Przesmyk suwalski to pięta achillesowa NATO. Rosja może tutaj zaatakować?

Przesmyk suwalski to polskie tereny położone wokół Augustowa, Suwałk i Sejn oraz jedyne lądowe połączenie Polski i reszty państw NATO z terytorium państw bałtyckich. Inwazja na Ukrainę przypomniała o jednym z najbardziej newralgicznych punktów na mapie Europy.

70-kilometrowy odcinek granicy polsko-litewskiej jest problemem dla decydentów w NATO i potencjalnym miejscem ataku Rosji i Białorusi w przypadku rosnącego napięcia między Moskwą a Sojuszem Północnoatlantyckim.

Inwazja Rosji na Ukrainę a przesmyk suwalski

Przesmyk suwalski to również miejsce oddzielające od Białorusi wojska rosyjskie w obwodzie Kaliningradzkim, gdzie mieści się duża baza Floty Bałtyckiej oraz znajduje się spora liczba wojsk rakietowych, które mogą razić terytorium NATO.

Obwód kaliningradzki pełni też istotną rolę w działaniach propagandowych Kremla ze względu na to, że przedstawiony jest jako teren, który Zachód mógłby łatwo oderwać od Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Przesmyk suwalski krytycznym punktem w Europie?

70-kilometrowy odcinek granicy polsko-litewskiej jest problemem dla decydentów w NATO. To potencjalne miejsce ataku Rosji i Białorusi w przypadku rosnącego napięcia między Moskwą a Sojuszem Północnoatlantyckim

Według United States Army region ten należy do najbardziej zapalnych punktów Europy, co w 2015 roku potwierdził generał Benjamin Hodges. 

Amerykanie wskazywali wówczas na niedostatki infrastrukturalne i organizacyjne, które uniemożliwiałby państwom NATO na podjęcie szybkiej reakcji. Były prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves porównał ten region do przesmyku Fulda, który był krytycznym obszarem w Niemczech w okresie zimnej wojny. Przez niego miał przejść atak wojsk ZSRR. 

W analizowanym jeszcze przed wojną w Ukrainie scenariuszu wojska rosyjskie atakujące z terytorium Obwodu Kaliningradzkiego dążyłby to połączenia się z wojskami nacierającymi od strony Białorusi, co pozwoliłoby na odcięcie jedynej drogi lądowej do państw bałtyckich uniemożliwiając ich ochronę i wsparcie dodatkowymi siłami NATO.

Czy Rosja może zaatakować przesmyk suwalski?

Obecnie jednak biorąc pod uwagę, że rosyjska armia toczy wojnę na Ukrainie, gdzie traci sprzęt i mnóstwo żołnierzy, trudno sobie wyobrazić, jakąkolwiek operacje wymierzoną przeciwko przesmykowi suwalskiemu. 

Po prostu Rosja nie ma sił lądowych pozwalających na przeprowadzenie takiej operacji. 

Jeżeli jednak sytuacja by się zmieniła i zagrożenie wzrosło, to prawdopodobnie NATO zareaguje adekwatnie zwiększając siły, które stacjonują w tamtym regionie.

Czytaj także: Dlaczego Szwajcaria jest najbezpieczniejszym miejscem na świecie?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | wojna w Ukrainie | NATO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy