Rakieta prezydenta Ukrainy już gotowa. Ataki na cele w całej Rosji

Siły Zbrojne Ukrainy mają już do swojej dyspozycji potężną rakietę, dzięki której będą mogły dokonywać ataków odwetowych na obszarze praktycznie całej Rosji.

Siły Zbrojne Ukrainy mają już do swojej dyspozycji potężną rakietę, dzięki której będą mogły dokonywać ataków odwetowych na obszarze praktycznie całej Rosji.
Rakieta prezydenta Ukrainy gotowa to ataków na cele w całej Rosji /NEXTA/SBU /Twitter

— Program rakietowy Prezydenta Ukrainy jest realizowany. Testy wypadły pomyślnie, wdrożenie skuteczne. Sewastopol czeka, Kamczatka czeka, Kronsztad czeka — powiedział Ołeksij Daniłow, Szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

Mowa tutaj o posiadanej przez armię Ukrainy własnej produkcji rakiecie R-360 Neptun. Jest to przeciwokrętowy pocisk manewrujący opracowany i rozwijany przez ukraińskie Państwowe Przedsiębiorstwo Kijowskie Biuro Projektowe Łucz, należące do koncernu Ukroboronprom. Obecnie prace nad tą bronią realizowane są w tajnych podziemnych zakładach, które są odporne na rosyjskie ataki rakietowe.

Reklama

Potężny ukraiński pocisk R-360 Neptun

To właśnie za pomocą tego pocisku w ubiegłym roku miał zostać zniszczony i zatopiony słynny rosyjski krążownik rakietowy Moskwa, duma samego Władimira Putina. Kilka dni temu, kolejny pocisk Neptun doszczętnie zniszczył najnowocześniejszy rosyjski system obrony powietrznej S-400. Mówi się też, że pocisk zniszczył instalacje militarne w krymskiej Teodozji.

Siły Zbrojne Ukrainy opublikowały w mediach społecznościowych najnowszy materiał filmowy z odpalenia jednego z pocisków Neptun. Prawdopodobnie to właśnie on dokonał wczoraj (30.08) skutecznego ataku na rosyjską bazę wojskową w krymskiej Teodozji.

Pocisk może sięgnąć Moskwy i Petersburga

R-360 Neptun powstał po 2014 roku, jako odpowiedź na zagrożenie w związku z okupacją przez Rosjan Donbasu i Krymu. Ukraińcy chcieli za pomocą tej broni dokonywać ataków zarówno na Flotę Czarnomorską, jak i cele na samym Krymie. Niestety, brak środków finansowych mocno pokrzyżował te wielkie plany.

Po pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę, prezydent postanowił zaangażować większe środki w zmodyfikowanie pocisku, by ten mógł razić cele nie tylko na morzu, ale również na lądzie. W efekcie powstała modyfikacja, która bez problemu radzi sobie z oszukaniem nawet najlepszych rosyjskich systemów obrony powietrznej.

Ukraińcy chcą z jego pomocą wyzwolić Krym

— W tej chwili jesteśmy w stanie uderzyć w dowolną część tymczasowo okupowanego Krymu. Możemy dotrzeć do wroga w absolutnie dowolnym miejscu — powiedział Kyryło Budanow, szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (GUR). Od kilku dni otrzymujemy potwierdzenie tych słów.

O samym pocisku sporo wiadomo, ale nie ujawniono szczegółów na temat poszczególnych w nim modyfikacji. Oryginalna wersja ma długość 5,05 m, średnicę 38 cm i ma masę 870 kg. Sama masa głowicy bojowej wynosi 150 kg. Wydajny napęd pozwala R-360 Neptun rozpędzić się do 900 km/h i oferuje zasięg dochodzący do 280 km. Zmodyfikowana wersja może wydłużyć zasięg o kilkaset kilometrów.

Pocisk jest produkowany w tajnej podziemnej bazie

Koncern Ukroboronprom podaje, że wyrzutnia dla Neptunów i pojazdy towarzyszące (transportowe, załadowcze i dowodzenia) osadzone są na czeskich platformach Tatra 815 8x8. Każda z wyrzutni RK-360 Neptun dysponuje czterema pociskami, które mogą być wystrzeliwane w 3-5 sekundowych odstępach. Ukraina chwali się, że pojedynczy pocisk jest w stanie zatopić okręt o wyporności do 5 tys. ton.

Siły Zbrojne Ukrainy zapowiadają, że coraz częściej będą atakowane cele rosyjskie na Krymie, ponieważ nie tylko znajduje się tam centrum zaopatrzeniowe rosyjskich wojsk, ale również wyrzutnie, z których atakowane są ukraińskie miasta oraz systemy zabezpieczające Flotę Czarnomorską, a co się z tym wiąże, kontrolują ruch na akwenie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy