Tam składają śmiercionośną broń. Rosja chwali się fabryką Shahed-136

Od dłuższego czasu było wiadomo, że Moskwa ruszyła z lokalną produkcją irańskich dronów-kamikadze. Dziś za sprawą nagrania opublikowanego w mediach społecznościowych możemy zaś zobaczyć, jak wygląda praca przy rosyjskich liniach montażowych niesławnych Shahedów.

Od dłuższego czasu było wiadomo, że Moskwa ruszyła z lokalną produkcją irańskich dronów-kamikadze. Dziś za sprawą nagrania opublikowanego w mediach społecznościowych możemy zaś zobaczyć, jak wygląda praca przy rosyjskich liniach montażowych niesławnych Shahedów.
Tak wygląda rosyjska fabryka Shahedów-136. To pierwszy raz, kiedy możemy rzucić na nią okiem /Ukrainian Military YouTube /YouTube

Rosjanie po raz pierwszy pokazali swój nowy warsztat, w którym produkują irańską amunicję krążącą Shahed. Opublikowany materiał filmowy przedstawia małe zespoły pracowników montujących kadłub drona, a możemy też na nim zobaczyć drony pomalowane w różnych kolorach. Jedne są czarne, inne pozostają jasnoszare, a jeszcze kolejne pokryte są dodatkowo specjalnym materiałem pochłaniającym promieniowanie i zmniejszającym wykrywalność drona. 

Materiał pokazuje jednak tylko jeden z etapów montażu drona, więc oglądane Shahedy nie mają jeszcze głowic bojowych, silników i innych części niezbędnych do działania. Niewykluczone, że mogą to być elementy, w których Rosja pozostaje jeszcze zależna od irańskich części, więc amunicja krążąca czeka w takiej formie na dostawy. Bo chociaż fabryka według zachodnich danych wywiadowczych ruszyła już w kwietniu ubiegłego roku, dopiero w 2025 przejść ma na całkowicie zamknięty cykl produkcyjny z wykorzystaniem rosyjskich komponentów.

Reklama

Rosja zwiększa produkcję dronów Shahed-136

I są to jednocześnie dobre i złe wieści. Oznacza to, że Rosja wciąż pozostaje zależna od Iranu, co ogranicza jej możliwości produkcyjne Shahedów-136 (lub Geran w wersji rosyjskiej), ale w przyszłości nie będzie to już problemem, a z dotychczasowych doniesień wiemy, że "rosyjskie" warianty tej amunicji krążącej są groźniejsze niż oryginalne. Chodzi o lokalną modyfikację z użyciem nowej anteny Kometa-M, bardziej zaawansowanej niż irańska CRPA.

Jest ona często określana jako rosyjski odpowiednik JDAM, czyli zestawu ogonowego zamieniającego zwykłe bomby niekierowane w broń precyzyjnego rażenia i była już stosowana choćby w dronach Orlan. Jedną z jej podstawowych funkcji jest umożliwienie komunikacji dalekiego zasięgu zarówno w zastosowaniach cywilnych, jak i wojskowych.

Rosja przepłaca za irańskie drony

Przypominamy też, że za sprawą grupy hakerskiej Prana Network poznaliśmy niedawno warunki "dronowej" umowy między Rosją i Iranem. Dzięki temu wiemy, że Rosja planowała wyprodukować na licencji 6 tys. irańskich dronów w ciągu 2,5 roku, począwszy od 2022 r. Początkowy koszt podany przez Iran za każdą sztukę wynosił 23 mln rubli, czyli ok. 375 tys. dolarów amerykańskich, jednak negocjacje doprowadziły do porozumienia na niższą kwotę.

A konkretniej 12 mln rubli za sztukę (ok. 193 000 dolarów) w przypadku zamówienia na 6 tys. jednostek lub 18 mln rubli (około 290 tys. dolarów) przy zamówieniu na 2000 sztuk. Całkowita cena kontraktu, obejmująca transfer technologii, sprzęt, 6 tys. zestawów dronów i oprogramowanie, to zaś zawrotne 108,5 mld rubli, czyli ok. 1,75 miliarda dolarów

Warto również dodać, że Rosja korzysta w Ukrainie nie tylko z modelu Shahed-136, ale i mniejszego wariantu Shahed-131 oraz nowszego i ulepszonego Shahed-238. Iran ujawnił tę ostatnią w listopadzie ubiegłego roku, zapowiadając jako "udoskonaloną wersję Shahed-136", która oferuje trzy wersje przeznaczone do różnych zastosowań.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy