleci w pobliże celu". Blogerzy wojenni tłumaczą, że ze względu na fatalną jakość prochu wykorzystywanego w tej amunicji, stosuje się ją tylko w sytuacjach, gdy "precyzja pocisku, a nawet samo wystrzelenie go z lufy mają najmniejsze znaczenie" dla działań bojowych.

Dla Rosjan jest to ogromny problem. Nieoficjalnie mówi się, że Korea Północna przekazała Rosji więcej pocisków niż Ukrainie łącznie wszystkie kraje NATO. Może to być ponad 3 miliony pocisków kalibru 152 mm i ok. 600 tysięcy pocisków kalibru 122 mm.

Rosja ma ogromne problemy z produkcją amunicji

Wymiana armaty będzie nie tylko czasochłonna, ale całkiem możliwe, że nawet nierealna, ponieważ rosyjska armia ma ograniczone moce produkcyjne. Z planów produkcji 600 czołgów rocznie, obecnie jest to zaledwie 20 czołgów miesięcznie, czyli 240 rocznie. Jeszcze gorzej jest w przypadku samych luf.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NATO | Rosjanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy