Setki czołgów z Korei Południowej trafią do Rumunii? Posiada je też Polska

Nieoczekiwany zwrot akcji na wschodniej flance NATO. Setki południowokoreańskich czołgów mogą trafić do Rumunii. Jeśli transakcja ostatecznie dojdzie do skutku, to armia rumuńska zyska potężne wojska pancerne. Co kryje się za tą decyzją i dlaczego Rumuni chcą wymienić swoje czołgi?

Rumunia kupi koreańskie czołgi K2 Black Panther?
Rumunia kupi koreańskie czołgi K2 Black Panther?Staff Sgt. Matthew Fosterdomena publiczna

Rumunia przygotowuje się do wzmocnienia swoich zdolności obronnych poprzez potencjalny zakup od 300 do aż 500 czołgów K2 Black Panther z Korei Południowej. Południowokoreański serwis informacyjny MBC News sugeruje, że Rumuni są skłonni złożyć spore zamówienie na koreańskie wozy, gdy tylko te pomyślnie przejdą testy w rumuńskiej armii.

Testy ogniowe są niezbędne do oceny użyteczności czołgu K2 w rzeczywistych warunkach bojowych. Dla Rumunii wyniki tych testów będą decydujące przy ocenie sensowności zakupu K2 dla ich armii. Co ciekawe mają one wpłynąć bezpośrednio na liczbę zakupionych czołgów oraz warunki współpracy przemysłowej między oboma krajami.

Wydaje się, że Rumuni podchodzą do sprawy trochę bardziej pragmatycznie niż Polacy. Nasza armia zakupiła w 2022 roku bez przetargu 180 sztuk czołgów K2 w ramach szybkiego uzupełnienia braków, które były efektem oddania części sprzętu Ukrainie. Mimo dość szybkiego procesu zakupu, czołgi K2 dobrze sprawują się w Polsce. Prawdopodobnie jest to jeden z czynników, które sprawiły, że Rumuni ostatecznie również zainteresowali się koreańską konstrukcją.

Armia rumuńska stawia na podobny sprzęt co Wojsko Polskie

Rumuńska armia podobnie jak polskie wojsko przechodzi obecnie spory proces modernizacyjny, który jest bardzo zbliżony do zakupów przeprowadzanych nad Wisłą. Rumuni kupili już m.in. 54 wyrzutnie HIMARS, z których 18 zostało im już dostarczonych, a niedawno ogłoszono, że przetarg na gąsienicową armatohaubicę wygrała koreańska K9. Do 2026 roku Rumuni mają także być już w posiadaniu pełnego batalionu czołgów M1A2 Abrams, czyli 54 sztuk.

Oprócz tego Rumuni zamówili także dodatkowe szwajcarskie wozy opancerzone Piranha V, a ich lotnictwo z wysłużonych MiG-ów-21 przesiadło się już na F-16 - dostawy 49 egzemplarzy mają zakończyć się w 2025 roku. Modernizowane są także rumuńskie konstrukcje, czyli m.in. czołgi TR-85 będące zimnowojenną modernizacją starych radzieckich T-55.

Rumuńskie Siły Zbrojne to mniej liczny kuzyn polskiej armii

Główną różnicą między Siłami Zbrojnymi Rumunii a Polski jest ich wielkość. Obecnie rumuńska armia liczy około 72 tys. żołnierzy, przy czym bardzo szybko rośnie - jeszcze rok temu było to 55 tys. Rumuni wydają na zbrojenia znacznie mniejszą część PKB niż Polska, jest to dokładnie 2,5 proc. w porównaniu do 4,67 proc. wydatków naszego kraju. Rumunia przekracza jednak NATO-wskie minimum o pół punktu procentowego, więc nie można mieć tutaj żadnych zarzutów.

Gdyby Rumuni zakupili 500 czołgów K2, to mogliby nimi zastąpić wszystkie swoje postradzieckie wozy i prawdopodobnie wciąż pozostaliby z pewną rezerwą, którą można by było przeznaczyć na rozwinięcie dodatkowych batalionów czołgów.

"Wydarzenia": Bezpieczeństwo w Tatrach. Rady ratowników TOPR i znawców górPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas