Zagadkowa naprawa samolotu Prigożyna. Czy mogła mieć związek z katastrofą?
Samolot Embraer Legacy 600 tuż przed feralnym lotem miał być naprawiany na lotnisku w Moskwie. O tym tajemniczym incydencie poinformowała w mediach społecznościowych 39-letnia stewardesa Kristina Rasporowa, która zginęła w katastrofie. Czy to możliwe, że wtedy na pokładzie samolotu zainstalowano ładunek wybuchowy?
To jeden z najbardziej zagadkowych wątków katastrofy samolotu, w której najprawdopodobniej zginął szef wagnerowców Jewgienij Prigożyn. Chodzi o dziwną "naprawę samolotu" na lotnisku Szeremietiewo w Moskwie, o której mówiła jedna z ofiar katastrofy.
Jedyną kobietą na liście pasażerów podczas feralnego lotu była 39-letnia Kristina Raspopova, która na pokładzie Embraera była stewardesą. Tuż przed lotem chętnie umieszczała wiadomości na swoim osobistym blogu w internecie. Na ostatnim zdjęciu zamieszczonym w sieci widzimy Kristinę Rasporovą siedzącą przy stoliku, na którym znajduje się talerz z jedzeniem. Obok stoi spakowana walizka.
W portalu społecznościowym Telegram ukazała się wiadomość podana przez użytkownika Kanał24, że kobieta na dzień przed feralnym lotem w rozmowie z rodziną opowiedziała o zagadkowym incydencie. Samolot szefa grupy Wagnera miał być gdzieś zabrany i powrócił na lotnisko dopiero po kilku godzinach. Stewardesa nie miała pojęcia, na czym miała polegać "naprawa samolotu" ani gdzie się odbyła.