Zniszczyli Rosji składy amunicji. Dramatyczna sytuacja na froncie

Rosyjska armia zaczęła odczuwać ogromny deficyt amunicji. Jest to pokłosie ostatnich potężnych ukraińskich ataków na największe rosyjskie składy broni. Sytuacja jest dramatyczna i w najbliższym czasie się nie poprawi. To świetna wiadomość dla Ukrainy.

Rosyjska armia zaczęła odczuwać ogromny deficyt amunicji. Jest to pokłosie ostatnich potężnych ukraińskich ataków na największe rosyjskie składy broni. Sytuacja jest dramatyczna i w najbliższym czasie się nie poprawi. To świetna wiadomość dla Ukrainy.
Rosjanie mają ogromny problem. Brakuje amunicji /123RF/PICSEL

Po ukraińskich atakach na rosyjskie składy amunicji w mieście Toropiec w obwodzie twerskim oraz w Tichorieck na terytorium Kraju Krasnodarskiego, armia Kremla straciła dziesiątki ton różnego rodzaju amunicji i rakiet. Wówczas specjaliści z Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ostrzegali, że Rosjanie niebawem będą mieli ogromne problemy z zaopatrzeniem frontu na Ukrainie. I to właśnie stało się rzeczywistością.

Armia Kremla odnotowuje poważne deficyty tej broni na kluczowych kierunkach, a mianowicie w samym rosyjskim obwodzie kurskim oraz ukraińskim obwodzie charkowskim i donieckim. Nie jest to niczym dziwnym. Ocenia się, że Rosjanie mogli stracić setki tysięcy pocisków artyleryjskich kalibru 122 i 152 mm, które niezbędne są do prowadzenia ostrzału ukraińskich pozycji. To wciąż najważniejsza broń używana przez obie strony na froncie.

Reklama

Zniszczyli Rosji składy amunicji. Dramatyczna sytuacja na froncie

Analitycy ISW podali, że okupanci dotychczas nie mierzyli się jeszcze z takimi brakami w amunicji. To niewątpliwie wpłynie na postęp w zdobywaniu nowych terytoriów Ukrainy. Najbardziej ma to być widoczne na kierunku pokrowskim w obwodzie donieckim, gdzie obecnie trwają najbardziej zaciekłe walki. Na razie Rosjanie nie mają jak zrekompensować sobie strat w amunicji, ponieważ produkcja już idzie pełną parą, a pomimo tego faktu, są problemy.

Armia Kremla odczuwa skutki ukraińskich ataków na składy broni również w kwestii realizacji ataków rakietowych na ukraińskie miasta. Otóż SZU udało się zniszczyć tysiące rakiet balistycznych KN-23 dostarczonych do Rosji z Korei Północnej, oraz setki pocisków Iskander i tych dedykowanych do systemów obrony S-300.

Ukraińcy używają odrzutowych rakieto-dronów Palanyca

Ukraińcy zapowiadają kolejne ataki dronowe na rosyjskie składy amunicji. W tym celu ostatnio najczęściej używali swoich najnowszych rakieto-dronów Palanyca. Są to urządzenia, które oferują zasięg przekraczający 700 kilometrów i napędzane silnikiem odrzutowym. Dzięki temu mogą rozwijać spore prędkości i trudniej je zestrzelić. Jak podają SZU, podczas dwóch ostatnich ataków, Ukraińcy użyli po ponad 100 rakieto-dronów.

Prezydent Ukrainy ogłosił jakiś czas temu, że obecnie rozpoczęła się produkcja urządzenia o nazwie Palanyca. Ukraińcy mogą posiadać setki sztuk tej broni, która niebawem będzie użyta do ataków na rosyjskie instalacje militarne. Produkcja maszyn ma odbywać się w specjalnych bunkrach na zachodzie kraju, które odporne są nawet na atak jądrowy.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Iskander | Kraj Krasnodarski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy