Leopard 2A6 trafiony w Ukrainie. Straty, ale i pozytywy

Wraz z rozpoczęciem kontrofensywy armii ukraińskiej naturalnym wynikiem są dobiegające informacje o stratach. Kolejne doniesienia wskazują, że Rosjanie upolowali Leoparda 2A6, najnowszą wersję sławetnego niemieckiego czołgu. Mimo tego Ukraińcy pokazują, że udaje im się ratować trafione maszyny.

Wczoraj pisaliśmy, że Ukraińcy zaczęli używać na froncie czołgów Leopard 2, z których jak wskazują eksperci od białego wywiadu, pierwszy został zniszczony. Wtedy podkreślaliśmy, że "szczęściem w nieszczęściu" jest fakt, iż jest to starsza modyfikacja popularnego czołgu o oznaczeniu A4. Nowe doniesienia wskazują jednak, że ofiarami padły także nowsze wersje A6.

Reklama

Kanał Ukraine Weapons Tracker wskazuje, że kolejne zdjęcia pokazują uszkodzonego i porzucanego Leoparda 2A6, który spoczął wokół wozów M2 Bradley, także po raz pierwszy wykorzystywanych na froncie. Te zdjęcia przedstawiają ugrupowanie maszyn niedaleko miasta Orichiw w obwodzie zaporoskim, gdzie padł pierwszy Leopard 2A4. Mówimy więc tu de facto o nowych informacjach nt. już znanej nam sprawy, gdzie teraz udało się zidentyfikować kolejne wraki. 

Pokazany wyżej Leopard 2A6 nie ma widocznych ciężkich uszkodzeń, co sugeruje, że uznać go należy tylko za porzuconego. Niemniej pojawiło się inne zdjęcie, gdzie eksperci z Ukraine Weapons Tracker w jednym z płonących wraków rozpoznali nowszą wersję niemieckiego czołgu. Ten przypadek uznać więc można za pierwszego zniszczonego w Ukrainie Leoparda 2A6.

Zniszczenie Leoparda 2A6 uznał także zespół portalu Oryx, który dokumentuje straty sprzętu obu stron od początku wojny w Ukrainie.

Nieuniknione straty z których nie powinno się oceniać całości

Zanim jednak ocenimy efektywność Leopardów na fatalną, a całą kontrofensywę spiszemy na straty, pamiętajmy, że to nadal dowody z bądź co bądź tych samych fotografii, jednego ostrzelanego zgrupowania, w jednym i tym samym miejscu. W tym czasie Leopardy działają także na innych odcinkach frontu. To, dlaczego tego nie widzimy, wynika z oficjalnej blokady informacyjnej założonej przez ukraińskie wojska.

Widok ostrzelanego zgrupowania zachodnich pojazdów w obwodzie zaporoskim jest dla Ukraińców bolesny i na pewno już wyciągają z niego wnioski. To, czemu doszło do takich zniszczeń, jest najprawdopodobniej efektem tego, że Ukraińcy zebrali pojazdy, kierując je do ataku na znajdujące się niedaleko rosyjskie pozycje. Zostały jednak zaskoczone wrogim ostrzałem i minami zastawionymi dookoła.

Trzeba także pamiętać o tym, że w ramach ofensywy to naturalne, iż czołgi będą niszczone. Teraz jest to głośne dlatego, że trafione zostały mityczne Leopardy 2, które jeszcze przed walką zdobyły status "legendarnych". Jednak żaden czołg nie jest niezniszczalny.

Ukraińcy także już pokazali, że udaje im się ratować trafione Leopardy. Pojawiło się już nagranie odholowanego z pola walki Leoparda 2A4, który miał zostać uszkodzony przez minę. Część korespondentów sugeruje, że to ten sam Leopard, który został wskazany jako pierwszy stracony. Nie ma na to jednak dowodów, a samo nagranie pierwszego zniszczonego Leoparda 2A4 wskazuje, że został on poważniej uszkodzony, niż odholowana maszyna z nowego filmu.

Być może w najbliższych dniach pojawią się nowe materiały z użycia tych czołgów nie tylko niedaleko Orichiwu, czy ogólnie w obwodzie zaporoskim, ale także w okolicach np. Bachmutu, gdzie też trwają walki. Wszakże według doniesień nowa ofensywa rozciąga się przez dużą część wschodniej Ukrainy.

Leopard 2A6 vs. 2A4. Skąd taka różnica?

Leopard 2A6 to najnowsza wersja niemieckich czołgów, jaką dostała ukraińska armia. Łącznie przekazano 21 sztuk, które do Kijowa przybyły z Niemiec i Portugalii. To znaczące rozwinięcie konstrukcji Leoparda, lepsze od starszej wersji A4.

Przede wszystkim Leopard 2A6 posiada potężniejsze działo. Zarówno wersja A6, jak i A4 korzysta z armaty kalibru 120 milimetrów, Rheinmetall Rh-120, jednak w nowszej wersji jest ona dłuższa. Sprawia to, że pociski wystrzeliwane z Leoparda 2A6 mają lepsze właściwości balistyczne i mogą lecieć na odległość aż pięciu kilometrów, czyli o trzy więcej niż z działa wersji A4.


Leopard 2A6 ma także dodatkowy pakiet pancerza z przodu wieży, zwiększający ochronę przed pociskami wrogich czołgów. Nadaje on charakterystyczny, spiczasty kształt wieży, który wizualnie najmocniej odróżnia go od starszej wersji A4 z wręcz płaskim przodem. Jak wskazuje portal ArmyRecognition dodatkową ochronę załogi zapewniają przeciwodłamkowe wykładziny wewnątrz wieży.

Leopard 2A6 to jeden z najnowocześniejszych czołgów ukraińskiej armii. Każda jego ewentualna strata to duży cios, ale nie koniec świata. Ukraińcy dobrze to wiedzą i z pewnością starają się wykorzystać te maszyny jak najskuteczniej na wielu odcinkach frontu. Nie warto więc wyrabiać opinii na zdjęciach pierwszych strat i na ocenę efektywności czołgów trzeba jeszcze poczekać, przynajmniej parę tygodni, gdy faktycznie będziemy mieli wstępny obraz początku ukraińskiej kontrofensywy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Leopard 2 | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy