Ukraińcy wskazują plusy i minusy polskich Krabów na froncie

Ukraiński portal Sprotyv.info podjął się oceny polskich samobieżnych dział Krab, które zostały dostarczone naszemu wschodniemu sąsiadowi w ciągu ostatniego roku. Jak wypadł sprzęt polskiej produkcji?

Jak informuje Sprotyv.info do Ukrainy dotarło w sumie 72 polskich Krabów. Pierwsze egzemplarze zostały przekazane Kijowowi w czerwcu ubiegłego roku. Według oficjalnych informacji do tej pory zniszczonych przez Rosjan lub uszkodzonych zostało "co najmniej 20 jednostek".

Niemal od razu po przetransportowaniu Krabów, zaczęły napływać pozytywne oceny od ukraińskich żołnierzy. Jednakże jak wygląda sytuacja po kilkunastu miesiącach użytkowania na linii frontu? Czy polskie maszyny nadal dobrze się sprawują w wymagających warunkach pola bitwy?

Plusy polskich Krabów według Ukraińców

Sprotyv.info wskazuje, że polski Krab odznacza się celnością i mobilnością. Bardzo przydatną cechą maszyny jest szybkie przejście z pozycji marszowej do bojowej i odwrotnie - jest to zaledwie 30 sekund. Jednostka ponadto cechuje się dużym zasięgiem.

Reklama

Portal zaznacza, że powyższe elementy pozwalają na skuteczne trafianie w wyznaczone cele, przy minimalnym prawdopodobieństwie trafienia przez rosyjski kontratak. Podkreślone również zostało, że prowadzenie sekwencji ostrzału (3 strzały w ciągu 10 sekund) jest bardzo skuteczne.

Kolejnym plusem jest to, że Krab posiada system ostrzegania przed promieniowaniem lasera z dalmierza lub lasera naprowadzającego pocisk rakietowy (system Obra). System ten połączony jest z automatyczną zasłoną dymną - wyrzutnie zamontowane na armatohaubicy wystrzeliwują granaty dymne po wykryciu wrogiego lasera.

Szczególnie przydatnym urządzeniem zamontowanym w Krabach jest system dowodzenia i kierowania ogniem. Dzięki nim pojazdy mogą samodzielnie przeprowadzać zadania bojowe - automatycznie zmniejsza to trafienie przez ogień zwrotny.

Kolejną dobrą cechą Krabów jest wysoka niezawodność komponentów. Wyróżnić tutaj można zwłaszcza podwozie, które jest odporne na ekstremalne warunki panujące na polu walki. Idąc dalej, dodatkowy napęd pozwala Krabom działać nawet bez silnika głównego.

Pojazd posiada 8-cylindrowy silnik turbodiesel MTU MT 881 ka-500 o maksymalnej mocy 1000 koni mechanicznych. Dodatkowo posiada przekładnię automatyczną Allison X1100-5A3. Z kolei źródłem energii elektrycznej jest agregat prądotwórczy DC 28V o mocy wyjściowej 5,5 kW. W Krabie zamontowane są również specjalne napędy elektryczne kontrolujące prędkość obrotu wieży i zmiany kąta podniesienia lufy.

Maszyny odznaczają się dużą wytrzymałością. Do tej pory tylko jeden egzemplarz doznał pęknięcia lufy podczas wzrostu intensywności użycia artylerii.

Minusy polskich Krabów według Ukraińców

Sprotyv.info zauważa, że Krabom duże problemy sprawia rosyjska amunicja kierowana Lancet - większość jednostek została zniszczona właśnie tym pociskiem. Portal zauważa, że polskie maszyny mają jedynie standardowy pancerz dla dział samobieżnych. Zmorą ma być Lancet-3, którego głowica waży 3 kg. Pocisk może osiągnąć prędkość do 110 km/h.

Portal zauważa, że problem ten częściowo został zażegnany przez wprowadzenie "zabezpieczeń siatkowych". Ponadto dość uciążliwy jest brak w pełni automatycznego ładowania, co w nowoczesnym sprzęcie jest już standardem.

W powyższym akapicie wkradł się błąd w tłumaczeniu, poniżej poprawna wersja: "Działo samobieżne "Krab" nie ma w pełni automatycznego ładowania, co by nie przeszkadzało, zwłaszcza że ta opcja staje się standardem w nowoczesnej artylerii samobieżnej." - tłumaczenie za Aryo (@SomeGumul).

Kolejnym minusem jest to, że w przypadku pojawienia się "podstawowej awarii", naprawa często nie może się odbyć w warunkach polowych. Ponadto remonty zawsze wymagają, żeby załoga opuściła maszynę.

W powyższym akapicie wkradł się błąd w tłumaczeniu: chodzi o konieczność ewakuacji pojazdu poza strefę walk.

Podsumowanie przydatności polskich Krabów w Ukrainie

Sprotyv.info stwierdza, że polskie Kraby są zdecydowanie lepsze od rosyjskich odpowiedników, zarówno pod względem autonomii, mobilności, celności, niezawodności, jak i zasięgu ostrzału.

Portal wskazuje również, że armatohaubica doznawała kilkukrotnie mniej awarii w porównaniu do innego sprzętu wojskowego. Niestety przez swój stopień zaawansowania, problemy techniczne były trudne do naprawienia w terenie, co jest dość problematyczne w dynamicznym środowisku wojny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja | AHS Krab | sprzęt wojskowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy