Rekruci używają viagry do samoleczenia, aby dostać się do Navy SEALs

Jak donosi New York Times kurs szkoleniowy Navy SEALs jest niezwykle brutalny i aby przetrwać, część rekrutów zaczyna zażywać narkotyki. Wśród nielegalnych środków jest viagra.

Część rekrutów do Navy SEALs podczas morderczego treningu zażywało Viagrę
Część rekrutów do Navy SEALs podczas morderczego treningu zażywało ViagręEverett Collection/ East NewsEast News

Basic Underwater Demolition/SEAL to 24-tygodniowe szkolenie, które w założeniu ma rozwijać wytrzymałość fizyczną i psychiczną kandydatów na SEAL. Mają także rozwijać umiejętności przywódcze. Każda faza ćwiczeń składa się z czasowych testów kondycji fizycznej, a wymagania czasowe stają się coraz bardziej rygorystyczne z każdym tygodniem. Dewizą jest "Jedyny łatwy dzień był wczoraj".

Trening fizyczny obejmuje 7 tygodni, gdzie oceniane są umiejętności fizyczne, "kompetencje wodne", praca zespołowa i odporność psychiczna. W trzecim tygodniu znanym jako "Tydzień Piekła" rekruci śpią maksymalnie przez cztery godziny w ciągu całego tygodnia, a trening fizyczny trwa ponad 20 godzin dziennie. W pozostałych 4 godzinach muszą nabyć m.in. umiejętności prowadzenia badań hydrograficznych. Dodatkowo w ciągu siedmiu dni muszą przebiec ponad 320 km. Cały program składa się z indoktrynacji (3 tygodnie), fazy 1 - trening fizyczny (7 tygodni), fazy 2 - nurkowanie bojowe (7 tygodni) oraz z fazy 3 - wojna lądowa (7 tygodni).

Ze względu na mordercze warunki, wielu aspirujących zaczyna wątpić w swoją decyzję o dołączeniu do SEALs, a znaczna liczba decyduje się na Drop on Request (DOR). DOR polega na upuszczeniu hełmu obok słupa, do którego przymocowany jest mosiężny dzwonek okrętowy oraz na trzykrotnym dzwonieniu. Tylko 15-30 proc. rekrutów kończy cały program szkoleniowy. Krótko po zakończeniu "Tygodnia Piekła" 4 lutego 2022, jeden kandydat zmarł, a drugi był hospitalizowany.

Niebezpieczny trening i Viagra

Rekruci podczas całego szkolenia muszą obcować prawie przez cały czas z zimnem, wilgocią oraz bardzo dużym wysiłkiem fizycznym. Uczestnicy treningu SEAL, podczas intensywnego i forsownego pływania w lodowatych wodach mogą nabawić się obrzęku płuc, wówczas w płucach gromadzi się płyn. Częstym objawem jest kaszlenie krwią. Jedną z potencjalnych metod leczenia jest viagra (sildenafil), która stosowana jest zwykle w leczeniu zaburzeń erekcji.

Jak donosi Times, rekrut, który zmarł w trakcie treningu, był chory na bakteryjne zapalenie płuc - od wielu dni kaszlał krwią. Żołnierz wbrew przepisom marynarki wojennej miał przyjmować Viagrę za radą swoich kolegów-rekrutów. "Leczenie" przyniosło prowizoryczny efekt, mógł kontynuować trening, lecz jego stan zdrowia pogarszał się wraz z postępem programu. Mimo tego, że często potrzebował tlenu od medyków, pozostał w programie, aż do zakończenia "Tygodnia Piekła".

Mężczyzna przeszedł badania lekarskie na koniec tego etapu szkolenia, lecz kilka godzin później zmarł. Marynarka wojenna w samochodzie rekruta znalazła strzykawki i leki zwiększające wydolność organizmu, w tym viagrę. Późniejsze dochodzenie zidentyfikowało 40 kandydatów, którzy uzyskali pozytywny wynik testu lub przyznali się do użycia nielegalnych substancji. Według Timesa dochodzenie doprowadziło do usunięcia niektórych z "ostrzejszych elementów" z programu szkoleniowego.

Dyrektor naukowy Amerykańskiej Agencji Antydopingowej, dr Matthew Fedoruk powiedział w rozmowie z Timesem, że wraz z biegiem czasu leki mogą zwiększać obciążenie ważnych organów, w tym serca i wątroby. Może to także zaburzyć rywalizację wśród kandydatów, gdyż rekruci wolni od narkotyków będą czuć coraz większą presję, co prowadzi do podnoszenia poprzeczki jeszcze wyżej.

Na wagę marsz. Londyńskie zoo waży swoich podopiecznychAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas