Zniszczyli szczytowe osiągnięcie Rosjan chroniące Moskwę
Ukraiński wywiad wojskowy przeprowadził najbardziej spektakularną akcję od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Zniszczono dwa kompleksy radarowe Wałdaj, najnowsze osiągnięcie rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego, który chroni stolicę Moskwy przed atakami dronowymi.
![Zniszczyli szczytowe osiągnięcie Rosjan chroniące Moskwę](https://i.iplsc.com/000KLJ5ZS44A4QES-C322-F4.webp)
Okazuje się, że oczko w głowie Władimira Putina, czyli najnowocześniejsze systemy radarowe chroniące Moskwę przed atakami za pomocą dronów, zostały zniszczone w nocy z 6 na 7 lutego 2025 roku. Jednak dopiero teraz Siły Zbrojne Ukrainy ogłosiły ten fakt oficjalnie. Eksperci z ukraińskiego serwisu Defence Express tłumaczą, że to spektakularna akcja, która pokazuje ogromne możliwości wywiadowcze specjalistów z ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).
— W nocy z 6 na 7 lutego 2025 roku na terenie jednostki wojskowej 52116 w mieście Dołgoprudnyj pod Moskwą doszło do silnej eksplozji. Wybuch zniszczył dwa rosyjskie radary RLK-MC Wałdaj, przeznaczone do całodobowego automatycznego wykrywania i przeciwdziałania dronom — poinformował HUR na Telegramie.
Zniszczyli radary chroniące samą Moskwę
Radary znajdowały się ok. 20 kilometrów na północ od stolicy Rosji. Ich zadaniem było wczesne wykrywanie broni balistycznej i zagrożeń powietrznych z myślą o ochronie Moskwy, a przede wszystkim Kremla, gdzie każdego dnia przebywa sam Władimir Putin. Oznacza to, że sama stolica w dużym stopniu stała się bezbronna, a Siły Zbrojne Ukrainy będą teraz o wiele w łatwiejszy sposób mogły atakować np. dronami kamikadze infrastrukturę militarną największego miasta swojego wroga.
117Zh6 RLK-MC Wałdaj, znany na arenie międzynarodowej jako "ROSC-1", jest jednym z najnowszych dzieł rosyjskiego koncernu zbrojeniowego Ałmaz-Antiej. Z oficjalnych informacji wynika, że prace nad radarami rozpoczęto w 2016 roku, a wdrożono je do służby zaledwie 3 lata temu, tuż przed pełnoskalową agresją na Ukrainę. Radar ma być w stanie wykryć większe bezzałogowe statki powietrzne z odległości 15 kilometrów.
Ukraińcy planują kolejne ataki dronami
Eksperci nie kryją, że to potężny cios dla armii i samych władz Rosji. Odbudowa radarów może potrwać kilka miesięcy, a do tego czasu ich rolę będą musiały przejąć słabsze urządzenia, które mogą nie być zdolne do wykrywania odpowiednio dużej liczby zagrożeń powietrznych, jak np. drony kamikadze. Analitycy Defence Express sądzą, że ukraiński wywiad i armii, niszcząc rosyjskie radary, mogą przygotowywać się do częstszych ataków na obiekty militarne leżące blisko samej Moskwy.
Nie jest tajemnicą, że Kreml przeniósł największe swoje siły i środki wojskowe właśnie do stolicy, by zapewnić największy poziom bezpieczeństwa urzędującej tam władzy. Jeśli armia Ukrainy chce się za nie zabrać, to najpierw trzeba zniszczyć systemy wykrywania dronów oraz systemy obrony. To właśnie ma miejsce od ostatnich kilku miesięcy. SZU mają już drony dalekiego zasięgu, zdolne do realizacji takich misji.