Supertajny samolot USA obserwuje ruchy Rosjan
Z ostatniego wycieku tajnych informacji z Departamentu Obrony USA wynika, że obszar Ukrainy i ruchy rosyjskich wojsk od jakiegoś czasu obserwuje amerykański supertajny dron RQ-170 Sentinel. To niezwykła maszyna, której zdjęcia udało się wykonać w historii tylko kilka razy.
Jak donosi francuski portal branżowy Zone Militaire, powołując się na wyciek tajnych informacji z Amerykańskich Sił Zbrojnych. Okazuje się, że obszar Krymu, okupowanego przez Rosjan od 10 lat, był obserwowany przez rozpoznawczy bezzałogowy statek powietrzny Lockheed Martin RQ-170 Sentinel.
Maszyna miała obserwować również ruchy rosyjskich wojsk na półwyspie już po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. Pozyskane cenne dane miały posłużyć Siłom Zbrojnym Ukrainy do realizacji najbardziej spektakularnych misji, a mianowicie ataków na rosyjskie systemy obrony powietrznej czy okręty.
Supertajny samolot obserwował Rosjan na Krymie
To najbardziej tajny samolot we flocie Sił Powietrznych USA. Chociaż maszyna weszła do użytku w armii 17 lat temu, to jednak do dziś do globalnej sieci wyciekło tylko kilka słabej jakości zdjęć, ukazujących jej wygląd. To dowód, jak świetnie chroniony jest jej program. Dron jest też jednym z nielicznych, które są bezustannie modyfikowane o najnowsze systemy obserwacyjne.
Z wycieku tajnych informacji wynika, że od chwili agresji Rosji na Ukrainę, czyli od 2,5 roku, RQ-170 Sentinel wykonał co najmniej dziewięć lotów rozpoznawczych w rejonie Półwyspu Krymskiego, w tym aż pięć w listopadzie 2022 roku, trzy w styczniu i jeden w lutym 2023 roku. W trakcie misji, dron zbierał w czasie rzeczywistym informacje wywiadowcze z Krymu o ruchach rosyjskich wojsk. Mówimy tu o potężnej dawce danych.
Iran zbudował drony Shahed na bazie RQ-170
Analitycy sądzą, że ta niezwykła maszyna używana jest tylko w wyjątkowych sytuacjach i w trakcie bezpiecznych misji. Pentagon nie chce, by uległa zestrzeleniu lub awarii i katastrofie. Wówczas wróg mógłby wejść w posiadania tajnych amerykańskich technologii i dzięki nim próbować zbudować swoje tego typu maszyny. To mogłoby zagrażać bezpieczeństwu USA.
Ponad dekadę temu, irańska armia ogłosiła, że przechwyciła RQ-170. Władze USA zwróciły się do Teheranu o zwrot maszyny, ale odmówiono. Niedługo później irańska armia zbudowała replikę tej amerykańskiej maszyny o nazwie Shahed-191. Chociaż z wyglądu przypomina mniejszy oryginał, to jednak w przypadku użytych technologii nie ma z nią nic wspólnego, ponieważ Irańczycy nie byli w stanie odtworzyć tak zaawansowanych technologii. Pomimo tego faktu, armia wykorzystała wiele pomysłów przy budowie swoich dronów Shahed.
RQ-170 to niezwykła amerykańska maszyna
Nieoficjalnie informacje wskazują, że RQ-170 może mieć 4,5 metra długości, 1,8 metra wysokości i 26 metrów rozpiętości skrzydeł. Maszyna miała zostać zbudowana w technologii stealth, czyli obniżonej wykrywalności przez radary.
Co ciekawe, RQ-170 Sentinel nazywany jest często "Bestią z Kandaharu", a to ze względu na fakt, że po raz pierwszy zauważono tego drona prawie 16 lat temu w Kandaharze, mieście w południowym Afganistanie. Maszyna też brała udział w operacji o kryptonimie "Trójząb Neptuna". W jej trakcie latała nad Iranem i zbierała informacje, które później przyczyniły się do schwytania Osamy Bin Ladena.
Ukrainę na co dzień obserwują inne amerykańskie i brytyjskie drony takie jak: RQ-4B i RQ-4D Global Hawk czy RQ-9A Reaper. Startują one głównie z amerykańskich bazy ulokowanej na Sycylii we Włoszech. W przypadku lotów RQ-170 Sentinel, nieoficjalnie mówi się, że maszyny mogły wystartować z lotnisk w Polsce, Grecji lub Rumunii.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!