Triada nuklearna – czym jest i co oznacza jej użycie?
Wraz z niekorzystnym rozwojem sytuacji na Ukrainie, coraz częściej słyszy się o tym, że Rosjanie mogą sięgnąć po triadę nuklearną. Czym ona jest i czy rzeczywiście istnieje zagrożenie jej użycia?
Broń nuklearna. Kto ją posiada?
Broń nuklearną posiada jedynie dziewięć państw na świecie. Dla Rosji przez długi czas były one wyznacznikiem mocarstwowości po kryzysie i upadku Związku Radzieckiego. Oprócz Putina, z arsenału jądrowego mogą jeszcze skorzystać Stany Zjednoczone, Chińska Republika Ludowa, Wielka Brytania, Francja, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael. Ostatnie państwo oficjalnie nie posiada żadnych głowic, lecz w praktyce wygląda to inaczej.
CZYTAJ TAKŻE: Choroba popromienna. Skutki zdrowotne Czarnobyla
W przypadku Rosji dane New START z września 2021 roku wykazują, że państwo posiada 1458 głowic bojowych i 527 rozmieszczonych wyrzutni.
Co to jest triada nuklearna?
Jednak samo posiadanie głowic nuklearnych na nic się zda bez możliwości ich transportu i wystrzelenia. Tutaj właśnie pojawia się pojęcie triady nuklearnej. Jak sama nazwa wskazuje, są to składające się na arsenał jądrowy trzy komponenty: morski, lądowy i powietrzny.
W przypadku lądowego mamy do czynienia z międzykontynentalnymi pociskami balistycznymi ICBM. Są one wystrzeliwane z silosów lub mobilnych wyrzutni. Taktyczne głowice jądrowe mogą zostać użyte przez systemy batalistyczne krótkiego zasięgu np. 9K79 Toczka lub Iskander-M. W tym drugim przypadku mowa o wystrzeleniu głowicy zdalnie sterowaną rakietą na odległość nawet do 700 kilometrów. Oznacza to, że Rosjanie mogliby z Obwodu Kaliningradzkiego ostrzelać naszą stolicę.
Drugą częścią triady jest morski arsenał w postaci podwodnych pocisków balistycznych SLBM. Są one wystrzeliwane przez specjalne jednostki okrętów podwodnych. Rosjanie wykorzystują tu konkretnie przeciwokrętowy pocisk manewrujący P-700 Granit, rakietowy P-270 Moskit i P-120 Malahit.
Ostatnim filarem jest część powietrzna, na którą składają się bombowce będące w stanie skutecznie przetransportować głowice i mogące je wystrzelić lub zrzucić na głowy wroga. Za takowe uznaje się samoloty Su-24M i Su-34.
W połowie lutego wojska rosyjskie przeprowadzały testy swojej triady nuklearnej. Można było wtedy pomyśleć, że zostały one zorganizowane głównie po to, by zastraszyć Ukrainę oraz państwa zachodnie, lecz w świetle ostatnich wydarzeń, może się okazać, że Putin rzeczywiście zechce ich użyć w boju.
Czy Rosja może użyć broni atomowej?
Władimir Putin już teraz stawia w podwyższonej gotowości swoje siły odstraszania nuklearnego. W ten sposób chce przekonać swoich przeciwników, że koszty i ryzyko związane z przeprowadzeniem działań militarnych przeciw Rosji przewyższają jakiekolwiek korzyści. Czy w istocie, prezydent Rosji może użyć triady nuklearnej przeciwko Ukrainie lub państwom NATO?
W podpisanej przez Putina w 2014 roku nowelizacji Doktryny wojskowej Federacji Rosyjskiej można przeczytać, że Federacja Rosyjska może użyć broni nuklearnej w przypadku agresji innego państwa z wykorzystaniem broni jądrowej wobec Rosji lub jej sojusznika. Oznaczałoby to, że Władimir Putin nie może w aktualnej sytuacji jej wykorzystać. Niestety, dalej dowiadujemy się, że istnieje odstępstwo od tego zapisu w momencie, gdy przeciwnicy użyją wobec Rosji broni konwencjonalnej "jeśli zagrożone jest istnienie państwa".
Do użycia broni jądrowej nie wystarczy też sama decyzja Putina. Prezydent Rosji musiałby namówić do współpracy również ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa.