Spektakularna skuteczność systemu HIMARS. Rosjanie w szoku

Ukraińska armia ma pod kontrolą coraz większe połacie rosyjskiej ziemi w obwodzie kurskim. Obecnie jest to już 1260 kilometrów kwadratowych i blisko 100 miejscowości. W ostatnich dniach Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły aż trzy bardzo ważne mosty na rzece Sejm, co doprowadziło do załamania się rosyjskich logistyki w południowej części obwodu kurskiego i może zaowocować zamknięciem rosyjskich oddziałów w kotle.

W serwisach społecznościowych pojawiły się niesamowite zdjęcia i nagrania, na których uwieczniono moment ataków na rosyjskie mosty na rzece Sejm. Analitycy z serwisu Defence Express wskazują, jak spektakularne możliwości mają amerykańskie systemy HIMARS, za pomocą których było możliwe zniszczenie infrastruktury transportowej dla armii Kremla.

Na jednym ze zdjęć można zobaczyć cztery dziury w moście w miejscowości Głuszkowo. Był to pierwszy most zniszczony przez Ukraińców w rosyjskim obwodzie kurskim. Dziury zostały niezwykle precyzyjnie utworzone i rozmieszczone przez cztery pociski wystrzelone z systemu HIMARS. To bardzo obrazowy dowód na to, jak dokładna i skuteczna jest to broń.

W rosyjskiej przestrzeni internetu pojawiły się komentarze na temat tego ataku. Wielu rosyjskich analityków i komentatorów było zachwyconych możliwościami systemów HIMARS i jednocześnie sfrustrowanych faktem, że Rosja nie posiada takiej broni, chociaż jest wielkim krajem, z ogromną ilością inżynierów i uczelni technicznych. Pomimo tego faktu, na froncie wciąż króluje broń z czasów Związku Radzieckiego.

Cztery dziury uniemożliwiły przejazd rosyjskim ciężarówkom ze sprzętem, czołgom czy transporterom opancerzonym przez rzekę Sejm do południowej części obwodu kurskiego, gdzie kontrolę sprawują Siły Zbrojne Ukrainy. Dodatkowo następnego dnia po ataku HIMARS, uderzono w most amerykańskim pociskiem JDAM, który dosłownie rozerwał most na strzępy.

Podobnie miało miejsce z kolejnym dwoma mostami, a mianowicie w miejscowościach Zwannoje i Karyż. Systemy M142 HIMARS to jedna z najpotężniejszych broni krótkiego zasięgu typu ziemia-ziemia do niszczenia najróżniejszych pojazdów bojowych czy składów amunicji. Od niemal początku wojny robi prawdziwą fururę na froncie. Ukraińcom dzięki niej udało się zniszczyć niezliczoną ilość rosyjskich składów paliw i broni, obiektów wojskowych czy systemów obrony.

HIMARS to lekka wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet amerykańskiej firmy Lockheed Martin. Została opracowana pod koniec lat 90. XX wieku dla armii Stanów Zjednoczonych. Mobilna wyrzutnia mierzy 7 metrów długości, 2,4 szerokości oraz 3,2 metra wysokości. Osiąga prędkość 95 km/h, a jej zasięg wynosi 480 kilometrów. Załoga składa się z 3 żołnierzy, a mianowicie kierowcy, operatora uzbrojenia i dowódcy. Kabina, w której przebywają, jest całkowicie zamknięta i opancerzona zapewniając ochronę przed ostrzałem z broni ręcznej oraz przed odłamkami pocisków artyleryjskich.

HIMARS przewozi pojedynczą wyrzutnię tożsamą z systemem M270 MRLS, jednak ta tutaj jest o połowę mniejsza. Taki był zresztą cel konstruktorów, którzy chcieli stworzyć lżejszy odpowiednik systemu M270. Może ona przenosić pociski o kalibrze 227 mm, a także amunicję kierowaną o zasięgu od 15 do ponad 70 kilometrów. Zestaw jest też w stanie używać pocisków z subamunicją kasetową.

Co najważniejsze, tylko systemy HIMARS i M270 mogą wystrzeliwać pociski GMLRS i jego wersję o zwiększonym zasięgu ER GMLRS do 135 km oraz rakiety ATACMS, które oferują zasięg na poziomie nawet 300 km. Niestety, na razie Siły Zbrojne Ukrainy nie mogą używać pocisków ATACMS do atakowania armii Kremla na terytorium Rosji w obwodzie kurskim, co bardzo mocno utrudnia kontynuowania ofensywy.