Święta Wielkanocne na froncie. Czas rozejmu czy kolejnych działań ofensywnych?

Papież Franciszek zaapelował do Rosji i Ukrainy o zawieszenie broni na czas trwania Świąt Wielkanocy. Nic nie wskazuje jednak na to, że faktycznie się to stanie. W przeszłości jednak działania zbrojne były czasami zawieszane na czas trwania różnych świąt religijnych.

„Święcone żołnierza” – pocztówka z reprodukcją obrazu Józefa Ryszkiewicza. Biblioteka Narodowa
„Święcone żołnierza” – pocztówka z reprodukcją obrazu Józefa Ryszkiewicza. Biblioteka Narodowadomena publiczna

I Wojna Światowa

Rozpoczęta w 1914 roku wojna miała skończyć się przed Bożym Narodzeniem. Tak się jednak nie stało, a kalkulacje dowódców nie spełniły się. Żołnierze skoro nie mogli wrócić do domu postanowili praktykować zwyczaje wielkanocne na froncie. W 1915 roku gdy zbliżał się dzień Zmartwychwstania Pańskiego, przygotowali się do niego śląc do bliskich listy z prośbami o produkty żywnościowe takie jak np. masło, czy prosząc o święconki na Wielki Tydzień. Część żołnierzy miało na tyle dużo szczęścia, że otrzymywało przepustki i mogło spędzić te świąteczne dni z najbliższymi.  Byli oni również traktowani w uprzywilejowany sposób przez kapłanów, którzy zachęcali ich do spowiedzi i przystępowania do komunii świętej, a innych parafian prosili, aby ustępowali im miejsc w kościele.

Czas świąt to również okazja do zaprzestania walk, a żołnierze walczących ze sobą stron okazywali sobie przyjacielskie gesty. Najbardziej znanym rozejmem jest ten, który miał miejsce podczas świąt Bożego Narodzenia w 1914 roku koło belgijskiego miasta Ypres. Wtedy to doszło do bratania się pomiędzy oddziałami alianckimi i niemieckimi. To jednak nie jedyna taka historia.

W 1915 roku  na froncie wschodnim doszło do zawieszenia broni na czas Świąt Wielkanocy. Inicjatywa ta wyszła ze strony Rosjan, oddalonych o około 100 metrów od niemieckich pozycji. W Wielką Sobotą wywiesili oni tablicę z wielkanocnym pozdrowieniem w języku rosyjskim i niemieckim "Chrystus Zmartwychwstał". Jednocześnie zaczęli nawoływać Niemców, aby przyłączyli się do świętowania. Na innym odcinku frontu Rosjanie wyszli z okopów powiewając chustkami, a niemiecki komendant zgodził się na opuszczenie pozycji przez niemieckich żołnierzy. Pomiędzy walczącymi stronami doszło nawet do wymiany podarków. Rozejm jednak nie trwał długo i potem wydano zakaz udawania się do okopów przeciwnika.

II wojna światowa

Trudno znaleźć przykłady zawieszenia broni pomiędzy stronami konfliktu w trakcie trwania II wojny światowej ze względu na trwające święta. Wręcz przeciwnie - często dochodziło do walk, a nawet rozpoczynania nowych operacji w czasie Świąt Wielkanocnych. Do takiej sytuacji doszło w 1942 roku w Niedzielę Wielkanocną, kiedy Japończycy przypuścili atak na brytyjskie pozycje. Co więcej, jedna z najkrwawszych operacji - lądowanie na Okinawie - rozpoczęła się 1 kwietnia 1945 roku w Niedzielę Wielkanocną. W wyniku operacji zginęło 12 tys. amerykańskich żołnierzy, 39 tys. zostało rannych. Ze 130 tys. broniących się Japończyków przeżyło 7 tysięcy. Tradycje wielkanocne próbowały też w niecny sposób wykorzystać załogi bombowców, które podpisywały swoje ładunki napisem, że to świąteczne jajka dla Hitlera. Nie zmienia to faktu, że żołnierze starali się również od czasu do czasu świętować i tak robili Amerykanie we Włoszech w 1944. Jednak ze względu na ograniczenia w żywności, trudno było przyrządzić świąteczne potrawy.

Zdjęcie przedstawiające żołnierzy pociskami podpisanymi świąteczne jaja dla Hiltera
Zdjęcie przedstawiające żołnierzy pociskami podpisanymi świąteczne jaja dla HilteraWikipedia

Wielkanoc w okupowanej Polsce

Trudny los czekał również ludność cywilną chcąca celebrować święta. W książce Aleksandry Zaprutko-Janickiej pod tytułem "Okupacja od kuchni" autorka napisała, że panowały tak złe nastroje, że ludzie zastanawiali się, czy w ogóle szykować śniadanie wielkanocne. Jeżeli nawet udawało się je przygotować, to często było bardzo skromne i odbywało się w cieniu wielkich tragedii rodzinnych oraz problemów codziennego życia wynikającego z niemożności dostania większości produktów. Praktycznie jedyną możliwością zakupu produktów był czarny rynek, jednak w okresie świątecznym panowała tam duża drożyzna. Przykładowo z tego też powodu częste były sytuacje, że jedno jajko dzielone było na wiele osób.

W Polsce w czasie II wojny światowej często świąteczne koszyki kradziono, a dokonywały tego głodne dzieci. Najlepiej przyrządzane koszyki miały najczęściej żony szmalcowników i volksdeutschów. W wielu domach nie można postawić wyszukanych potraw - tak trudno dostępnych w czasie wojny, więc wstawiano ozdoby.

Wojna w Wietnamie

Nie tylko w trakcie II wojny światowej Święta Wielkanocy były wykorzystywane do przeprowadzenia ofensywny. Sytuacja powtórzyła się w 1972 roku w Wietnamie, kiedy to siły Wietnamu Północnego uderzyły na wojska Wietnamu Południowego wspierane przez Stany Zjednoczone. Ofensywa ta nawet oficjalnie została nazwana ofensywną wielkanocną. W jej wyniku obie strony złagodziły swoje stanowisko negocjacyjne i były bardziej skłonne do ustępstw.

Jak można zauważyć, II wojna światowa wyglądała zupełnie inaczej pod kątem świętowania niż I wojna światowa. Wynikało to z wielu powodów, ale też tego, że w trakcie I wojny światowej nie było aż tak powszechnej nienawiści do wroga, jak również charakter walk, czyli najczęściej wojna w okopach, sprzyjał też jakimś gestom pokojowym. Nie zapominajmy, że zawsze najbardziej na wojnach cierpiała ludność cywilna, która nie tylko w czasie większych świąt musiała walczyć o przetrwanie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas