Rosjanie przejęli potężną szwedzką broń. To cios dla NATO

Okazuje się, że niedawno przejęty przez Rosjan jeden z najlepszych na świecie szwedzkich wozów bojowych CV90, posłużył do ulepszenia najnowszego rosyjskiego systemu obrony powietrznej. To cios dla samej Szwecji i całego NATO.

Rosjanie przejęli potężną szwedzką broń. To cios dla NATO
Rosjanie przejęli potężną szwedzką broń. To cios dla NATOmil.rumateriały prasowe

Jest pierwszy dowód na to, że Moskwa wykorzystała zdobyczny sprzęt z wojny w Ukrainie do ulepszenia swojego najnowszego systemu obrony powietrznej. To bardzo zła wiadomość nie tylko dla Szwecji, ale również całego NATO. Eksperci militarni z serwisu BulgarianMilitary.com informują bowiem, że Rosjanie rozebrali na części szwedzki wóz bojowy piechoty CV90 i pozyskali bardzo dużo cennej wiedzy na temat działania tej broni.

W rezultacie tego, Moskwie udało się udoskonalić swój najnowszy system obrony powietrznej 2S38 Deriwacja-PWO. Dzięki temu, armia Kremla będzie mogła szybciej i skutecznej pacyfikować wszelkiej maści środki napadu powietrznego, jak np. drony kamikadze, oraz pojazdy opancerzone. Chodzi tutaj nie tylko o ukraińskie urządzenia, ale również najnowsze rozwiązania NATO.

Rosja ulepszyła broń, dzięki Szwecji

Rostec, czyli jeden z najważniejszych rosyjskich koncernów zbrojeniowych, informował jeszcze dwa lata temu, że ma problemy przy budowie systemu obrony powietrznej 2S38 Deriwacja-PWO. Jednak przeszkody zostały pokonane po przejęciu szwedzkiego wozu CV90. System ma niebawem trafić na front w Ukrainie i przejść chrzest bojowy.

Eksperci sugerują, że Rosjanie w swoim nowym systemie mogli wykorzystać potężną broń, jaką jest 40-milimetrową armata automatyczna w CV90, a nawet pociski, które w momencie przejęcia maszyny znajdowały się na jej pokładzie. 2S38 ma zastąpić starzejące się systemy obrony powietrznej z czasów Związku Radzieckiego, takie jak Shilka i Tunguska.

System 2S38 Deriwacja zagrozi Ukrainie

2S38 zbudowany jest na sprawdzonym podwoziu BMP-3. Ten potwór jest uzbrojony w działko automatyczne kal. 57 mm z szybkostrzelnością do 120 pocisków na minutę. Z zabójczą precyzją miota pociskami we wszystko, od nisko latających śmigłowców i pocisków manewrujących, po krążącą amunicję i drony. Maszyna wykorzystuje zaawansowany elektrooptyczny system celowniczy, który obejmuje kamerę termowizyjną, automatyczne śledzenie celu na podstawie sygnału radiowego i dalmierz laserowy.

Wszystkie te elementy pozwalają na atakowanie celów powietrznych bez emisji sygnału elektromagnetycznego, który mógłby uczynić samolot łatwym celem dla wrogich rakiet naprowadzanych radarowo. System może również wystrzeliwać pociski kierowane. Efektywny zasięg działania wynosi do sześciu kilometrów, a maksymalna wysokość to ok. 4,5 kilometra.

Choć jego głównym zadaniem jest zwalczanie zagrożeń powietrznych, działo kal. 57 mm nie jest wybredne. Jego moc jest tak potężna, że łatwo może przebić się przez lekko opancerzone pojazdy, ufortyfikowane pozycje wroga, a nawet nadlatujące rakiety MLRS. Eksperci nie mają złudzeń, że 2S38 Deriwacja-PWO będzie spędzać sen z powiek ukraińskich żołnierzy i broni dostarczonej z krajów NATO.

Słynne muzeum jest w złym stanie. Luwr wymaga remontuAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas